Kwietna łąka w Pleszewie
W ostatnim czasie coraz więcej samorządów decyduje się na sadzenie łąk kwietnych, które nie tylko wspomagają bioretencję w walce ze suszą, ale także jest ekonomiczna - w zasadzie nie wymaga podlewania i nawożenia.
Pierwsza kwietna łąka powstała u zbiegu ulic Szpitalnej i Wierzbowej. Na razie eksperymentalnie, na niewielkiej powierzchni. Już od wiosny cieszy oko, a sceptyczni wobec pomysłu pleszewianie mają okazję przekonać się, ile uroku taka łąka dodaje miejskiej przestrzeni.
Niestety, jak poinformowała nas jedna z mieszkanek ulicy Wierzbowej, łąka kwietna jest notorycznie zadeptywana przez skracających sobie drogę mieszkańców i pacjentów.
- Nasza kwietna łąką jest piękna, ale ile trzeba mieć w sobie negatywnych emocji, żeby ją zadeptywać? Czy tak trudno przejść kilka metrów dalej, żeby nie deptać po kwietnej łące? To wynik lenistwa czy wygody? - pyta nas pani Anna, która chce uczulić mieszkańców, żeby dbali o swoje najbliższe otoczenie.
Czym właściwie są łąki kwietne?
To nieskoszone trawniki obsiane polnymi kwiatami m.in. makami, chabrami, macierzanką i szałwią, które od pewnego czasu podbijają miasta w całej Europie. Coraz chętniej sadzą je też polskie samorządy. Wzbogacają bioróżnorodność, są odporne na brak opadów i dają pożywienie pożytecznym owadom. Pochłaniają też więcej pyłów komunikacyjnych od zwykłego trawnika.
Polub nas na FB
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?