Żywe renifery w Pleszewie. W sieci zawrzało
W piątek, 17 grudnia na pleszewskim Rynku mieszkańcy mogli robić sobie zdjęcia z reniferami, które przez siedem godzin stały w niewielkiej zagrodzie obok sań świętego Mikołaja. Gdy zamieściliśmy relację z wydarzenia w internecie, mieszkańcy zaczęli krytykować organizatorów świątecznej atrakcji z udziałem zwierząt.
- Zniszczony plastikowy renifer - społeczność domaga się publicznego linczu. Żywy Renifer w sztucznych warunkach, wystawiony na tłum ludzi - społeczność zachwycona - podkreśla jeden z internautów i dodaje, że przewożenie zwierząt w ciasnych przyczepach, ciężarówkach dla uciechy tłumu, stawianie je w stresującej sytuacji, kiedy grupa ludzie gromadzi się wokół nich, krzyczy, robi zdjęcia - jest dla zwierzęcia tak samo stresujące i obciążające, jak występ w cyrku. Dodatkowo Renifery w naturalnym środowisku nie występują w Polsce.
Wtórowali mu inni mieszkańcy. Pisali, że żywe zwierzęta nie powinny być wykorzystywane jako świąteczne maskotki, z którymi można sobie zrobić zdjęcia. Tym bardziej, że przebywające wokół nich dzieci zachowywały się głośno.
- Pomysł wydaje się..... Dzieciaki zadowolone... Szkoda tylko że organizator pomysłu nie pomyślał że są to żywe zwierzęta, które się boją... A tym bardziej takiej ilości ludzi i wrzasków.. Więc renifery nie były raczej zadowolone... I nie są zabawkami na wypożyczenie. Proszę następnym razem o tym pomyśleć zanim cos się zrobi, i że zwierzęta też czują strach i stresują się i to bardzo - zaznaczyła pani Weronika.
- Przenoszenie zwierząt z miejsca na miejsce jest dla nich stresem, to samo zwierząt które oddajemy pod opiekę na czas wakacji tak samo się czują, ludzie w Zoo inaczej się zachowują niż dziś na rynku. Za rok polecam w zagrodzie postawić człowieka wybranego w wyniku losowania, a zwierzynę oglądamy ale na łonie natury lub w miejscach do tego przeznaczonych. Jak stowarzyszenie prosi o wyprowadzenie piesków na spacer lub zakupienie karmy to chętnych brak a tu proszę - komentuje pan Marcin.
Żywe renifery w Pleszewie. W sieci zawrzało
Część mieszkańców broni organizatorów świątecznej atrakcji na pleszewskim Rynku. Ich zdaniem ze zwierzętami przez cały czas był opiekun, który opowiadał, że renifery lubią ludzi i traktują ich jak "stado swoich".
- Coś im się stało? Ktoś na nich jeździł? Ciągnęły kogoś saniami do upadłego? Czy tylko spokojnie jadły sobie siano? Krzywda to się dzieje zwierzętom w cyrku... - zaznacza pani Ewa.
- A tu renifery stały, jadły nie wyglądały na spłoszone. Nauczone już, że są atrakcją. Podobnie jak inne zwierzęta z niedługo postawionej szopki żywej na rynku. Szukajmy prawdziwych problemów i pomagajmy zwierzętom, które naprawdę są źle traktowane... - dodaje kolejna internautka
- Też nie jestem za żywymi szopkami, aczkolwiek w tym przypadku odpowiedzialnie zachowali się właściciele. Renifery miały stale dokładane jedzenie by skupiały się na nim, nie było widać, że są zestresowane, a Pan bardzo pilnował by nie dotykać zwierząt i tłumaczył dlaczego nie wolno. Nie wiem jak było w przypadku zdjęć z lampa błyskowa, bo byłam za dnia. No i nie zapominajmy, ze to zwierzęta, które któreś już pokolenie są w hodowli, a nie wczoraj schwytane. Szkoda ze takie komentarze nie pojawiały się kiedy był w naszym mieście cyrk.. - zaznacza pani Michalina.
A co Wy myślicie na ten temat - czy zagrody z żywymi reniferami to dobry pomysł na świąteczną atrakcję?
Polub nas na FB
POLECAMY RÓWNIEŻ
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?