Nie ma porozumienia z mieszkańcami w sprawie wykupu gruntów

Droga nr 100, która jest jednym z elementów tego ciągu okazała się za wąska, przez co konieczne stało się wykupienie gruntów od mieszkańców. To jeszcze nie nastąpiło, co martwi Annę Koniewicz-Kruk, czemu wyraz dała na ostatniej sesji.

- Wszyscy byliśmy na wizji lokalnej. Wiemy, jak ten szlak jest potrzebny Pile. Widzę tutaj projekt remontu świetlicy w Kwileniu, który opiewa na bardzo pokaźną kwotę. Moim zdaniem o wiele bardziej priorytetowym zadaniem jest nasza droga, która zapewni bezpieczeństwo dzieciom idącym do szkoły, przecież my nie mamy nawet chodnika - mówił radna z Piły.

- Wiem, że w tym roku już nie ma środków na wykupienie tej drogi, choć nie wiem z czego to wynika, bo na inne projekty pieniądze się znajdują. Mam nadzieję, że w przyszłym roku te środki się znajdą i chociaż jedną inwestycję na terenie naszej wsi przeprowadzimy. Za tej kadencji pana burmistrza jeszcze nic w Pile nie

zostało zrobione - dodawała.

Opóźnienie w realizacji inwestycji wynika z patu w negocjacjach prowadzanych przez burmistrza z dwoma mieszkańcami na temat wykupu gruntu. W jednym przypadku chodzi o 340 m², w drugim o 42 m². Mieszkańcy za m² oczekują 100 zł. - To będą trudne pertraktacje. Dlatego prosiłbym, aby radna czy sołtys również do tych rozmów się włączyli. U nas takie stawki nie mają racji bytu. Na ul. Słonecznej płaciłem około 40 zł, ale tam było tylko 10 m. To była inna rozmowa - tłumaczył burmistrz.

Marian Wielgosik nie zgadzał się również ze stwierdzeniem, że w Pile nie została wykonana żadna inwestycja. Podkreślał, że zrobiono m.in. drogę na Wygon. - Poza tym Piła jest tak zespolona z Kuźnią, że jak powiem, że szkoła znajduje się w tej pierwszej miejscowości, to wcale nie mówię nieprawdy. Tam też były realizowane inwestycje. Ja wiem, że oczekiwania są dużo większe, ale nie mogę się podpisać pod słowami, że nic nie było robione w i dla miejscowości - podkreślał.