Pożar, podejrzenie emisji tlenku węgla i zablokowana droga wojewódzka. Strażacy podsumowali świąteczny weekend
Pierwsze zdarzenie miało miejsce w wigilijne popołudnie w Dobrzycy. Kilka minut po godzinie dwunastej dyspozytor Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Pleszewie otrzymało zgłoszenie dotyczące otwarcia domu mieszkalnego, zamieszkałego przez starszego mężczyznę, z którym nie było kontaktu od kilkunastu godzin. Istniało podejrzenie, że w mieszkaniu doszło do emisji tlenku węgla. Na miejsce zdarzenia zadysponowano zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Pleszewie oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrzycy.
- Po przeprowadzonym rozpoznaniu stwierdzono, że dom jest zamknięty od środka, a przez okno widać leżącą na kanapie osobę. Strażacy, wraz z funkcjonariuszami policji, przystąpili więc do niezwłocznego otwarcia drzwi, by następnie, zabezpieczeni aparatami chroniącymi układ oddechowy, wejść do środka. Na szczęście okazało się, że w mieszkaniu nie pojawił się tlenek węgla i przebywająca wewnątrz osoba nie wymagała podjęcia działań medycznych
- mówi st. asp. Mariusz Glapa z KP PSP w Pleszewie.
Pierwszy dzień świąt rozpoczął się od pożaru kotłowni jednego z budynków mieszkalnych przy ulicy Kościuszki w Choczu. Na miejsce natychmiast udały się zastępy gaśnicze z JRG Pleszew oraz OSP Chocz.
- Okazało się, że pożar wybuchł w okolicy kotła centralnego ogrzewania. Strażacy zabezpieczeni sprzętem ochrony dróg oddechowych weszli do zagrożonego pożarem pomieszczenia i podali jeden prąd piany gaśniczej. To wystarczyło, by opanować ogień. Następnie nadpalone materiały wyniesiono z kotłowni i dogaszono. Na zakończenie działań pomieszczenia budynku oddymiono, przewietrzono i sprawdzono detektorem wielogazowym
- opowiada st. asp. Mariusz Glapa.
- Pożary w kotłowniach, w tym również sadzy, oraz zatrucia tlenkiem węgla to jedne z głównych niebezpieczeństw związanych z tzw. sezonem grzewczym. Wciąż zapominamy, że najskuteczniejszym sposobem na zmniejszenie ryzyka wybuchu pożaru lub pojawienia się tlenku węgla jest dbanie o prawidłowy stan techniczny stosowanych przez nas urządzeń i instalacji grzewczych
- dodaje.
Ostatnia akcja miała miejsce również na terenie gminy Chocz. W nocy z poniedziałku na wtorek (26/27 grudnia) w wyniku silnych podmuchów wiatru w okolicy miejscowości Piła doszła do złamania konarów, które zablokowały jeden pas jezdni drogi wojewódzkiej nr 442. Dyżurny stanowiska kierowania niezwłocznie na miejsce zdarzenia zadysponował zastęp OSP w Choczu. Działania strażaków polegały tym razem na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz usunięciu stwarzającego zagrożenie konaru.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?