Pleszew. Nowe osiedle z masą kłopotów. Burmistrz spotkał się z mieszkańcami osiedla na Armii Poznań

Problemy mieszkańców osiedla przy Armii Poznań wybudowanego przez prywatnych deweloperów zdają się nie mieć końca. Lista cały czas się wydłuża, a w ostatnim czasie sporo problemów przysporzyły sprawy dotyczące własności dróg i ich ewentualnego przejęcia przez miasto. Po zakończeniu budowy osiedla szeregowców przy Armii Poznań sprawa ta wraca jak bumerang. Burmistrz Pleszewa Arkadiusz Ptak otwarcie od dawna jednak przyznawał, że miasto nie zamierza przejmować wspomnianych dróg.

W 2020 roku siedem ulic osiedlowych w rejonie ul. Armii Poznań otrzymało swoje nazwy. Na wniosek mieszkańców. radni przegłosowali wówczas uchwałę, dzięki której powstały ulice: Szafirowa, Lazurowa, Rubinowa, Szmaragdowa, Opalowa, Bursztynowa oraz Turkusowa. - I tylko na nazwach się skończyło.

– W nocy panują tutaj egipskie ciemności. Czy jest jakaś szansa na oświetlenie? Gdy mocniej popada, nie idzie tutaj przejechać. Są takie tereny, gdzie praktycznie cały czas jest mokro – opowiadają wprost mieszkańcy, którzy od dawna proszą władze miasta o przejęcie wspomnianych dróg.

Kolejnym problemem, jaki poruszyli na spotkaniu mieszkańcy były również śmieci i ustawienie ewentualnych kontenerów do segregacji odpadów. Pytania dotyczyły również terenu przy markecie, gdzie aktualnie jest góra śmieci, które powstały podczas budowy osiedla i galerii handlowej.

Pozostaje jednak pytanie na co mieszkańcy osiedla przy Armii Poznań mogą liczyć ze strony miasta?

Jak podkreślał na spotkaniu z mieszkańcami osiedla burmistrz Arkadiusz Ptak, miasto jest w stanie zapewnić oświetlenie uliczne, w tym lampy, ich utrzymanie oraz płacenie rachunków. Jest tylko jeden warunek. Deweloper musi położyć w pasie drogowym odpowiednią infrastrukturę.

W przyszłości jest również szansa, że uda się zrobić w tym rejonie małą siłownię zewnętrzną oraz plac zabaw. W tym przypadków trudno również o konkretne działania. Wszystko uzależnione jest bowiem od przepisów. Chodzi m.in. o wymagane prawem odległości ewentualnego placu zabaw od drogi.

Jak zaznaczył burmistrz, trzeba będzie dokładnie przeanalizować plany i dokumentacje, aby sprawdzić ewentualne możliwości.

Całe spotkanie zorganizowane przez Błażeja Kaczmarka z burmistrzem trwało ok. godziny, po wspólnej części Arkadiusz Ptak rozmawiał jeszcze osobiście z mieszkańcami, którzy mieli indywidualne pytania.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: