Pleszew.Brak wody w kranach
Odkręcasz kran, a woda ciurka jakby chciała, a nie mogła, Albo w ogóle jej nie ma. Z takimi problemami od wczoraj borykają się mieszkańcy Miasta i Gminy Pleszew. Mieszkańcy są źli, bo nie mogą się umyć, wykąpać, a niektórzy nawet ugotować obiadu, bo w kranach albo susza, albo ciśnienie jest minimalne... Irytacja w ludziach narasta coraz bardziej.
- Chyba dziś pozostaje kąpiel w fontannie na rynku - mówi jeden z mieszkańców
- Czy to miasto jest w stanie normalnie funkcjonować? Dwa dni upałów, a wody w kranach nie ma. Strach pomyśleć, co będzie jak upały potrwają tydzień, albo i dłużej. Może władze miasta powinny każdemu mieszkańcowi wręczyć darmowy bilet na basen, żeby można było się wykąpać - irytuje się pan Grzegorz
- Płacę za wodę i co otrzymuję w zamian w kranie w takie upały? Nic! Mam baniaki kupować jak w dawnych czasach? - denerwuje się kolejny mieszkaniec.
Brak wody w kranach
W związku z problemami z wodą mieszkańcy Pleszewa radzą sobie na własną rękę. Z sklepów w zastraszającym tempie znikają kolejne butelki wody. Pleszewianie kupują całe zgrzewki i 5-litrowe baniaki.
- Mamy XXI wiek, a miasto nie jest w stanie dostarczyć wody do domów i mieszkań. To się w głowie nie mieści. Jak tu się nie denerwować - komentował pod kasą jeden z klientów sklepu
Problemy mają również przedsiębiorcy. W związku z brakiem wody restauracja "Lottos" podjęła decyzję o zamknięciu.
- W związku z wyłączeniem w Mieście i Gminie Pleszew dostępu do wody, jesteśmy zmuszeni zamknąć restauracje do odwołania. Po tak długiej przerwie spowodowanej pandemią, kolejny raz stawia się nas pod ścianą, nie informując nas o tym wcześniej - informuje szefostwo Zajezdni Lottos.
Brak wody. Problemy coraz większe
W sobotę 19 czerwca problem tylko narasta. Mieszkańcy kolejnych ulic skarżą się, że nie mają wody w kranach. O tym, że na największym pleszewskim osiedlu brakuje wody mówi się od dwóch dni. Przedsiębiorstwo Komunalne zdecydowało się nawet na podstawienie beczkowozu.
- Na Mieszka I od dwóch dni nie ma wody. Musiałam jechać do rodziców na wieś, żeby móc wykąpać siebie i dzieci. To jest jakaś kpina! - denerwuje się kobieta.
- Słów brakuje, żeby opisać tą sytuację. Temperatura trochę podskoczyła w górę, a wody nie ma wcale. To jest żałosne. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Tłumaczenie pana prezesa PK wcale mnie nie przekonuje. Takie bajeczki może dzieciom opowiadać, a nie dorosłym ludziom. Niech w tych wodociągach wezmą się w końcu za pracę, zrobią kolejne studnie, z których można czerpać wodę, bo teraz widać, że to czym dysponują jest niewystarczające. To jest żenujące, żeby w XXI wieku prosić się o wodę - podkreśla pan Krzysztof, który podszedł pod beczkowóz na osiedlu Mieszka I.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?