Brunetki, blondynki... czyli tenor w opałach
Cała ta komedia pomyłek zaczęła się od wejścia pianisty Jakuba Czerskiego, szykującego się do recitalu „muzyki współczesnej i ekstremalnej“. Szybko jednak okazało się, że jego dwie znajome, początkujące śpiewaczki, marzą tylko o tym, by przedstawił im swego kolegę, słynnego tenora, więc o koncercie nie ma mowy. Tenor również jest zachwycony paniami, czemu daje wyraz, śpiewając „Brunetki, blondynki“ i błyskawicznie deklarując chęć ożenku... z obiema. Z każdym kolejnym utworem akcja gmatwa się więc coraz bardziej. Operowe arie płynnie przechodzą w te z operetek, i to najbardziej znanych, jak „Hrabina Marica“ Imre Kálmána czy „Carewicz“ Franza Lehára. Najbardziej poszkodowany był tu rzecz jasna pianista... Po raz kolejny przekonaliśmy się, że pleszewska publiczność uwielbia muzykę.
Polub nas na FB
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?