Pleszewianin na co trenuje w Gymie Rattachai Muay Thai. To właśnie tam szlifuje formę przed walką z Rosjaninem Rustamem Guseinovem, która odbędzie się 21 marca w szkockim Falkirk podczas gali Combat Kings. 5 lutego Mateusz otrzymał propozycję walki o tytuł mistrzowski i pas największego stadionu na wyspie Phuket, czyli Bangla Boxing Stadium. - Zdecydowałem się skorzystać z oferty i przy okazji zdobyć kolejne cenne doświadczenie w walce mistrzowskiej na pełnych zasadach muay thai - opowiada pleszewianin. Gala rozpoczęła się o 21:00, a walka Mateusza była wydarzeniem wieczoru. Wcześniej zaplanowano 8 pojedynków, więc nasz zawodnik trochę czekał na swoją kolej. - W tym czasie trenerzy pomogli mi się rozgrzać, nasmarowali mnie tajskim olejkiem i wydali ostatnie instrukcje - opowiada.
Walkę w Tajlandii poprzedza ceremonia Wai Khru, czyli tańca, który ma za zadanie okazać respekt trenerom oraz ostatecznie dogrzać zawodników. Rywalem Mateusza Duczmala był zawodnik z Iranu, reprezentujący renomowany gym Ali's Boxing Gym, który wcześniej wielokrotnie wygrywał na Bangla Boxing Stadium. W większości pojedynków nokautował swoich rywali.
Jako, że styl walki mojego przeciwnika opierał się głównie na kombinacjach bokserskich walkę rozpocząłem ostrożnie. Starałem się blokować uderzenia rywala i wyczuć dystans. Znaleźć jego słabe strony
- opowiada pleszewianin. - Już na początku poczułem swoją przewagę w klinczu. Będąc silniejszym fizycznie mogłem zadawać mocne uderzenia kolanami w korpus Irańczyka, który wolał raczej uderzać i szukać zakończenia łokciem. Zdobyłem przewagę w 1. rundzie "wycinając" przeciwnika dwukrotnie na matę ringu. W 2 i 3 odsłonie pojedynku kontrolowałem walkę, aczkolwiek zawodnik z Bliskiego Wschodu często zrywał się z szaleńczym atakiem. Uderzał kilka razy łokciem z obrotu i backfistem (uderzenie pięścią z obrotu). Ja skupiłem się na okopywaniu zakrocznej nogi przeciwnika. Swoją przednią nogą atakując jego prawe udo, które było już mocno rozbite i w 4. rundzie Irańczyk miał coraz mniej ochoty do walki, ledwo opierając ciężar na nodze - kontynuuje opowieść pleszewianin.
Nokaut
W ostatniej części pojedynku Mateusz zdecydował się na mocniejszy atak, chcąc znokautować rywala. Udało się sprowadzić walkę do klinczu i zadać dwa mocne ciosy łokciem z dołu. Kolejny, tym razem prawy łokieć posłał Persa na deski. Sędzia widząc obrażenia na twarzy zawodnika z Iranu zdecydował się zakończyć pojedynek. Pleszewianin mógł unieść w górę rękę w geście zwycięstwa, a po chwili na biodrach zawisnął kolejny pas. Nasz zawodnik jest pierwszym Polakiem, któremu udało się zostać mistrzem stadionu w Tajlandii.
Teraz chcę dołożyć do kolekcji kolejne trofeum mistrzowskie, więc zachęcam wszystkich pleszewian do kibicowania, śledzenia moich poczynań, a także do uprawiania sportu i korzystania z oferty miejscowych klubów sportów walki zarówno w naszym mieście, jak i ościennych
- podkreśla Mateusz Duczmal.
Jego przygoda z muay thai trwa już 10 lat. - Zaczynałem w małym kaliskim klubie boksu tajskiego, a teraz walczę na całym świecie. Niemożliwe nie istnieje! Zamierzam w tym roku wrócić do Tajlandii na dłużej, by bronić pasa i walczyć o inne laury nawet w samym Bangkoku oraz całej Azji. Oczywiście podróż i przygotowania są bardzo kosztowne, dlatego jeśli jakaś firma byłaby zainteresowana współpracą ze mną to proszę o kontakt email: [email protected] lub whatsapp : +447435318837. Pozdrawiam gorąco! - kończy opowieść pleszewianin.
Podano terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego siatkarzy. Fanów czekają poranne pobudki
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?