Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Siuda długo nie mógł przekonać się do biegania. Dziś reprezentuje biało-czerwone barwy na najważniejszych międzynarodowych imprezach

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Najpierw mistrzostwa świata sztafet, teraz drużynowe mistrzostwa Europy i walka o awans na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Dla pleszewianina Mateusza Siudy ostatnie tygodnie są bardzo pracowite i pełne nowych, niezwykłych sportowych doświadczeń.

Mateusz Siuda znalazł się w składzie reprezentacji Polski na drużynowe mistrzostwa Europy w lekkoatletyce, które w ostatni weekend maja zostaną rozegrane w Chorzowie. Dla pleszewianina będzie to kolejny start w ważnej, międzynarodowej imprezie. Na początku miesiąca reprezentował biało-czerwone barwy podczas mistrzostw świata sztafet. Wspólnie z Dominikiem Kopciem, Adrianem Brzezińskim oraz Przemysławem Słowikowskim walczył w konkurencji 4x100 metrów. Panowie z czasem 39,34 s zajęli 5. miejsce w swoim biegu, a w klasyfikacji końcowej uplasowali się na 12. pozycji. - To była moja pierwsza międzynarodowa impreza seniorska. Stres był duży, ale zdobyte doświadczenie jest dla mnie bezcenne. Myślę, że zyskałem sporo pewności siebie przed kolejnymi startami - opowiada Mateusz Siuda. A wyzwań w najbliższym czasie nie będzie brakowało.

Urodzony w 1998 roku sprinter już za tydzień weźmie udział w drużynowych mistrzostwach Europy, na których reprezentacja Polski będzie bronić złotego medalu. Mateusz Siuda znalazł się w składzie sztafety 4x100 m obok Adriana Brzezińskiego, Dominika Kopcia, Karola Kwiatkowskiego, Przemysława Słowikowskiego i Damiana Trzaski. Panowie powalczą nie tylko o punkty dla drużyny narodowej, ale również o kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. - Łatwo nie będzie, bo żeby awansować z rankingu, musielibyśmy się zbliżyć do rekordu Polski – podkreśla Mateusz. A ten od sierpnia 2012 roku wynosi 38,31 s. W takim czasie w Londynie pobiegła sztafeta w składzie: Kamil Masztak, Dariusz Kuć, Robert Kubaczyk i Kamil Kryński.

Po rywalizacji drużynowej przyjdzie czas na najważniejsze zawody indywidualne w tym sezonie, a więc mistrzostwa Polski seniorów w Poznaniu, które odbędą się w dniach 24-26 czerwca. - Można powiedzieć, że będę startował na własnym podwórku, więc jestem pozytywnie nastawiony - podkreśla lekkoatleta na co dzień reprezentujący barwy klubu OŚ AZS Poznań.

Przygotowania na Teneryfie

Po zakończeniu sezonu halowego, był czas na krótki odpoczynek, a później rozpoczęły się przygotowania do rywalizacji na stadionie otwartym. W kwietniu Mateusz wziął udział w trzytygodniowym zgrupowaniu w hiszpańskiej Teneryfie. To właśnie tam sprinterzy przygotowywali się do mistrzostw świata sztafet. Po tej imprezie, pleszewianin wrócił do Poznania i pod okiem klubowego trenera przygotowywał się do kolejnych startów. - Na zgrupowaniu zazwyczaj mamy dwie jednostki treningowe. Jedną mocniejszą, czyli siłownia bądź wytrzymałość, a drugą luźniejszą, np. sprawność lub odnowa. W Poznaniu przeważnie trenuję raz dziennie. Studia nie pozwalają na więcej - tłumaczy.

Ćwiczenia na siłowni to ze względu na problemy z kręgosłupem najmniej lubiana część treningu. Z kolei największą przyjemność sprawiają Mateuszowi zajęcia szybkościowe. Trening w terenie oznacza zwykle harówkę, dlatego lekkoatleta preferuje bieganie po bieżni. - Przede wszystkim na bieżni biega się dużo szybciej, a też przejście na nią oznacza zwykle, że będziemy schodzić z obciążeń i zajęcia staną się lżejsze - opowiada. Siuda rywalizuje na kilku dystansach, ale tym koronnym jest 100 metrów. - 200 metrów dla typowego sprintera, takiego jak ja, jest bardzo męczące - podkreśla.

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia

Mateusz Siuda długo nie mógł przekonać się do biegania. Preferował grę w piłkę nożną. Trener LKS-u OSiR Pleszew Bernard Woźniak nie dawał jednak za wygraną. Dzwonił, jeździł, przekonywał zarówno chłopaka, jak i jego rodziców. W końcu dopiął swego.

To był drugi rok młodzika. Zacząłem łączyć dwie dyscypliny: futbol i lekkoatletykę. Tak było do juniora. Gdy poszedłem na studia, uznałem, że trzeba zdecydować się na jedno i postawiłem na bieganie. Czułem, że tutaj mam większe szanse, aby się rozwinąć i na ten moment wszystko idzie w dobrym kierunku. Co roku poprawiam rekordy życiowe i mam nadzieję, że tak będzie dalej - opowiada Mateusz Siuda.

Piłka nożna musiała zejść na drugi plan. - Po rozegraniu ostatniego meczu w barwach Stali Pleszew już nigdy więcej nie dotknąłem piłki. Ryzyko kontuzji jest zbyt duże - tłumaczy. Jeszcze jako piłkarz i lekkoatleta w 2016 roku został wybrany najlepszym sportowcem Ziemi Pleszewskiej za 2015 rok.

Na studia wybrał się do Poznania. Na miejscowej Politechnice postawił na kierunek transport szynowy. Rano pędzi na uczelnię, po południu na trening. W stolicy Wielkopolski trenuje pod okiem Tadeusza Osika. Wspólnie z kolegami ze sztafety 4x100 metrów regularnie staje na podium mistrzostw Polski U-23. Indywidualnie najbardziej zadowolony jest z 2. miejsca na młodzieżowych mistrzostwach kraju na dystansie 60 metrów. - Mam nadzieję, że te największe sukcesy wciąż przede mną - mówi z nadzieją.

Polub nas na FB

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Z betonowego boiska przy Reja po mistrzostwo kraju. Szymon R...

Gmina Chocz. Pływanie. Alicja Nogaj trzecią zawodniczką Mist...

Pleszew. Zawodnicy Pleszewskiego Klubu Karate wrócili z Łodz...

Pleszew. Kosz Pleszew podpisał porozumienie o współpracy z A...

Pleszew. Jan Matyjaszczyk nie miał sobie równych w mistrzost...

Karl-Heinz Rummenigge: Lewandowski nie zostanie sprzedany. Kto by sprzedał zawodnika, który jest w stanie strzelić 60 goli rocznie?

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto