Barokowa figura na pleszewskim Rynku odzyskała dawny blask
Konserwator zabytków "odebrał" renowację zabytkowej barokowej figury Matki Boskiej z Dzieciątkiem (tzw. Immaculaty Walczącej) zlokalizowanej na pleszewskim Rynku. Piaskowiec został oczyszczony, ubytki uzupełnione, figurze zostały także przywrócone zaginione elementy czyli aureola z 12 gwiazd i krzyż wbijany w węża.
Profesjonalną renowację przeprowadziła konserwator Aleksandra Gralińska-Grubecka z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. O renowację zabytkowej figury na pleszewskim Rynku od miesięcy zabiegała radna Renata Garsztka i to dzięki jej staraniom rozpoczęły się prace konserwatorskie.
Koszt prac zleconych przez Samorząd i Gminy Pleszew to 66 tys. złotych. Z tego 20 tys. złotych stanowiła dotacja z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego.
Wykonana z piaskowca figura obecnie stoi na pleszewskim Rynku, a właściwie przy wejściu na deptak prowadzący z centralnego placu do kościoła farnego. Jest niezwykła. Podobnie jak niezwykłe są jej losy. Zaciekawia nawet już sama obecność rzeźby w Pleszewie.
Niezwykłe losy barokowej figury na pleszewskim Rynku
Taka forma przedstawienia Maryi z małym Jezusem, bardzo popularna na Śląsku, jest rzadkością w Wielkopolsce. To Immaculata (Niepokalana) Walcząca, wizerunek apokaliptyczny. Skąd to określenie? Matka Boska stoi na kuli wyobrażającej księżyc, a u jej stóp wije się wąż. Wąż ten zabijany jest podstawą krzyża trzymanego przez małego Jezusa. Nad obiema postaciami znajduje się aureola z 12 gwiazd symbolizujących dwanaście pokoleń Izraela oraz dwunastu apostołów. Ponadto do takiego wyobrażenia, szczególnie Matki Boskiej, często odwoływało się rycerstwo i naród polski, szczególnie w czasie wojennych nawałnic, jak np. potop szwedzki. Matka Chrystusa – patronka rycerzy, depcze węża, a więc wroga, najeźdźcę (może zatem pleszewska figura to wotum po wojnie polsko – szwedzkiej?). Tyle tradycja i symbolika chrześcijańska. Tylko, że pleszewska figura na przestrzeni lat utraciła i aureolę, i krzyż, o innych walorach wizualnych nie wspominając... O gwiazdach wiemy ze starych pocztówek. O krzyżu dowiadujemy się z podobnych przedstawień oraz ze sposobu wyrzeźbienia dłoni dzieciątka świadczącego o zaginionym atrybucie.
Teraz te brakujące elementy zostały przywrócone. Zabytek został wyczyszczony, a ubytki uzupełnione. Całość została również zabezpieczona przed działaniem czynników atmosferycznych. Odnowiono także cokół. Wszystkie prace prowadzone były przez konserwatora, pracownika naukowego toruńskiej uczelni Aleksandrę Gralińską -Grubecką. Dzięki temu cenna figura przeszła profesjonalną renowację, do czego nie miała szczęścia w przeszłości. Wcześniejsze prace były bowiem co najwyżej doraźne i daleko im było do profesjonalizmu.
Niezwykłe są również dzieje figury. Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego z tyłu jest płaska, pozbawiona wszelkich detali. Pierwotnie stała ona zapewne we wnęce, prawdopodobnie w kościele farnym, który uległ spaleniu podczas wielkiego pożaru miasta w 1806 roku
. – Przypuszczalnie z pożogi ocalała tylko ona. Pleszewianie dostrzegli w tym może coś na kształt cudu lub znaku, ustawili ją więc na rynku, aby strzegła ich przed kataklizmami - tłumaczy dyrektor Muzeum Regionalnego w Pleszewie Adam Staszak.
Polub nas na FB
POLECAMY RÓWNIEŻ
Po specjalnym posiedzeniu Sejmu: "Rzeczowo i rzetelnie informujemy" kontra "Całkowicie lakoniczna informacja"
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?