Opuszczone więzienie na zdjęciach
Do prezentowanego w fotorelacji więzienia, pleszewianin Tomasz Cichy z Addic7ed Empire trafił kilka miesięcy temu. Zanim jednak więzienie stanęło przede nim otworem, pokręcił się trochę wokół masywnych murów strzegących dostępu do niego.
- Zdaje się, że chciałem być mentalnie przygotowany na tę wizytę. Nie spodziewałem się jednak, że temat ten okaże się tak emocjonalny i trudny do udźwignięcia. Po pchnięciu więziennej bramy trafiłem jakby do innego świata.
Wcześniej znałem go tylko z telewizji i książek. Samo miejsce budziło we mnie spory niepokój mimo że świeciło pustkami. Nawet promienie słoneczne, które towarzyszyły mi na każdym kroku, nie były w stanie ocieplić jego wizerunku…- podkreśla Tomasz Cichy.
Opuszczone więzienie. W murach czuł się jak "gość"
Pleszewianin wspomina, że na więziennym podwórzu z początku czuł się jak obcy, niepasujący element z plakietką „gość”.
- Zwiedzanie rozpocząłem od więziennego spacerniaka czyli miejsca, w którym osadzeni, o określonych porach dostają możliwość pozornego kontaktu ze światem zewnętrznym. Moją uwagę na spacerniaku zwróciły grafiki naniesione na betonowe mury. Nie wiem czy wykonali je więźniowie, ale część z nich przykuła moją uwagę. Szczególnie w pamięci zapisała się jedna z nich. Przedstawiała ona błękitną taflę wody, na której płynęła łódka. Dość sielski obraz symbolizujący w moim odczuciu tęsknotę za wolnością oraz tymczasowy brak możliwości decydowania o sobie. Widok ten bardzo mnie rozczulił i skłonił do refleksji nad własnym życiem, i tym co od niego otrzymuję całkiem za darmo każdego dnia... - zaznacza Tomasz Cichy.
Opuszczone więzienie. Przygnębiający widok
Opuszczając spacerniak udał się na wieżę strażniczą. Stamtąd jak na dłoni widać było co dzieje się zarówno na terenie więzienia, jak i poza jego murami. Pomieszczenie, w którym rezydował strażnik nie należało do największych. Wieża otoczona była drutem kolczastym. Jak wspomina pleszewianin niestety nie ostało się w niej nic prócz sfatygowanego fotela, karty inwentaryzacyjnej oraz wykazu najpotrzebniejszych numerów telefonów.
Opuszczone więzienie i główny budynek
- Najbardziej ciekawił mnie jednak główny budynek więzienia, który postanowiłem zostawić sobie na sam koniec. Niestety, więzienie w dużej mierze zostało pozbawione jakiegokolwiek wyposażenia. W żadnej z cel nie ostały się prycze, na które z resztą liczyłem.Sam obiekt miał do zaoferowania znacznie więcej niż elementy więziennej infrastruktury. Mowa tu przede wszystkim o niepowtarzalnym klimacie rodem z kina filmów akcji. Przemierzając obiekt pomyślałem sobie – gdyby tylko ściany mogły mówić… - zaznacza.
Obiekt ten pojawił się w serialu Rojst, emitowanym przez Showmax.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?