Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pleszewianin Mateusz "Duczi" Duczmal zdobył zawodowe Mistrzostwo Świata w Kickboxingu w formule K-1

Sandra Perlińska
Mateusz "Duczi" Duczmal został Mistrzem Świata w Kickboxingu w formule K-1. Przyznaje, że z dumą stanął na ringu podczas gali Global Fights, reprezentując swoje miasto Pleszew.

W sobotę 12 maja pleszewianin Mateusz "Duczi" Duczmal znów stanął na ringu. Tym razem stoczyłem walkę podczas gali Global Fights, która odbywała się w Hadze w Holandii. Stawką pojedynku był pas zawodowego Mistrza Świata kickboxingu w formule K-1, w wadze do 95 kg, sankcjonowany przez jedna z największych federacji WKA .
Przeciwnikiem pleszewianina był Raymond Bonte - weteran holenderskich ringów, gwiazda tamtejszych gal kickbokserkich, występująca w Glory największej organizacji na świecie. Bonte do tej pory stoczył 114 walk, z czego przegrał zaledwie 11 z nich.
Dzień przed walką odbyło się ważenie. - Oboje wnieśliśmy na wagę równe 95 kg - relacjonuje "Duczi". Walka Mateusza Duczmala i Raymonda Bonte była ostatnią z sobotnich walk gali Global Fights. Pleszewianin wyjaśnia, że był to main event, na dystansie 5 rund po 3 minuty z tylko 1 minuta przerwy pomiędzy rundami.

Pleszewianin podkreśla, że walka z Bonte była ciężka. - Przeciwnik dobrze znał moje mocne strony i blokował low kicki i kopnięcia na korpus, nasze piszczele zderzały się ze sobą często, wydawajac charaktystyczny dźwięk - wspomina "Duczi". To zmusiło pleszewianina do zmiany taktyki. Od tego momentu Mateusz Duczmal zaczął częściej używać rąk, bijąc mocno Bonte po dołach, zmieniając poziomy i szukając prawym prostym szczęki rywala. - Ta taktyka zadziałała, przeciwnik który wcześniej sam wywierał presję w iście holenderskim stylu zaczął cofać się pod liny pod moim naporem - zaznacza. Dodaje, że było widać, że bije mocniej i przede wszystkim celniej. Po 3 rundach pleszewianin prowadził na punkty, mimo to trener napominał go w narożniku, że musi cały czas napierać i nie przestawać, ponieważ walczył w Holandii - "u niego w domu". Trener wyjaśniał, że by zabrać pas Bonte, "Duczi" musi wygrać naprawdę zdecydowanie. Tym bardziej, że sędzia ringowy szukał okazji do odjęcia punktów i kilka razy zwracal uwagę zawodnikowi z Polski na klinczowanie. - Mimo, że to mój oponent wisiał na mnie próbując odpocząć - relacjonuje Mateusz Duczmal. Wyjaśnia, że mimo wszystko sędzia pozostawał ślepy na faule rywala, który raz uderzył go łokciem, raz głowa i niejednokrotnie uderzał po komendzie stop. - Starałem się jednak w ogóle o tym nie myśleć i nadal napierać - mówi. Pierwsza z mistrzowskich rund, runda 4 okazała się jeszcze bardziej przełomowa dla pleszewianina. Ruszył on do ostrego ataku, a ciosy i kopnięcia rywala przepuszczał, nie chcąc rozbijać nóg i piszczeli. Już pod koniec rundy pleszewianin trafił mocnym prawym prostym, który wstrząsnął Holendrem. Był już on na miękkich nogach, więc "Duczi" ruszył po nokaut. - Zasypałem go gradem ciosów i kolan, ale dobrze się bronił i odgryzał zza podwójnej gardy - wspomina walkę. Dodaje, że właśnie dlatego wycofał się na moment, by wziąć głębszy oddech przed kolejną runda. W ostatnim starciu już obaj zawodnicy byli bardzo zmęczeni. - Tutaj już tylko serce wiodło nas do przodu, to ja bardziej chciałem być mistrzem dlatego wkładałem w każde uderzenia maksimum siły - mówi Mateusz Duczmal. Jego rywal był już na tyle zmęczony, że niezbyt często odpowiadał na akcje. Po ostatnim gongu "Duczi" uniósł ręce w górę, choć przyznaje, że bał się, iż sędziowie orzekną zwycięstwo Holendra kierując się tym, że to on jest miejscowy, a pierwsze 3 rundy wygrał tylko minimalnie.

- Na szczęście nowym mistrzem świata w K-1 został ogłoszony zawodnik z niebieskiego narożnika, czyli ja! - podkreśla Mateusz "Duczi" Duczmal. Jego radości nie było końca. Mateusz dodaje, że jest dumny, iż mógł reprezentować swój kraj na tak dużej arenie oraz, że miał szansę zostać kolejnym Polakiem, który sięgnął po ten najwyższy laur w zawodowym kickboxingu! - Bardzo jestem też dumny z tego, iż jako pierwszy pleszewianin dobyłem tego zaszczytu! - mówi. Mateusz nie kryje swojej dumy, również z tego, że reprezentuje Pleszew. - To tu się urodziłem i noszę Pleszew w sercu - przyznaje.
Mieszka w Anglii i tam też trenuje, jednak Mateusz zapewnia, że pytany o pochodzenie zawsze z dumą odpowiada, że urodził się w Pleszewie, mieście w Polsce.

Mateusz Duczmal składa serdeczne podziękowania wszystkim, którzy byli i są z nim, którzy w niego nie zwątpili choć było wiele trudnych momentów. Pleszewianin dziękuje również rodzinie, przyjaciołom, którzy są dla niego ogromnym wsparciem oraz dziewczynie Monice, która jak podkreśla Mateusz, jest dla niego opoką.

Pleszewianin wyjawia, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku wystąpi na dużej gali w Polsce. Przyznaje, że liczy na doping i wsparcie ze swojego miasta Pleszewa!

- Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do obserwowania mnie w social media: facebook - Mateusz Duczmal i Instagram - mat.dmt - mówi nasz Mistrz Świata.

Sprawdź, jak pleszewianin rozpoczął swoją przygodę ze sportami walki

Mateusz Duczmal ma 25 lat. To pleszewianin "z krwi i kości", jednak od 4 lat mieszka w Anglii, w miejscowości Leeds i trenuje w klubie Bad Company Muay Thai .
Dziś "Duczi" zdobył już to o czym od lat marzył - najwyższe osiągniecie w zawodowym Kickboxingu, czyli pas zawodowego mistrza świata. Podkreśla jednak, ze to nie koniec. - Jeszcze dużo nauki przede mną - podkreśla.

Pleszewianin swoje treningi zaczynał jeszcze w Polsce. Miał wówczas 17 lat. Do 21 roku życia reprezentował barwy Kaliskiego Stowarzyszenia Sportów Walki Arkadia. Tam Mateusz Duczmal wielokrotnie świętował zwycięstwa w amatorksich walkach. Między innymi zdobył Mistrzostwo Poslki w Muay Thai 2012, czy Amatorskie Vce Mistrzostwo Świata w formule K-1 2013. Od 2014 roku - po przeprowadzce do Anglii - "Duczi" kontynuował swoją karierę tocząc jednak już tylko walki zawodowe. - Dziś legitymuje się rekordem 21 wygraych, 9 porażek i 2 remisów - wylicza. Mateusz występuje na galach na całym świecie, toczył boje dla takich organizacji jak: Enfusion, Yokkao, W-5, Muay thai Grand Prix, WLF China i wielu innych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto