Mokro na terenie, o którym mowa jest od lat, od lat występuje w tym miejscu naturalne zagłębienie terenu. - Bez osuszenia tego miejsca nie da się nic zrobić z tą drogą. Już w ubiegłym roku mieliśmy kłopot, teraz to się nasiliło. Wiosną może być jeszcze gorzej - przyznaje wójt Robert Łoza.
Rów odwadniający rozwiąże problem?
Pomysł na poprawę sytuacji? Wykonanie rowu odwadniającego i włączenie go do kanalizacji deszczowej. Z podobnym problemem gmina zmagała się na ulicy Strażackiej. Jeszcze 6-7 lat temu na tym terenie również bardzo często stała woda, droga była nieprzejezdna. Po wykonaniu rowu odwaniającego problem zniknął. - Na tej samej zasadzie chcemy zrobić to tutaj. Nie jest to mocno kosztowna inwestycja, a efekt jest bardzo dobry - opowiada Robert Łoza.
Pozostaje kwestia sfinansowania inwestycji. Na razie Rada zabezpieczyła w budżecie 5 tys. zł na wykonanie dokumentacji projektowej. Kolejny etap mógłby zostać zrealizowany w przyszłym roku w całości z pieniędzy z funduszu sołeckiego. Przynajmniej takie propozycje wysuwały władze gminy.
- To oczywiście zależy od mieszkańców. Fundusz w Gizałkach jest dość duży, w zupełności by na tę inwestycję wystarczył - podkreśla Robert Łoza. Wójt nie ukrywa, że problem musi zostać rozwiązany w miarę szybko. W tym rejonie wsi powstają kolejne działki budowlane. Niektórzy mieszkańcy już załatwiają pozwolenia na budowę.
Na razie w najbliższych dniach miała zostać wyrównana nawierzchnia. - Był taki moment, że ten przejazd był utrudniony, ale teraz ten problem rozwiążemy - zapewnia włodarz gminy.
Winna awaria rurociągu?
Pomysłami na poprawę sytuacji dzieli się również sołtys Zenon Andrzejewski. Zdaniem gospodarza wsi w miejscu, gdzie teraz są największe problemy uszkodzony jest rurociąg. - Jeden z mieszkańców, gdy budował dom natrafił na niego i go uszkodził. Rurociąg jest zwyczajnie zaślepiony. Może warto byłoby dobudować kilkadziesiąt metrów rurociągu, co spowodowałoby odpływ wody opadowej, która schodzi z ulicy Kaliskiej? - zastanawiał się Zenon Andrzejewski.
Zdaniem wójta takie rozwiązanie nie rozwiąże problemu całkowicie. Rurociąg jest drożny i woda odchodzi. - Gdyby było inaczej, mielibyśmy niesamowity akwen wodny - podkreśla Robert Łoza.
Zdaniem wójta odbudowa rurociągu wiązałaby się z budową go od początku. Docelowo jest wskazana, ale wcześniej będzie trzeba porozumieć się z mieszkańcami. - Nie jesteśmy właścicielami, nie możemy wejść na czyjąś posesję i wstawić rurociąg - wyjaśnia Robert Łoza.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?