Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przegraliśmy z pandemią koronawirusa - mówi lekarz. Zakażeń może przybyć nawet 200 tys. dziennie. Jesteśmy w stanie opanować COVID-19?

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Specjalista medycyny ratunkowej, lek. Patryk Konieczka, szef SOR w HCP i wiceprezes Porozumienia Lekarzy Medycyny Ratunkowej mówi o aktualnej sytuacji w związku z pandemią koronawirusa w Polsce. - Przegraliśmy z pandemią.
Specjalista medycyny ratunkowej, lek. Patryk Konieczka, szef SOR w HCP i wiceprezes Porozumienia Lekarzy Medycyny Ratunkowej mówi o aktualnej sytuacji w związku z pandemią koronawirusa w Polsce. - Przegraliśmy z pandemią. Robert Woźniak
Pandemia koronawirusa w Polsce. Skala zakażeń w ciągu ostatnich dni zwiększyła się trzykrotnie. Specjaliści uważają, że w niedługim czasie dziennie może przybywać nawet 200 tysięcy nowych zakażonych. - Znajdujemy się dziś w tym samym miejscu, co Włosi w lutym, marcu. Jesteśmy krok za koronawirusem. Nie jesteśmy w stanie pokonać wirusa. Musimy więc skupić się i nie doprowadzić do upadku opieki zdrowotnej w zakresach niezwiązanych z COVID-19 - uważa specjalista medycyny ratunkowej, lek. Patryk Konieczka, szef SOR w HCP i wiceprezes Porozumienia Lekarzy Medycyny Ratunkowej.

Przegraliśmy z pandemią koronawirusa - mówi lekarz

Jesteśmy jeszcze w stanie opanować pandemię koronawirusa?
Specjalista medycyny ratunkowej, lek. Patryk Konieczka: Dziś już nie. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że jesteśmy krok za pandemią koronawirusa. Przegraliśmy. Skala zakażeń wzrasta, potrzeby szpitali są coraz większe i rosną w zastraszająco szybkim tempie, a system opieki zdrowotnej jest coraz bardziej niewydolny. Dobrym ruchem jest uruchomienie kolejnych placówek II stopnia, czyli wyznaczenie dodatkowych szpitali z oddziałami zakaźnymi, gdzie trafiają pacjenci z Covid-19 i tutaj są leczeni na tę chorobę. Tak uczyniono z Pleszewskim Centrum Medycznym, Szpitalem w Ostrowie Wlkp., Czarnkowie. Jednak to wciąż może być za mało.

Karetki stoją w korku przed szpitalem HCP:

Czy ulokowanie szpitali II stopnia także w Ludwikowie, Chodzieży i Wolicy, jak Państwo proponowaliście, nie pomogłoby?

To placówki znające się na leczeniu pulmonologicznym, znających się na izolacji osób z gruźlicą. Jednak powinny tam zostać sale wydzielone dla chorych na COVID znacznie wcześniej. Tam mogłyby powstawać kontenery, szpitale polowe, gdzie osoby z objawami, wymagające hospitalizacji, ale niekoniecznie leczenia wysoko specjalistycznego mogłyby być leczone. Taką drogą poszedł Madryt, Dubaj, inne kraje mocno dotknięte pandemią. Otwarcie placówki II stopnia w pobliżu Poznania może pozwolić na odblokowanie normalnego funkcjonowania części oddziałów przy Szwajcarskiej i uczynienie z niego faktycznej placówki III stopnia dedykowanej jedynie najciężej chorym pacjentom. Dzięki temu Poznań odzyskałby jedyne w Wielkopolsce Centrum Urazowe, jedyny oddział leczenia oparzeń, jedną z kilku neurochirurgii, a przede wszystkim bardzo liczne łóżka w oddziałach takich jak neurologia, kardiologia, interna czy chirurgia - tak bardzo deficytowe w obecnym czasie. Jednak taki ruch powinien zostać przez Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia podjęty znacznie wcześniej. Dziś jednak jesteśmy o krok do tytułu za potrzebami i oczekiwaniami. Czy jesteśmy jeszcze w stanie wyprzedzić wirusa? Uważam, że nie.

Lekarz: Będą dziesiątki tysięcy zakażeń na koronawirus. Będzie, jak we Włoszech

W którym momencie pandemii koronawirusa się dziś znajdujemy, skoro na takie ruchy, Pana zdaniem, jest już za późno? Trwa druga fala pandemii czy dopiero rozpoczęła się pierwsza?
Z dnia na dzień skala zakażeń zwiększyła się dwukrotnie, trzykrotnie. Z tygodnia na tydzień zajęte zostały w szpitalach prawie wszystkie respiratory. Za chwilę dzienny przyrost zakażeń możemy odnotowywać w skali dziesiątek tysięcy. Jesteśmy na tej górce, na której Włosi byli w lutym czy marcu. To jest moment gwałtownego piku zachorowań, którego nie przeżyliśmy jeszcze. Przeżyli go za to Włosi, Brytyjczycy, Amerykanie. U nas przesunęło się wszystko o wakacje, ale w końcu pandemia nas dopadła. Zresztą nie tylko nas, bo także w innych europejskich państwach, np. Czechach, sytuacja wygląda podobnie.

Czytaj: Szpitale COVID-owe sparaliżowały inne placówki medyczne. Przed SOR-ami w całej Polsce ustawiają się kolejki karetek

Nie brzmi to optymistycznie. Jakie mogą być najbliższe miesiące?
Cały czas tkwimy w przekonaniu, że jesteśmy w stanie opanować pandemię koronawirusa, że jesteśmy w stanie ustalić kto z kim miał kontakt, gdzie jest źródło zakażenia, że możemy wygasić wszystkie ogniska choroby. No nie jesteśmy. Myślę więc, że niestety w takim poczuciu będziemy trwali jeszcze przez całą jesień, aż w styczniu dojdzie do nas, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego powstrzymać, że nie jesteśmy w stanie się od koronawirusa dalej izolować. Zaraz może być tak, że więcej będzie zakażonych niż niezakażonych w szpitalach, i będziemy dążyli do tego, by izolować tych, którzy COVID-19 nie mają.

W pandemii koronawirusa należy minimalizować straty

Co więc zrobić? Nie walczyć z wirusem? Uznać, że jesteśmy pokonani?
Musimy przede wszystkim nie doprowadzić do upadku opieki zdrowotnej w zakresach niezwiązanych z COVID-19, tak jak się to teraz dzieje. Na tym powinniśmy się dziś skupić. Musimy leczyć chorych z zapaleniem wyrostka robaczkowego, z bólem głowy, złamaniem biodra, zawałem czy udarem, niezależnie od tego czy koronawirus jest, czy go nie ma. Myślę, że dojdziemy w pewnym momencie do etapu, że w każdym szpitalu będziemy musieli mieć tzw. oddział COVID-owy, gdzie będzie strefa zakaźna, a pacjenci będą podzieleni. Przyjdzie dzień, gdy będziemy musieli stwierdzić "ok, wirusie pokonałeś nas, czyń swoją powinność, a my skupimy się na tym, by uratować kogo możemy". W medycynie ratunkowej chodzi o ratowanie, wszelkimi możliwymi, dostępnymi sposobami mając na celu zmniejszenie ilości "zgonów możliwych do uniknięcia". Czasami jednak trzeba odpuścić. To jest bolesne, to jest porażka, ale to także czasem minimalizowanie strat. Nie możemy ratować na siłę przypadków beznadziejnych zaniedbując ratowanie tych, dla których nie jest za późno.

Masowe testowanie nie pomoże?
Należy pamiętać, że RNA koronawirusa może się utrzymywać w organizmie ludzkim przez kilka tygodni po przechorowaniu. Wiemy też, że wiele osób przechorowało lub przechoruje infekcję nie rozwijając objawów. Gdy zgłoszą się później po jednym kaszlnięciu lub z lekką gorączką do lekarza, i zostanie wykonany wymaz, istnieje duża (i cały czas rosnąca wraz z narastającą liczbą zakażeń) szansa, że wymaz wyjdzie dodatni. Będziemy izolować i poddawać kwarantannie coraz większe populacje, ale w rzeczywistości i tak nie jesteśmy w stanie opanować pandemii. W mojej ocenie, należy dążyć do diagnozowania i leczenia tylko osób objawowych z przesłankami do hospitalizacji ze względu na ciężkość stanu. Reszta pacjentów powinna izolować się samodzielnie w warunkach domowych tak jak z każdą inną infekcją dróg oddechowych nie wymagającą hospitalizacji. Może w ten sposób uda się zmniejszyć ilość zakażeń w populacji szczególnie zagrożonej, czyli wśród osób starszych i schorowanych.

Koronawirus ma nam spowszednieć?

Świat przeżył już inne choroby zakaźne i nie było takich restrykcji, zasad izolacji. Niestety, każdy nakaz i zakaz wpływa negatywnie na społeczeństwo. To powoduje, że głosy iż pandemii nie ma, a wszyscy oszukują, narastają. My wciąż jesteśmy przekonani, że jesteśmy w stanie zmusić ludzi do tego, by chodzili w maseczkach, izolowali się. Obserwując ludzi na ulicy, mam co do tego poważne obawy. Uważam, że ile kolorów byśmy nie wprowadzili, ile stref nie wyznaczyli, to wciąż będziemy widzieli i słyszeli ludzi, którzy przez brak świadomości, są gotowi potencjalnie się zakazić. Epidemii nie opanujemy ani my, ani Amerykanie, ani Chińczycy.

Zobacz:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto