Oglądali i dyskutowali o aniele

Luc Besson, który kojarzony jest przede wszystkim z kinem akcji, powrócił po sześciu latach na duży ekran udowadniając, że potrafi jeszcze kręcić filmy niebanalne. I jak mówiła na wstępie Zuzanna Musielak nad scenariuszem do tego filmu Luc Besson pracował przez 10 lat.

"Angel-A" jest opowieścią o miłości i poznawaniu siebie. André (Jamel Debbouze) jest życiowym nieudacznikiem, który mocno zadłuża się u paryskich mafiosów i dlatego też, nie widząc innego wyjścia, postanawia skoczyć z jednego z paryskich mostów.
Kiedy jest już gotowy na skok, dostrzega, że przy sąsiednim filarze stoi równie zdesperowana jak on kobieta, która skacze do wody, a zdesperowany mężczyzna postanawia ją uratować.

Uratowana kobieta, przedstawiająca się jako Angela ( Rie Rasmussen), postanawia zostać ze swoim wybawicielem i spełniać jego zachcianki. Po pewnym czasie kobieta zdradza mu swój sekret: jest aniołem i została wysłana z Nieba na Ziemię, aby pomóc głównemu bohaterowi.

Film jest czarno-biały, a Paryż w którym rozgrywa się akcja pusty. To wszystko odpowiada to co dzieje się w życiu głównego bohatera, które pozbawione jest radości, poczucia bezpieczeństwa, miłości i przyjaźni. Choć kolory sprawiają, że obraz jest pesymistyczny, to niesie on ze sobą optymizm i nadzieję na lepsze jutro.

Dla uczestników Stopklatki, największy problem sprawiło określenie gatunku tego filmu. Dla jednych była to komedia romantyczna, inni widzieli w nim komedię obyczajową, film fantasy oraz baśń. Zwrócono również uwagę na świetne role głównych bohaterów, a zwłaszcza anioła, w którą wcieliła się modelka Rie Rasmussen dla której był to debiut filmowy, czego wcale na ekranie widać nie było.

Po projekcji filmu w holu pleszewskiego kina można było podpisać się pod projektem obywatelskim dotyczącym zorganizowania referendum w sprawie ACTA.

A kolejna odsłona DKF-u już za miesiąc z okazji Dnia Kobiet, ale nie tylko dla kobiet.