"Wygrajmy razem"
Tomasz Błaszczyk zmaga się z guzem mózgu. Jedynym wyjściem jest kosztowna operacja w klinice INI w Hanowerze. Niedzielny charytatywny turniej halowej piłki nożnej był jedną z inicjatyw mającą pomóc w zbiórce potrzebnych ponad 200 tys. zł. Zawody przebiegały pod hasłem "Wygrajmy razem". Impreza została zorganizowana przez Żaki Taczanów - drużynę, której kiedyś barwy reprezentował pan Tomasz; Drużynę Grzesia pod wodzą Piotra Mikołajczaka oraz rodzinę Tomasza Błaszczyka pod przewodnictwem syna Daniela.
Do rywalizacji w Turnieju o Puchar Burmistrza Miasta i Gminy Pleszew zgłosiło się 17 drużyn. Wpisowe wynosiło 300 zł. - Przyjechał m.in. zespół Fadersi z Poznania, znany w całej Polsce z działalności charytatywnej. Prowadzimy licytacje. Otrzymaliśmy fanty od przyjaciół Tomka. Do nabycia jest m.in. koszulka piłkarza Górnika Łęczna Bartosza Śpiączki, którą dostaliśmy od Sergiusza Prusaka. Jest koszulka lekkoatlety Jakuba Krzewiny. Dzięki uprzejmości Bistro Duet i Krystiana Klaka mamy posiłki dla wszystkich zawodników i gości. Grupa dziewczyn przygotowała stoliki kawowe, jest ciasto. Mamy nadzieję, że dzięki tej inicjatywie uda się dozbierać potrzebną kwotę i Tomek szczęśliwie będzie mógł pojechać na operację - opowiada Kinga Melka, współorganizatorka przedsięwzięcia.
Ostatecznie podczas turnieju zebrano blisko 13 tys. zł.
Cel zbiórki na portalu zrzutka.pl ustawiony był na poziomie 200 tys. zł. Koszt operacji i pobytu pana Tomasz w klinice to niemal 210 tys. zł. Taką kwotę udało się zebrać w 7 dni! Nadwyżka zostanie przekazana na rehabilitację pana Tomasza oraz pomoc innym potrzebującym osobom.
Tomasz Błaszczyk potrzebuje pilnej, bardzo kosztownej operacji
Historia choroby pana Tomasza zaczęła się kilka lat temu. Początek diagnostyki miał miejsce u laryngologa. Rozpoznanie: niedosłuch. Niestety, był to dopiero wierzchołek góry lodowej. Niedosłuch był coraz większy, pojawiły się szumy uszne oraz zaburzenia równowagi. Objawy te utrudniały codzienne funkcjonowanie. Mężczyzna zdecydował się na wykonanie rezonansu. Diagnoza... guz mózgu, a dokładniej prawego kąta mostowo-móżdżkowego.
Rozpoczęła się walka z czasem. - Poszukiwania lekarzy doprowadziły nas do Bydgoszczy, gdzie tata został zoperowany. Guz został częściowo usunięty w 2018 r. Wszyscy myśleli, że najgorsze jest za nami. Niestety, rekonwalescencja nie przebiegała pomyślnie. Tata nie czuł się najlepiej, trudno było mu funkcjonować, długo wracał do sił i sprawności. Wierzyliśmy, że potrzeba tylko czasu, aby wszystko chociaż w małym stopniu wróciło do normy. Jednak kolejny raz los rzucił nam kłody pod nogi. Guz odrósł. Mało tego, jest jeszcze większy niż był przed operacją. Pojawiły się także inne zmiany w obrębie mózgu. Jesteśmy już po konsultacjach z lekarzami z Bydgoszczy i Warszawy. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że operacja jest niezbędna i musi być wykonana jak najszybciej. Są pewni, że każdy dzień zwłoki generuje większe ryzyko powikłań, a nawet grozi śmiercią. Niestety, w Polsce na operację musimy czekać... Ale przecież nie możemy! - opowiada Daniel, syn pana Tomasza.
Jedynym wyjściem jest operacja w klinice INI w Hanowerze. Profesor A. Samii, po przenalizowaniu wyników badań oraz rezonansu, wyraził zgodę i chęć podjęcia się kolejnej operacji. Zabieg wyceniono na 45,5 tys. euro (210 tys. zł.). - Tyle musimy zapłacić, aby tata odzyskał zdrowie. Z tego miejsca prosimy Was o pomoc. Cena operacji przekracza nasze możliwości finansowe. Pomóżcie nam napisać szczęśliwe zakończenie tej historii... - apeluje Daniel.
Wspomóc pana Tomasza możecie wpłacając pieniądze na portalu zrzutka.pl. Link - TUTAJ.
Polub nas na FB
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?