Radny Waldemar Maciaszek zauważył, że w czasie żniw policja częściej zatrzymuje biednych rolników niż kierowców tirów.
- Czy policjanci jedzą chleb z polskiego zboża? - dopytywał się na ostatniej sesji Rady Powiatu. Jako przykład podał przypadek jednego rolnika z gminy Gołuchów, który wyjechał z gospodarstwa traktorem, ale zapomniał zabrać ze sobą dokumentów.
- Był zaledwie 100 metrów od domu i chciał się wrócić po dokumenty, ale policjant od razu dał mu mandat - tłumaczył Maciaszek. W sali nie był już obecny przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie, ale głos w dyskusji postanowił zabrać emerytowany policjant Leopold Lis.
- Nie wyjaśnimy, jak wyglądała sytuacja podczas zatrzymania. Proszę jednak zrozumieć, że policjanta obowiązują przepisy, nieżyciowe, ale przepisy - zaznaczył. Według niego, policjant powinien pozwolić rolnikowi podjechać do domu po dokumenty, bo nie była to zbyt duża odległość.
- Pamiętajmy jednak, że policjant mógłby zostać oskarżony o brak wypełnienia obowiązków służbowych - dodał na zakończenie.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?