Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto i powiat zarabiają tysiące złotych na płatnej strefie parkowania

PF
Żyłą złota okazało się rozszerzenie płatnej strefy parkowania w centrum miasta. Zaledwie w ciągu pięciu pierwszych miesięcy jej funkcjonowania, do kasy zarządców dróg, czyli miasta i powiatu wpłynęło łącznie ponad 200 tysięcy złotych!

Pleszewianie, których spotykamy przy parkomatach też raczej są zadowoleni. - Nie lubię płacić, ale już się przyzwyczaiłam - mówi pani Ewa kupując bilet na rynku. Dla pana Krzysztofa płatna strefa jest dobrodziejstwem. - Już nie trzeba polować na wolne miejsce, kiedy człowiek chce coś załatwić w urzędzie, bo jest ruch na parkingach - mówi pleszewianin.

Podobnego zdania jest Hieronim Wojciechowski, skarbnik Pleszewskiego Zrzeszenia Handlu i Usług oraz współwłaściciel sklepu „Fenix” znajdującego się przy Rynku. - Na pewno jest większa rotacja. Nagle na uliczkach przylegających do Rynku znalazły się miejsca parkingowe, bo okazało się, że mieszkańcy mają własne podwórka - podkreśla przedsiębiorca.

O tym, że rotacja pojazdów jest duża, najlepiej świadczą liczby. Według Zbigniewa Duszczaka, kierownika Strefy Płatnego Parkowania, jeden z parkomatów znajdujących się na rynku ,,sprzedał’’ ponad 4 tysiące biletów w ciągu miesiąca.

Wśród najczęściej kupowanych biletów parkingowych są te: do 30 minut oraz godzinny.

Pleszewska strefa płatnego parkowania obejmuje 340 miejsc i jak tłumaczył wiceburmistrz Andrzej Jędruszek, spełnia swój cel. W centrum miasta zmniejszył się ruch aut, bo kierowcy nie krążą już po ulicach, aby znaleźć wolne miejsce postojowe. Łatwiej zaparkować samochód.

Ponad 200... tysięcy złotych za parkowanie w centrum miasta zapłacili przez pięć miesięcy (od 1 maja do 30 września) kierowcy. Zapłacili, kupując jednorazowe bilety w parko-matach, miesięczne abonamenty i zapłacili kary za brak ważnego biletu. To dużo więcej niż zarabiał ratusz na płatnych „postojówkach” na Rynku i Placu Kościelnym przed wprowadzeniem rozszerzonej strefy. Przy czym płatnych miejsc parkingowych było wówczas prawie dziesięć razy mniej. Ale też karty postojowe bywały droższe.

Nie wszystkie te pieniądze trafiają jednak do kasy miasta. 30 proc. dochodów otrzymuje powiat, a 70 proc. trafia do miejskiego budżetu. Podobnie jest z kosztami, które generuje zatrudniony pracownik, odśnieżanie w przypadku zimy oraz opróżnianie kasetek z parko-matów. - W takim przypadku musimy zamówić konwój z Poczty Polskiej, który przyjeżdża do nas specjalnie z Kalisza i opróżnia kasetkę - tłumaczy kierownik pleszewskiej strefy. W jednym tylko parkomacie może się znaleźć od 2,5 do 3,5 tysiąca monet! A dlaczego konwój z Kalisza? Okazuje się, że żaden z pleszewskich banków nie podjął się tego zadania. Poza tym najtańszą ofertę zgłosiła Poczta Polska.

Na obszarze strefy znajduje się obecnie 20 nowoczesnych par-komatów, szwedzkiej produkcji, do których mieszkańcy oraz goście odwiedzający Pleszew, wrzucili w ciągu zaledwie pięciu miesięcy ponad 150 tysięcy złotych. Trzeba jednak pamiętać, że przez kilkanaście tygodni, płatna strefa działała z problemami. Awarii ulegały parkomaty, a ich całkowita wymiana zakończyła się dopiero 15 listopada.

Który z parkomatów okazał się najpopularniejszy i przyniósł najwięcej dochodów? Tutaj żadnych wątpliwości nie ma. Najszybciej kasetka zapełnia się na Rynku. Parkomat przy Rossmannie od początku działania strefy „zarobił” ponad 46 tysięcy złotych. Drugi pod tym względem jest ten znajdujący się przy optyku (ponad 40 tysięcy złotych), a na trzecim miejscu znajduje się parkomat przy ul. Krzyżowej z kwotą blisko 40 tysięcy złotych.

Prócz tego po stronie wpływów należy dodać wykupione abonamenty, których w tym okresie sprzedano 568 sztuk na łączną kwotę blisko 23 tysięcy złotych oraz kary, jakie zapłacili ci kierowcy, którzy nie posiadali ważnego biletu postojowego lub abonamentu. Ta grupa kierowców zasiliła kasy gminy i powiatu kwotą sięgającą 23 tysięcy złotych. Jak podkreślał Zbigniew Duszczak, kontrolerzy wystawili 1328 wezwań dla kierowców parkujących bez biletu. - Wobec niezapłaconych wezwań prowadzone jest postępowanie egzekucyjne celem ściągnięcia należności - tłumaczył powiatowym radnym i dodał, że na początku funkcjonowania strefy do braku biletu podchodzono łagodniej.

Każdy kierowca, który zaparkował w strefie bez wykupionego biletu, zapłaci 20 złotych kary. Jeśli w ciągu trzech dni nie ureguluje tej kwoty, urośnie ona do 50 złotych.

Łączny przychód Strefy Płatnego Parkowania w Pleszewie wyniósł więc ponad 200 tysięcy złotych. Kasa gminy powiększyła się zatem o prawie 141 tysięcy złotych, a powiatu o ponad 60 tysięcy złotych.

Na tym jednak nie koniec. W opróżnionych już kasetkach znalazło się również 14 obcych monet. Kierownik strefy nie chciał jednak zdradzić jakie to były monety. Tłumaczył się tym, że kierowcy mogliby wykorzystać taką informację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto