Prezydent RP zajrzał do Czajkowa w drodze na spotkanie z samorządowcami i mieszkańcami Jarocina. Stanisław Lesień, rolnik i właściciel firmy „Stan” przy okazji każdej z kilku wizyt w Pałacu Prezydenckim zapraszał Andrzeja Dudę do siebie i wreszcie zdarzyła się ku temu okazja. Zresztą niewiele brakowało, by wizyta prezydenta RP nie doszła do skutku, bowiem tuż przed jego wyjazdem z Warszawy okazało się, że zapadła decyzja o zniesieniu wiz do USA dla Polaków i prezydent wystąpił w tej sprawie na wspólnej konferencji z ambasador Georgette Mosbacher.
Ostatecznie do Czajkowa spóźniony, ale dotarł. Osobiście przywitał się z każdym gościem Lesieniów, a potem już tylko w gronie gospodarzy zwiedził zakład produkujący m.in. kiszoną kapustę i ogórki, ale także marynowaną cebulę, barszcz, żur i słynny napój otrzeźwiający „Kacuś”.
- Prezydent z ciekawością i chyba ze zdziwieniem przyglądał się, jak obecnie wygląda produkcja kiszonek. Podobała mu się firma, ale także cała, bardzo zadbana okolica, choć dziwiły wysokie ceny ziemi - podkreśla Stanisław Lesień.
Andrzej Duda spróbował kiszonej kapusty, ale chyba najbardziej zasmakowały mu ogórki, bo zjadł trzy. Potem był u Lesieniów „lunch po polsku”, czyli żurek i bigos. Ten ostatni był tak smaczny, że pani Anna dała mu dwa słoiki dla Pierwszej Damy.
Dodajmy, że wizyta przebiegała przy użyciu wyjątkowych środków ostrożności. Każdy gość został „zbadany” wykrywaczem metalu, a w obejściu Lesieniów cały czas kręciła się liczna grupa BOR-owców. We wspólnym obiedzie z prezydentem uczestniczyli jedynie gospodarze, a pozostałe osoby zostały ugoszczone w innym pomieszczeniu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?