Wypracowanie stanowiska nt. sądu wywołało burzę mózgów. Najpierw Marcin Sitnicki zaproponował uchwałę o odwołaniu darowizny, jaką jest budynek na Maliniu przekazany przez miasto Sądowi Rejonowemu. – Mamy narzędzie, z którego możemy skorzystać. Zwykłe protesty będą pisać wszystkie miasta – tłumaczył prawnik. - Pana projekt jest niebezpieczny. Nie możemy cofnąć darowizny, bo wtedy naprawdę zlikwidujemy sąd – odparł Marian Adamek. – Szkoda, że pan wczoraj projektu uchwały nie przyniósł, bo nasi prawnicy by to obejrzeli. Nawet człowiek z ilorazem inteligencji 300 nie zrozumie od razu tego, co zobaczy kilka minut wcześniej – tłumaczył burmistrz. Do sprawy sądu wrócił lider PiS Tomasz Klak
. – Nie możemy się tak łatwo poddać, bo będzie tak jak z karetką. Trzeba jechać do Warszawy. Gdyby moja partia była przy władzy, pojechałbym do swoich do i powiedziałbym: no chłopaki, niech będzie Sąd Rejonowy w Pleszewie i wydział zamiejscowy w Jarocinie. Czym my się różnimy od Jarocina – pytał. Andrzej Borkowski bał się, że likwidacja sądu spowoduje odejście innych instytucji. Włodzimierz Grobys miał inny pomysł. – Nie bójmy się protestów w naszym kraju. To pomaga. Ile śp. Lepper, (cześć jego pamięci!) – wywalczył. Nie możemy się na wszystko godzić. Tak jak przy karetce. Ja chciałem wyjść na pasy – wspominał. Przy powoływaniu zespołu interwencyjnego znów doszło do wymiany zdań.
Zdaniem Adamka powinni go tworzyć liderzy klubów, burmistrz a na czele powinien stanąć przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Jednak Błażej Kaczmarek zaproponował Marcina Sitnickiego. – Bądź pan facetem i weź sprawę w swoje ręce – zaproponował Adamek. – Prawdziwy facet nie bierze w swoje ręce – odparł Sitnicki. – Jakim pan jest facetem, jak była sprawa opiekunek, nigdy pan nie przyszedł – wypomniał Adamkowi Kaczmarek. – Chętnie z panem Sitnickim będę współpracować, jeśli szef partii tchórzy – zapewnił Adamek. Swoją opinię w kwestii ewentualnego cofnięcia darowizny wyraził mecenas Jan Półtorak. – Darowizna dotyczyła Sądu Rejonowego i jak zlikwidowany będzie sąd, sama wygaśnie. Radca dodał, że jeśli pozostanie w Pleszewie oddział zamiejscowy, wtedy rada będzie musiała podjąć nową uchwałę, przekazującą pałac np. rokom sądowym. – Gdybyśmy teraz podjęli uchwałę o cofnięciu darowizny, wtedy możemy stracić wszystko. A ja nie chcę być grabarzem sądu – mówił burmistrz.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?