Nie zareagował dyrektor, rodzice poskarżyli się kuratorowi

Komisja z kuratorium oświaty zbada czy zarzuty jakie pod adresem Tadeusza Kostuja nauczyciela Zespołu Szkół w Gizałkach, wyartykułowali rodzice sześcioklasistów są prawdziwe. Rada Rodziców przy Zespole Szkół w Gizałkach uważa, że to pomówienie nauczyciela i już zbiera podpisy pod petycją, która ma go oczyścić z podejrzeń. – Pod petycją podpisali się wszyscy nauczyciele uczniów szóstej klasy, którzy zaprotestowali w ten sposób przeciwko temu ,,paskudnemu donosowi’’ wystosowanemu przez rodziców… sześcioklasistów – zapewnia wiceprzewodnicząca rady rodziców Lilla Ostrowska. – I jak do tego teraz się odnieść – pyta.

Doniesienia rodziców na Tadeusza Kostuja, nauczyciela Zespołu Szkół w Gizałkach i miejscowego radnego do kuratorium oświaty oraz do ,,Gazety Pleszewskiej’’ nie chce komentować dyrektorka placówki Aldona Dominiak. Nie chce też odnieść się do zarzutów pod swoim adresem, do zarzutów o braku reakcji na postępowanie nauczyciela. – Wyjaśniamy to wszystko – powiedziała tylko ,,Gazecie Pleszewskiej’’ dyrektorka i zniknęła za drzwiami gabinetu.

W donosie do kuratorium rodzice napisali o ,,niedopuszczalnych praktykach’’ Tadeusza Kostuja podczas zajęć z wychowania fizycznego. ,,…nasze największe przerażenie budzi zachowanie Tadeusza Kostuja, który w ostatnich dniach, mimo siarczystych mrozów sięgających minus 20 stopni Celsjusza, dopuszcza się regularnie wyprowadzania dzieci na boisko Orlik, które jest pod gołym niebem. Dzieci wędrują na boisko w samych swetrach , bez kurtek…’’. Dalej autorzy tego samego donosu zarzucają Kostujowi brak dyscypliny na zajęciach, brak opieki z jego strony nad dziećmi w drodze na zawody i nie tylko. ,,…dzieci idą w kilku grupach, samoistnie przebiegają przez jezdnię, samochody trąbią na nie, a przerażeni piesi wiele razy zwracali na to uwagę dyrektorowi…’’ – piszą dalej rodzice sześcioklasistów.

Uważają też, że nauczyciel ,,dokonuje nieuzasadnionych rewizji uczniowskich plecaków’’.W tym samym liście do kuratorium rodzice domagają się zmiany nauczycielki języka polskiego Wiesławy J., która ich zdaniem nie panuje w żaden sposób nad klasą. ,,… uczniowie poprzez hałas panujący w klasie nie wynoszą nic z tych lekcji. Domagamy się zmiany nauczyciela tego przedmiotu…’’
Dodają, że o praktykach obojga nauczycieli informowali dyrektorkę szkoły i wychowawcę klasy Bernarda W. podczas wywiadówki 31 stycznia, ale ich zdaniem kierownictwo szkoły nie zareagowało na powyższe fakty i dlatego donieśli do kuratorium.

– Ktoś robi bałagan i zamieszanie wokół szkoły – twierdzi Lilla Ostrowska. – Ktoś, kto pisał ten donos, nie przypuszczał, że sprawa nabierze takiego obrotu, że rodzice będą chcieli tę sprawę wyjaśnić, że zaczniemy pisać petycję i zbierać podpisy.
Aldona Swędrowska dodaje, że ,,wszystkie zarzuty pod adresem nauczycieli są nieprawdziwe i żaden z rodziców uczniów klasy szóstej tego pisma nie napisał’’.
Inna matka ucznia szóstej klasy Dorota Marczak dodaje, że jej zdaniem może tu chodzić zupełnie o coś innego.
– Nagle po sześciu latach komuś się przypomniało, że Kostuj źle uczy – mówi. – To jest śmieszne. Może nauczyciel ,,podpadł’’ któremuś z rodziców z racji tego że jest radnym i stąd cała afera.

Rada Rodziców uważa, że blisko 30 podpisów rodziców złożonych pod oświadczeniem, które zamierzają przesłać do kuratorium i przekazać Aldonie Dominiak, powinno ich zdaniem oczyścić nauczycieli od zarzutów zawartych w doniesieniu.
Pod oświadczeniem podpisali się jeszcze dodatkowo rodzice uczniów innych klas, których aktualnie uczy Tadeusz Kostuj i Wiesława J. Tadeusz Kostuj ma zakaz wypowiadania się do mediów wydany przez radę pedagogiczną.

.

Pleszew.naszemiasto.pl - dołącz do naszej społeczności w portalu Facebook