Radni mają być nagrywani, a ich obrady - transmitowane. Głosowania będą się natomiast odbywały przy pomocy elektronicznych systemów, umożliwiających sporządzenie i utrwalenie imiennego wykazu głosów. Wyniki będą publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej, na stronach internetowych oraz w inny sposób zwyczajowo przyjęty na terenie danej jednostki samorządowej. W podobny sposób udostępniane mają być nagrania z sesji.
Wszystko - za sprawą zmiany przepisów, która, jak przekonuje rząd, ma przyczynić się do zwiększenia transparentności życia publicznego. Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, istnieje już wprawdzie obowiązek sporządzania protokołów z sesji, ale dostęp do nich nie jest powszechny. Osoby zainteresowane ich treścią muszą przeważnie występować o wgląd do dokumentów.
Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Pleszewie Renata Garsztka podkreśla, że nie jest przeciwna wprowadzonym zmianom i zaznacza, że taka jest chyba potrzeba mieszkańców, którzy chcą wiedzieć co dzieje się w mieście.
- Jeśli, ktoś jest obyty, to nie będzie miał z tym żadnych problemów. Mieszkańcy będą mogli w łatwy sposób zweryfikować, czy to, co robią ich przedstawiciele w radach
- tłumaczy i dodaje, że sama nie ma z tym kłopotów, bo ma częsty kontakt z mieszkańcami.
Według Renaty Garsztki większa możliwość podglądania pracy radnych ma jeden podstawowy problem. Może ograniczać, bo nie każdy będzie chciał mówić o problemach na forum publicznym. Choć jak sama zauważa osobiście problemów z tym nie ma.
- Trzeba odpowiadać za swoje słowa - zauważa i dodaje kolejny zarzut tym razem wobec „papierowych” protokołów, które to prezentują sesyjną rzeczywistość w sposób skrócony. - To może zaciemniać obraz wydarzeń - podkreśla.
Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej dostrzega również aspekt finansowy. - Wprowadzenie kamer na sesje Rady Miejskiej w Pleszewie może podnieść koszty związane z obsługą biura rady - tłumaczy Renata Garsztka.
Jak podkreśla Małgorzata Wysocka - Balcerek z Nowoczesnej każdy przejaw jawności w życiu publicznym jest wskazany. - Kij ma zawsze dwa końce, a nagrywanie może służyć jako bat na rządzących w samorządach - zauważa.
Gmina Gołuchów jako jedna z pierwszych z powiatu pleszewskiego zaczęła wdrażać nowe przepisy. Obecnie przygotowywany jest kosztorys zakupu urządzeń umożliwiających nagrywanie i transmisje w internecie. Jak zdradza wójt Marek Zdunek wszystkie koszty spoczną na barkach samorządu. - Trudno jednoznacznie ocenić, w jaki sposób będzie to wykorzystywane. Wszystko ma swoje plusy i minusy - tłumaczy samorządowiec z Gołuchowa.
Sytuacja w Pleszewie również jest opanowana. Jak zaznacza Anna Bogacz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta obecnie analizowane są możliwości techniczne zamontowania kamer w sali sesyjnej pleszewskiego ratusza. Urzędnicy odbywają również szkolenia, a do magistratu spływają zapytania ofertowe zewnętrznych firm. Anna Bogacz dodaje również, że w mieście rozważana jest możliwość wykorzystania kamer, które powinny znaleźć się w lokalach wyborczych już podczas najbliższych wyborów samorządowych. - Chcemy wypracować jak najlepsze rozwiązanie - podkreśla rzeczniczka.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?