Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Duczmal przed czasem pokonał Imhara Khakou na Gali DSF Kickboxing Challenge. To był udany rok dla pleszewianina. Co dalej?

Damian Cieślak
Mateusz Duczmal wygrał walkę z Imharem Khakou, ale Polska uległa Białorusi 2:3 w meczu K-1, który odbył się podczas Gali DSF Kickboxing Challenge. Pleszewianin dzieli się z nami wrażeniami z pojedynku, podsumowuje rok i uchyla rąbka tajemnicy dotyczące startów w 2019 r.

DSF Kickboxing Challenge to w tej chwili największa w Polsce organizacja promująca walki w formule K-1. Mecz Polska - Białoruś składał się z pięciu pojedynków. Mateusz zaprezentował się widowni w ostatnim starciu. - Był to mój debiut dla tej organizacji i pierwszy od dłuższego czasu występ przed polską publicznością - opowiada pleszewianin. W kraju towarzyszyli mu angielski trener Richard Smith oraz psycholog sportowy Mateusz Kempiński.

Solidny obóz przygotowawczy w Tajlandii przyniósł oczekiwany efekt. Pleszewianin od początku kontrolował przebieg walki, wygrał przed czasem. - Mój przeciwnik był mańkutem i bazował na akcjach bokserskich, dlatego moja taktyka opierała się na mocnych kopnięciach i uderzeniach kolanami - opisuje. Jedna z takich akcji zakończyła się dla Białorusina złamaniem nosa i oczodołu. Sędzia pozwolił na kontynuowanie walki. Duczmal ruszył do przodu, trafiając rywala dobrymi kombinacjami bokserskimi i kolejnym kolanem na głowę, które powaliło Khakoua i zakończyło walkę. - Był to udany debiut dla organizacji. Możliwe, że już niedługo powstanie kategoria wagowa do 95 kg, a ja dostanę szansę walki o pas. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i dopingowali, czy to na żywo czy przed telewizorem, przede wszystkim Marcinowi Biadale i firmie Biadała Kotły Pleszewskie, który pomógł mi w przygotowaniach . Ważną rolę odegrał człowiek odpowiedzialny za moją dietę i przygotowanie siłowe. Bartek Ruta wykonał świetna pracę, dzięki czemu nie miałem problemu z robieniem wagi i byłem w pełni sił podczas walki - mówi pleszewianin.

Dla Mateusza był to bardzo dobry rok. Z czterech pojedynków wygrał trzy. Pokonał holenderską gwiazdę Raymonda Bonte, silnego Rumuna Cristiana Ristea, który jest czołowym zawodnikiem w Europie. Porażka przydarzyła się z Rosjaninem Turpalem Tokaevem, 5-krotnym mistrzem świata. - Zaakceptowałem tę walkę na dwa tygodnie przed jej terminem. Zaryzykowałem i przegrałem, ale to była prawdziwa ringowa bitwa - opowiada. W 2018 r. pleszewianin zdobył zawodowe mistrzostwo świata w kickboxingu, potwierdził pozycję numer 1 w brytyjskim rankingu K-1 i muay thai w wadze do 95 kg oraz udowodnił, że nie bez powodu jest klasyfikowany w Polsce jako numer 2, tuż za Tomaszem Sarara.

Jakie plany na kolejny rok? - Czekają mnie duże walki na największych światowych ringach. Pojawię się również w Polsce, gdzie będę walczył dla organizacji DSF. Zapraszam wszystkich do obserwowania moich profili społecznościowych. (Instagram: mat.dmt oraz Facebook: Mateusz.duczmal.3). Pozdrawiam serdecznie!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto