Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad 15 tys. zł przeznaczyły władze Gizałek na Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi

Damian Cieślak
archiwum.naszemiasto.pl
Ponad 15 tys. zł przeznaczyły władze Gizałek na Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie gminy. Część pieniędzy pochłania opieka nad psami

W tej chwili gmina ma pod opieką dwa psy. Znajdują się one w schronisku, z którym współpracuje gizalski samorząd. Koszt utrzymania jednego czworonoga to 5 zł na dobę. Do niedawna jeszcze jeden pies przebywał w przytulisku funkcjonującym przy Zakładzie Komunalnym, ale został adoptowany przez jednego z mieszkańców. - Adopcja nie jest łatwą procedurą, trzeba spełnić odpowiednie normy, ale jeśli ktoś podchodzi do tego poważnie to zazwyczaj kończy się sukcesem - mówi Piotr Lis, przewodniczący Rady Gminy Gizałki.

Zwierzęta często przechodzą zabieg sterylizacji lub kastracji, po to, aby już się nie rozmnażały. - Psy po takim zabiegu są częściej i chętniej zabierane przez ludzi - podkreśla wójt Robert Łoza. Gmina współpracuje również z fundacją, która działa na terenie naszego powiatu i pomaga w adopcji zwierząt. - Jesteśmy zadowoleni z tej pomocy. To są młodzi ludzie, którzy przyjeżdżają do przytuliska, spacerują z psami, czasami załatwiają karmę - opowiada włodarz.

Z ciekawym pomysłem wyszedł również radny Tadeusz Kostuj. Wiceprzewodniczący Rady zaproponował, aby przygotować dla mieszkańców małą ściągę z numerami telefonów, pod które należałoby dzwonić w przypadku spotkania rannego zwierzęcia czy błąkającego się psa. - Jeśli trafimy na potrąconą sarnę, to jaka jest procedura? Gdzie powinniśmy zadzwonić? Takie informacje powinni otrzymać mieszkańcy - mówi wiceprzewodniczący Rady.

Gmina ma podpisaną umowę z lekarzem weterynarii, który zajmuje się leczeniem lub innymi działaniami związanymi ze zwierzętami, które zostały poszkodowane wskutek różnego rodzaju zdarzeń. - Wiedzą o tym służby działające na naszym terenie, czyli policja, straż, a także sołtysi. Bardzo często mamy psy, które po prostu wydostają się poza ogrodzenie, i zazwyczaj zdarza się tak, że nasze służby są zawiadamiane o błąkającym się psie, po czym bardzo szybko, w ciągu kilku minut znajduje się właściciel czworonoga - opowiada Robert Łoza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto