Pożar na Marszewskiej. Mieszkanie spłonęło doszczętnie
Pożar wybuchł około godziny 9.00 Mieszkanie znajdowało się na parterze budynku wielorodzinnego. Sytuacja wyglądała poważnie. Dym wydobywał się z pomieszczenia znajdującego się na pierwszym piętrze. Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce zdarzenia, płomienie wydobywały się na zewnątrz przez przepalone okno. Mieszkańcy znajdowali się już poza budynkiem.
Pożar na Marszewskiej. Co z lokatorami?
Straty po pożarze są ogromne. Zniszczeniu uległo całe mieszkanie włącznie z wyposażeniem. Lokal nie nadaje się do zamieszkania. Podobnie jest z całym budynkiem. Z nieoficjalnych informacji nadzór budowalny nie dopuścił budynku do użytkowania. W takim przypadku miasto ma obowiązek pomocy i tak też się stało.
Jak informuje Anna Bogacz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy Pleszew z budynku musiały wyprowadzić się cztery rodziny. Dwie z nich zdecydowały się, że skorzystają z pomocy najbliższej rodziny.
- Jedna rodzina, w tym matka z trójką dzieci została ulokowana na koszt miasta w internacie Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie. Wkrótce otrzymają mieszkanie socjalne - informuje Anna Bogacz.
Czwarta rodzina, a dokładniej jeden pan początkowało zadeklarował, że na własną rękę poszuka sobie lokum, jednak dziś zgłosił się do Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dla niego również będzie szukany lokal socjalny.
Warto zaznaczyć, że zgodnie z prawem - pogorzelcom przysługuje jednorazowa pomoc finansowa, z której mogą skorzystać w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Pleszewie.
Pożar na Marszewskiej. Przyczyna pozaru
Cały czas trwają ustalenia - co było konkretnie przyczyną pożaru.
- Na miejsce został wezwany biegły z zakresu pożarnictwa oraz pracownik nadzoru budowlanego. Budynek został wyłączony z użytkowania. Nikt nie odniósł obrażeń ciała. Osobom zapewniono lokal zastępczy. Trwa wyjaśnianie przyczyn powstania pożaru. - mówi st. asp. Monika Kołaska, rzecznik prasowy pleszewskiej policji.
Pożar budynku na ulicy Marszewskiej
- Nasze działania polegały na wprowadzeniu ratowników w sprzęcie ochrony dróg oddechowych do mieszkania objętego pożarem i podania prądu piany gaśniczej. Równocześnie przystąpiono do przeszukiwania pozostałych pomieszczeń. Po zlokalizowaniu pożaru cały obiekt został oddymiony, sprawdzony przy użyciu kamery termowizyjnej w celu wyeliminowania ukrytych zarzewie ognia - mówi kpt. Paweł Mimier, dowódca JRG PSP w Pleszewie.
Polub nas na FB
POLECAMY RÓWNIEŻ
Czeska minister środowiska: Jestem gotowa pojechać do Warszawy z ofertą porozumienia ws. Turowa
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?