Siedem lat temu Narodowy Fundusz Zdrowia chcąc poprawić dostępność usług ginekologicznych pacjentkom z terenów wiejskich... doprowadził do likwidacji poradni. NFZ chciał wtedy, by ginekolodzy przyjmowali w gminach pacjentki trzy razy, a nie raz w tygodniu. Pojawił się problem z obsadzeniem dodatkowych dyżurów. Pleszewskie Centrum Medyczne wnioskowało, aby opieka ginekologiczna na wsiach pozostała w dotychczasowej formie. Oferta została odrzucona, bo nie spełniała wymagań. Poradnie zniknęły, panie muszą dojeżdżać do stolicy naszego powiatu.
Pozostał mały krok
Chocz, tak jak inne gminy, odpowiada tylko za podstawową opiekę zdrowotną. W tym pojęciu mieszczą się: świadczenia zdrowotne, profilaktyczne, diagnostyczne, leczenie rehabilitacyjne oraz pielęgnacyjne z zakresu medycyny ogólnej, rodzinnej, chorób wewnętrznych i pediatrii udzielane w ramach ambulatoryjnej opieki zdrowotnej. Mimo to mieszkanki cały czas apelowały o to, żeby sprowadzić z powrotem ginekologa do Chocza. To za ich sprawą kwestia braku tego typu specjalisty była często podnoszona przez radnych.
- Składane wnioski kierowałem dalej - mówi burmistrz Marian Wielgosik. W pierwszym półroczu 2019 r. samorząd wystąpił ponownie do NFZ-u z prośbą o zakontraktowanie świadczeń z zakresu ginekologii i położnictwa. To samo zrobił Niepubliczny Zakład Służby Zdrowia Femina, kierowany przez Ryszarda Bosackiego. W rozmowy włączył się również prezes PCM-u. Agnieszka Pachciarz, dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, wstępnie przychyliła się do możliwości przyznania punktów kontraktowych w Choczu. Wspólne starania, szereg spotkań przyniósł więc efekt i sprawa jest już niemal na ostatniej prostej.
Brakuje fachowców
- Mieliśmy problem, bo przerwa w obsłudze położniczo-ginekologicznej trwała długo. NFZ wymagał dodatkowych dokumentów, np. opinii sanepidu. Wystąpiliśmy o nią z pozytywnym rezultatem. Na chwilę obecną szefowi Feminy pozostaje zakontraktowanie wynajmu lokalu w obiekcie wynajmowanym przez spółkę „NZOZ” Leszczyński, czyli w naszym ośrodku zdrowia - opowiada Marian Wielgosik.
Do szczęśliwego finału więc teoretycznie blisko, w praktyce jednak ten krótki odcinek może okazać się wyboistą drogą. Wszystkiemu winien brak fachowców. - Mamy przykład naszego stomatologa. Pani Ostynowicz ma gotowy gabinet ze sprzętem. Bardzo chętnie przyjęłaby kogoś, ale chętnych nie ma - podkreśla Wielgosik. - Nie ma co ukrywać, młody człowiek oczekuje dobrych pieniędzy, pracy i możliwości rozwoju, dlatego najczęściej wybiera większe ośrodki - dodaje gospodarz gminy.
Paniom pozostaje mieć nadzieję, że specjaliści jednak się znajdą i po latach ginekolog znów będzie przyjmował w Choczu.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?