Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Karalus twierdzi, że stanowisko Rady Powiatu jest zbyt dyplomatyczne i powinno być bardziej stanowcze

PF
Władze Miasta Kalisza wystąpiły z projektem poszerzenia swoich granic administracyjnych o kilkanaście okolicznych miejscowości. Powiat Pleszewski sprzeciwia się włączeniu do Kalisza sołectwa „Kościelna Wieś I” kosztem gminy Gołuchów

Radni powiatu pleszewskiego stanowczo sprzeciwiają się planom miasta Kalisza o włączeniu sołectwa Kościelna Wieś I w granice miasta. - Nie wolno uprawiać kanibalizmu terytorialnego - skwitował jasno Michał Karalus, który przypomniał, że 15 lat temu Kalisz również chciał włączyć Kościelną Wieś w swoje granice. Wówczas, dzięki zabiegom władz gminy, powiatu oraz mieszkańców pomysłu nie udało się zrealizować.

Teraz historia zatacza koło, a Michał Karalusa twierdzi, że władze powiatu są w swoim stanowisku zbyt dyplomatyczni. - Jesteśmy na ringu. Nie możemy się punktować, ale prezydent Kalisza po naszych ciosach powinien paść - stwierdził.

Część radnych podzielała poglądy byłego starosty i chciała, aby stanowisko powiatu było ostrzejsze. Na to nie zgodził się jednak przewodniczący Rady Powiatu Mirosław Kuberka, który podkreślał, że w obecnej sytuacji wypracowane stanowisko jest odpowiednie. - Jak zajdzie potrzeba, to nasze stanowisko będzie bardziej zdecydowane - zaznaczył.

I choć wszyscy radni sprzeciwiają się włączeniu Kościelnej Wsi I do Kalisza, to dwóch radnych wstrzymało się od głosu. Byli nimi Wojciech Maniak i Zenon Lisiak. Ten ostatni tłumaczył, że dla niego stanowisko Rady Powiatu jest zbyt bezpieczne.

- Jestem zaskoczony i zbulwersowany podejściem prezydenta Kalisza, który uważa, że im się to należy - mówił Michał Karalus. Były starosta podkreślił, że jeśli zejdziemy poniżej 60 tys. mieszkańców, a to grozi powiatowi, po odłączeniu Kościelnej Wsi I. Wówczas staniemy się małym powiatem i będziemy przeznaczeni do likwidacji.
Według niego władze powiatu powinny mieć świadomość, że walka toczy się na całego. - Miasto Kalisz chce się rozwinąć kosztem gminy - tłumaczył. Podkreślił, ze Kalisz ma znakomity teren do zagospodarowania, który stoi martwy. Chodzi o tereny od ulicy Szwedzkiej aż do ronda. - Jeśli Kalisz używa w uzasadnieniu, że nie ma terenu do rozwoju inwestycyjnego. I chce z Kościelnej Wsi I przejąć zabudowany teren? Śmiać się chce - mówił Michał Karalus i kazał zabrać się prezydentowi Kalisza do roboty, aby uchwalił plan zagospodarowania przestrzennego tego terenu, a jeśli są to tereny prywatne, to miasto powinno je odkupić.

- Argumenty o pozyskaniu terenów inwestycyjnych są bałamutne. Chcą przejąć podatki, które płacą mieszkańcy do gminy Gołuchów - zauważył.

Zbigniew Serbiak jest zbulwersowany zachowaniem prezydenta Kalisza i jasno stwierdził, że ewentualne przejęcie „Kościelnej Wsi I” śmiało można nazwać aneksją. Jeszcze mocniej zapędy prezydenta Grzegorza Sapińskiego skwitował Waldemar Maciaszek, który zaznaczył, że „nie można handlować żywym ani martwym towarem”.
Wyważona w swoich poglądach była Agnieszka Góralczyk, która jest mieszkanką Kościelnej Wsi. Radna podkreślała, że miejscowość jest jedna i nie można jej rozdzielać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto