Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najgorszy remont świata w Poznaniu: Zamontował ślepe kable i WC bez odpływu. Majster czuje się bezkarny. Ile osób oszukał Marcin G.?

Emilia Bromber
Emilia Bromber
Ściana, którą postawił Marcin G. w łazience wisiała w powietrzu, a WC nie miało podłączonej wody, ani odpływu.
Ściana, którą postawił Marcin G. w łazience wisiała w powietrzu, a WC nie miało podłączonej wody, ani odpływu. Adam Jastrzębowski
Zamontował „ślepe” kable w suficie, które po pociągnięciu wysuwały się, puszki elektryczne bez doprowadzonych kabli, a miedziane rurki od centralnego ogrzewania w rzeczywistości okazały się być plastikowe. Marcin G. wyłudził od zlecającej mu prace remontowe Anny Szeszuły ok. 40 tys. zł. Od kolejnych zlecających - 20 tys. zł. Ile jest osób poszkodowanych przez majstra? Dokładnie nie wiadomo. Wytworzył się pewien łańcuszek osób polecających sobie Marcina G. bez wiedzy o jego krętactwach. W ramach dziennikarskiego śledztwa skontaktowaliśmy się z Marcinem G. podając się za osobę zainteresowaną wykonaniem remontu. Jak się okazuje mężczyzna wciąż oferuje swoje usługi.

Oszustwo na remoncie

Sprawę „majstra” oszusta opisywaliśmy w „Głosie Wielkopolskim” na przełomie marca i kwietnia.

Marcin G. wyłudził od zlecającej mu prace remontowe Anny Szeszuły ok. 40 tys. zł. Oszust bez skrupułów wykorzystał trudną sytuację kobiety, samodzielnie wychowującej dwójkę dzieci. Kobieta, żeby polepszyć warunki mieszkaniowe, wynajęła lokal od ZKZL-u w programie mieszkania do remontu, a warunkiem zamieszkania było właśnie przeprowadzenie prac. Podczas remontu majster zamontował m.in. „ślepe” kable w suficie, które po pociągnięciu wysuwały się, a puszki elektryczne nie miały doprowadzonych kabli i umocowane były na piankę montażową.

Jak się okazuje po publikacji artykułu Marcin G. wysyłał do Anny wiadomości z pogróżkami.

– Tuż po przesłaniu mu artykułu napisał wiadomość: „Jak dzieci zdrowe”. Chwilę wcześniej pisał: „Wymyślaj i kłam dalej, oszukuj i dzwoń i pisz po moich znajomych zobaczysz co zrobię”

– opowiada Anna Szeszuła.

Kobieta wynajęte mieszkania remontowała na kredyt. Przez oszustwo nie jest w stanie sama dokończyć remontu, dlatego w intrenecie uruchomiona została zrzutka LINK.

Marcin G. wciąż przeprowadza remonty

Obecnie postępowanie pod kątem oszustwa powadzi Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald. Poszkodowana została przesłuchana, a także uzupełniła zeznania po otrzymaniu pogróżek. Początkowo policja odmówiła wszczęcia postępowania, ale do tej decyzji nie przychyliła się prokuratura, która stwierdziła, że nie ma przesłanek do odmowy.

– Postępowanie jest w toku. Prokuratura cały czas gromadzi materiał dowodowy w tej sprawie

– informuje Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu dodając, że jak na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

– Będziemy ustalali czy są też inne pokrzywdzone osoby. Jeśli ktoś został oszukany przez tego mężczyznę, to powinien niezwłocznie zgłosić się do policji lub złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury przywołując, że jest już prowadzone tego typu postępowanie i że dotyczy pewnego „modus operandi”

– tłumaczy Łukasz Wawrzyniak.

W ramach dziennikarskiego śledztwa skontaktowaliśmy się z Marcinem G. podając się za osobę zainteresowaną wykonaniem remontu. Jak się okazuje mężczyzna wciąż oferuje swoje usługi, ale zaznaczył, że ze względu na długie terminy byłby dostępny dopiero we wrześniu. Był gotowy przedstawić kosztorys.

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że Marcin G. prawdopodobnie miał już wcześniej konflikt z prawem.

Majster z polecenia

Ile jest osób poszkodowanych przez Marcina G.? Dokładnie nie wiadomo, ale wytworzył się pewien łańcuszek osób polecających sobie „majstra” bez wiedzy o jego oszustwach. Mężczyzna został polecony Annie Szeszule przez jej znajomą Joannę Przybysz-Krzyś, u której Marcin G. prowadził remont. Tej z kolei majstra poleciła inna znajoma, która korzystała z usług Marcina G.

Po serii artykułów z Anną Szeszułą skontaktowały się dwie kolejne osoby, które twierdziły, że w dalszej przeszłości zostały oszukane przez Marcina G. Łącznie poszkodowanych może być od sześciu do ośmiu osób.

Jak opowiada Joanna Przybysz-Krzyś remont w jej domu trwał od połowy września. Marcin G. miał wygładzić i pomalować ściany, położyć podłogi, zrobić poprawki elektryczne i wymienić grzejniki. Choć jej mąż zauważał pewne zaniedbania w remoncie, to para nie zdawała sobie sprawy, że prace zostały wykonane tak fatalnie do czasu przeprowadzki w połowie grudnia. Lista zaniedbań jest długa.

– Nie było gruntu pod farbą. Marcin G. zniszczył baterie w łazience i zamaskował to czarną taśmą, źle osadził misy WC, zamaskowywał źle dopasowane listwy podłogowe, przewiercił okap tam, gdzie nie powinien, źle złożył i uszkodził meble kuchenne. Nie potrafił przykręcić włączników prądu z podłączeniem do internetu

– wylicza Joanna Przybysz-Krzyś i dodaje, że ostatnio okazało się, że feralny majster uciął rurę z wodomierzem do ogrodu.

Oprócz tego z domu małżeństwa ukradł dwa grzejniki i wyniósł część materiałów budowlanych, które później odnaleziono w mieszkaniu Anny Szeszuły. – Na moje pytanie co się stało z grzejnikami odpowiedział, że kazałam mu je wynieść na gruz – opowiada kobieta.

Ale oszustwa i zaniedbania Marcina G. mogły skończyć się tragicznie.

– Okazało się, że tam gdzie jest woda, czyli w kuchni i w łazience uciął kable od uziemienia. Byłam wtedy w zaawansowanej ciąży. Nie chce myśleć co by było, gdyby poraził mnie prąd przy włączaniu światła czy suszeniu włosów

– mówi Joanna Przybysz-Krzyś.

Para na feralny remont wydała ok. 20 tysięcy złotych, a po upublicznieniu sprawy mężczyzna wciąż czuł się bezkarny. – Wysłał do mojego męża zdjęcie z budowy pokazując, że dalej pracuje i że nic mu nie możemy zrobić – opowiada kobieta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najgorszy remont świata w Poznaniu: Zamontował ślepe kable i WC bez odpływu. Majster czuje się bezkarny. Ile osób oszukał Marcin G.? - Głos Wielkopolski

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto