Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podróżnik z Chocza, realizuje marzenia

Paulina Latosińska
Zaczęło się od Majorki, potem była Turcja, Grecja ostatnio Stany Zjednoczone i Wielki Kanion. W najbliższych planach Kenia. Fabian Reśliński z gminy Chocz realizuje swoje marzenia. Zwiedza miejsca, do których w szkole na lekcjach geografii podróżował "palcem po mapie".

Można go spotkać „Lewiatan” w Choczu. Mało kto jednak wie, że oprócz pracy największą pasją kierownika sklepu są podróże. Wszystko zaczęło się w szkole podstawowej. Już wtedy najwięcej czasu spędzał nad książkami z geografii. Czytał i marzył, by kiedyś móc jeździć po świecie i zwiedzać. Wspomina, że gdy chodził do szkoły podstawowej nie przypuszczał, że za kilka będzie mógł podróżować, dokąd tylko będzie chciał. Podróżowanie zaczęło się w 2008 roku. Na pierwsze zagraniczne wakacje Fabian Reśliński wybrał się na Majorkę. Później była grecka wyspa Rodos, Korfu, Egipt i Kreta. Najmocniej w pamięci utkwiła mu podróż do Turcji, z której wrócił z kulami.

– Zerwałem wiązadła krzyżowe w kolanie – wspomina. Po powrocie do kraju czekały go dwie operacje. Ubiegłoroczne zimowe ferie spędził w Austrii na nartach. Zarzeka się, że był to pierwszy, a zarazem ostatni wypad na narty. – Próbowałem uczyć się, ale mi nie wychodziło – wspomina choczanin. Ale nie tylko za granicę wyjeżdża. Równie chętnie odkrywa najbardziej urokliwe zakątki naszego kraju. Dwa razy w roku jeździ do Karpacza. Preferuje wyjazdy bez rodziny. – Wybieram ciekawą ofertę w biurze podróży i z ludźmi, których wcześniej nie znałem, wyjeżdżamy, zwiedzamy i wracamy z niezapomnianymi wrażeniami – wyznaje Fabian. No może z małym wyjątkiem.

Na Majorkę, Kretę i Korfu zabrał żonę Monikę i synka Filipa. Fabian wyjaśnia, że inaczej planuje samotny wyjazd, inaczej z rodziną. – Ja mogę mieć gorsze warunki noclegowe, a trasa może być wypadowa – mówi Fabian. Inaczej organizuje się wycieczkę z dzieckiem. Najlepiej, żeby było blisko do wygodnego hotelu i mnóstwo atrakcji. Wdzięczny jest żonie, że pozwala mu realizować swoją pasję. Bo podróżowanie niewątpliwie nią jest.
W styczniu odbył kolejną podróż. Tym razem wybrał się za ocean. Poleciał do Stanów Zjednoczonych. Wspomina, że najbardziej przerażający w całej tej wyprawie był lot samolotem.

Dwanaście godzin w powietrzu to było zdecydowanie za długo. Najpierw z Wrocławia leciał do Zurychu. Stamtąd prosto do Los Angeles. – Pierwszy raz leciałem tak długo. To było nie do zniesienia. Już po pięciu godzinach miałem dość – mówi Fabian Reśliński. To co zobaczył po wylądowaniu, zrekompensowało podróż. Dwie noce spędził w Los Angeles. Trzy kolejne w Las Vegas. mieście, które słynie z niezliczonej ilości kasyn. – Zarówno w dzień, jak i w nocy toczy się tam życie – opowiada Fabian. On sam dał się skusić i zagrał w pokera.

W Las Vegas jest wszystko. – Wieża Eiffla, piramida, zamek „przeniesiony” z Europy – tłumaczy. Turyści z Polski nocowali w hotelu, który kształtem przypomina piramidę. – Hotel był cały przeszklony i jest odzwierciedleniem piramidy w Gizie – wyjaśnia Fabian. Lecieli pięcioosobowym helikopterem wzdłuż Kanionu. Finałem było lądowanie w jego wnętrzu, spływ motorówką i powrót do góry. Zaskoczyło go, że krawędzie nie są zabezpieczone. – Ludzie wychodzą z założenia, że jak ktoś spada, to na własną odpowiedzialność – śmieje się Fabian Reśliński. Byli też na Ski Wold. – Jest to łuk, cały ze szkła, który powstał nad Kanionem. Uznawany jest za cud technologiczny.

Z każdej podróży przywozi książki, albumy, przewodniki. Do każdego wyjazdu też się dobrze przygotowuje. – Szukam w Internecie, co warto zobaczyć, gdzie można tanio i dobrze zjeść – mówi Fabian. Nie zapomina o prezentach dla rodziny. Mamie z każdej wycieczki przywozi kubki.
– Od kilkunastu lat zbiera. Mam ich całkiem spora kolekcję – wyjaśnia. Podróże uwiecznia na zdjęciach. Z każdego wyjazdu przywozi ich kilkaset. Nie tak dawno wrócił ze Stanów Zjednoczonych, a już zaplanował kolejny wyjazd. Tym razem do Kenii. Jeżeli się uda, to latem chciałby rodzinę zabrać na grecką wyspę Zakynthos – Słynie z plaży, na której znajduje się wrak statku – wyjaśnia Fabian.

Drugą „miłością” kierownika sklepu w Choczu jest koszykówka. Fabian jest zagorzałym fanem amerykańskiego NBA. W piwnicy stoi kilka kartonów kaset VHS, na które nagrywał mecze. – Żona już nie raz mówiła, bym zrobił wreszcie z nimi porządek, bo i tak już ich nie oglądam – mówi Fabian. W rodzinnym domu cała szafa wypełniona jest plakatami i gazetami.

Pleszew.naszemiasto.pl - dołącz do naszej społeczności w portalu Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto