Lubi majsterkować przy pojazdach z duszą. Pierwsza maszyna, jaką wziął na warsztat to kultowa i już zabytkowa wueska 175. Kupił ją od znajomego. Dwa lata potrzebował, aby przywrócić motocykl do świetności, oryginalnego stanu. - Chciałem, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik i myślę, że mi się udało - opowiada Piotr Dembski. W prezencie od dziadka otrzymał dużego fiata. Rocznik 1983. Dokupił do niego przyczepę kempingową Niewiadów z tamtych lat, która idealnie pasuje do samochodu. - Jestem w trakcie remontu. Staram się, żeby wszystkie części był oryginalne. Można je znaleźć w sieci, choć nie ma co ukrywać, nie są to najtańsze rzeczy - podkreśla. - Fiat dziadka jest dobrze znany w Pleszewie. Przestał nim jeździć dopiero dwa lata temu. Jest pierwszym właścicielem, kupił go jeszcze za dolary. Wcześniej on, teraz ja dostaję wiele ofert kupna, ale auto nie jest na sprzedaż - zaznacza. Gdy skończy, wyznaczy sobie kolejny cel. Marzy o starym mercedesie i motocyklu WSK 125. Jeśli trafi się okazja, chętnie je nabędzie i spróbuje dać im drugie życie.
Pokój pełen kufli
Nie samą motoryzacją żyje Piotr Dembski. Pleszewianin po tacie odziedziczył dużą kolekcję kufli. Porcelanowe, z metalowym zamykaniem, z fabrycznie zamontowanymi dzwonkami, duże i małe, o różnych kształtach, polskie i zagraniczne. W sumie uzbierało się kilkaset sztuk. - Mam 32 lata. Tata, który niestety zmarł pół roku temu, zbierał kufle odkąd pamiętam. Około 300 tych najwartościowszych stoi w pokoju - eksponatami wypełnione są szafy, dwa duże regały, itd. Drugie tyle schowane jest na strychu - opowiada pleszewianin. Piotr nie zamierza pozbywać się kolekcji, a wręcz przeciwnie chce ją rozwijać. - Na pewno jej nie sprzedam. Ma dla mnie dużą wartość sentymentalną. Przyznaję, że początkowo nie podzielałem pasji ojca, oczywiście jeśli miałem okazję, aby pozyskać czy przywieźć mu jakiś kufel, to to robiłem, ale nie interesowałem się tym mocno, a teraz zaczynam się wciągać. Kilka kufli do kolekcji dzięki pomocy znajomych udało mi się już pozyskać - tłumaczy.
Piotr Dembski miał okazję dwa razy prezentować swoją wueskę podczas Pleszewskich Spotkań Kolekcjonerskich. Wspólnie z tatą przymierzali się do pokazania szerszej publiczności kolekcji kufli. - Mieliśmy przygotowane regały, na których ustawilibyśmy te najcenniejsze eksponaty, ale pojawił się koronawirus, impreza nie mogła się odbyć i tata nie zdążył wziąć w niej udziału. Gdy tylko zakończy się pandemia, spróbuję to zrobić sam - podkreśla pleszewianin.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Sercem tego statku jest potężny dźwig. Wyremontują go w gdańskiej stoczni
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?