Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lila Charniuk mieszka w 9-metrowej kawalerce w Poznaniu. "Tutaj wszystko mam"

Maciej Szymkowiak
Maciej Szymkowiak
Polska trenerka personalna i YouTuberka od półtora roku wynajmuje "mikrokawalerkę".

Kolejne zdjęcie --->
Polska trenerka personalna i YouTuberka od półtora roku wynajmuje "mikrokawalerkę". Kolejne zdjęcie --->fot. Łukasz Gdak/Polska Press
Lila Charniuk to trenerka personalna, która też prowadzi własny kanał na YouTube. W jednym z filmików opowiada, jak urządzić mieszkanie o powierzchni 9 metrów kwadratowych – zebrała ponad milion sto tysięcy wyświetleń. O swoim mieszkaniu, próbie wyprowadzki, nienawiści w sieci i swojej sytuacji na polskim YouTube porozmawiała z nami.

Jesteś pochodzenia białoruskiego, ale długo mieszkasz już w Poznaniu. Kiedy się przeprowadziłaś do Poznania?
Na początku zamieszkałam w Łodzi, a potem przeprowadziłam się do Poznania, w którym żyję już 9 lat. Mieszkałam też 6 lat na Piątkowie, półtora roku na Łazarzu i półtora roku na Wildzie.

Skąd wziął się pomysł na zamieszkanie w tej kawalerce?
To nie była kwestia pomysłu, ale sytuacji życiowej. Mogłam wybierać między pokojem lub kawalerką. Nie chciałam współdzielić mieszkania z obcymi ludźmi, więc wybrałam skromne, ale własne. Tutaj wszystko mam i nie muszę się dzielić przestrzenią z innymi; mam własną łazienkę i kuchnię, a także przestrzeń dla siebie – wszystko w cenie pokoju i blisko centrum miasta.

Zobacz więcej: tak prezentuje się 9-metrowa kawalerka

od 16 lat

Jak długi masz okres najmu?
We wrześniu 2020 roku przedłużyłam umowę o kolejny rok, czyli do końca tego września, chociaż chcę się wyprowadzić już teraz. Nie jest to proste, ponieważ muszę znaleźć kogoś na swoje miejsce, jeśli chcę odejść wcześniej, niż przewiduje to okres najmu.

Czy miałaś kiedykolwiek problem ze znalezieniem mieszkania z powodu akcentu?
Wystarczy, że powiem, że mam obywatelstwo polskie i wtedy nikt nie zadaje dodatkowych pytań. Nigdy z tym nie miałam problemu w Polsce. Umowa z klauzulą, że trzeba szukać zastępstwa była już wcześniej, ponieważ poprzednia lokatorka miała ten sam zapis.

Trzeba przyznać, że 1000 złotych za wynajem 9 metrów kwadratowych jest sporym wydatkiem. Nie zapaliła się tobie lampka ostrzegawcza, że przepłacasz?
Półtora roku temu, kiedy się tutaj wprowadzałam, była inna sytuacja na rynku. Nie była to przerażająca suma za taką kawalerkę. Teraz ludzie się oburzają, że jak można tyle płacić, bo z powodu pandemii można znaleźć za 1500 złotych większe mieszkanie, ale pamiętajmy, że teraz to najemcy mają problem, a nie wynajmujący. Z powodu pandemii wiele pokoi i mieszkań jest pustych; odeszli wcześniejsi wynajmujący, studenci i obcokrajowcy. Półtora roku temu nikt pod ogłoszeniem o 9-metrowej kawalerce nie napisałby tak jak teraz, że to straszne i nienormalne.

Poruszyłaś temat nienawiści, który ciebie dotknął w momencie wrzucenia ogłoszenie z tym mieszkaniem na grupę o wynajmach w Pozaniu. Ludzie zaczęli cię krytykować, że promujesz „patokawalerkę”, ale mieszkanie, do którego mnie zaprosiłaś, nie wygląda źle. Przestrzeń jest dobrze zagospodarowana, nie ma poczucia ciasnoty.
Trudno mi powiedzieć, co kieruje ludźmi, którzy piszą mi komentarze pełne nienawiści lub wyśmiewające mnie. Wydaje mi się, że oni się po prostu nudzą, ponieważ sama nie mam czasu, żeby komentować czyjeś posty lub treści, które mi się nie podobają. W momencie, gdy natrafiam na coś nieinteresującego, to tego po prostu nie czytam i nie obserwuję. Raz dostałam nieprzyjemnego SMS-a od obcej osoby na prywatny numer! Może to kwestia tego, że niektórzy nie mają, gdzie wyjść z powodu koronawirusa i im się nudzi. (śmiech)

Niektórzy nawet twierdzili, że takie mieszkanie nie jest odpowiednie dla twojego kota. Patrząc po tym, jaki jest spokojny, gdy przychodzi obca osoba, to kolejny mit.
To jest już kompletna głupota, przecież jak ja biorę malutki karton, który gdzieś chcę przenieść, to on w niego wchodzi i nie chce wyjść. (śmiech) Tutaj jest mu dobrze. Mam piętrowe łóżko, więc ma też, gdzie poskakać i poobserwować otoczenie.

Co było twoim największym problemem, gdy się wprowadzałaś do tego mieszkania?
W zasadzie to całą przestrzeń, która pełni rolę salonu zbudowałam od początku. Tutaj wcześniej był tylko stół, ja dołożyłam krzesło, stoliczek, szafkę i szufladki na rzeczy. Największym problemem była zdecydowanie liczba rzeczy. Musiałam wszystko tak ułożyć, żeby się wygodnie mieszkało. Nie mam problemów, żeby tutaj gotować, co często robię w domu.

Jak odnieśli się twoi znajomi i rodzice do twojego mieszkania? Na jednym z filmików na YouTube pokazywałaś swój dom rodzinny, który jest spory.
Odniosę się do komentarzy, które mam pod tym filmikiem. Ludzie są zdziwieni, że zamieniłam ogromny dom na Białorusi na 9 metrów kwadratowych w Polsce. To dla mnie dziwne, że nie są w stanie zrozumieć, że chcę mieszkać oddzielnie od rodziców, że mam swoje cele i marzenia, które chcę zrealizować. Poza tym porównując sytuację w Polsce do sytuacji na Białorusi, to chyba wszyscy wiedzą, jak jest. Rodzice byli przerażeni, zwłaszcza tata, który powiedział mi: „siedzę w naszej kuchni, która ma więcej, niż 9 metrów, więc jak ty tam mieszkasz?” (śmiech) Ucieszyli się, że szukam czegoś nowego. Natomiast znajomi byli zainteresowani mieszkaniem. Każdy mówił, że najważniejsze, żeby było mi wygodnie.

Wiele osób nie wie, jak to jest żyć na takiej powierzchni, mimo to zachowują się, jakby wiedzieli lepiej od ciebie. Co byś im przekazała? Dlaczego sama szukasz czegoś nowego, skoro tutaj jest ci dobrze?
Przede wszystkim myślę, że to nie jest mieszkanie dla osoby, która pracuje i chce założyć rodzinę, ale dla studenta, którego stać tylko na pokój, i przy tym nie chce dzielić przestrzeni z kimś innym, to jest to idealne rozwiązanie. A wyprowadzam się, ponieważ teraz stać mnie na coś droższego.

Jesteś YouTuberką i trenerką personalną, jakie są twoje plany na rozwój kanału i działalność zawodową?
Na razie nie mam planów na kanał na YouTube, to po prostu część mnie – wszystko, co czuję i myślę, wrzucam tam. Jest to pewnego rodzaju wideo-dziennik, poza tym, mogę się w ten sposób komunikować z ludźmi. Jako trenerka personalna radzę sobie dobrze, subskrypcje zwiększyły mi ilość treningów online. Do tego nie potrzebuję dużej przestrzeni, ponieważ przeważnie tłumaczę i poprawiam błędy ćwiczeniowe, co da się zrobić na takiej przestrzeni. Szkoła Yogi, w której prowadzę zajęcia, nie była zamknięta, więc tam też mogłam pracować.

W okresie pandemii wiele osób potrzebowało kontaktu z drugim człowiekiem. Jak to wyglądało u ciebie?
Mieszkanie wybrałam przed pandemią, a w okresie lockdownu radziłam sobie bardzo dobrze. Pomógł mi w tym kanał na YouTube, bo cały czas nagrywałam, a to umożliwiało mi kontakt z innymi. Dodatkowo cały czas miałam kontakt ze swoimi przyjaciółmi.

Jesteś bardzo pozytywną osobą, skąd w tobie tyle radości i uśmiechu?
Nie wiem, może to kwestia mojego charakteru. Jestem otwarta na ludzi i świat. Taki mam sposób bycia, przecież życie jest tylko jedno, a jeśli będziemy się smucić lub pisać złośliwe komentarze w internecie, to co z tego mamy? Smutne będzie nasze życie. Dopiero, jak założyłam kanał, to ludzie pisali, że jestem pozytywna, wcześniej o tym nie myślałam.

Na koniec, powiedz, czy twoim zdaniem Polacy często narzekają?
Nie, chyba nie. Myślę, że to cecha ludzka, bez tego byśmy się nie rozwijali. W Polsce zauważyłam, że to sposób komunikacji, zwłaszcza, jak się nie zna drugiej osoby. Wtedy można zacząć rozmowę, narzekając na ZUS, składki, rząd i tak dalej, i druga osoba włączy się do naszej rozmowy. Sama już zaczęłam w taki sposób prowadzić rozmowy. (śmiech)

Bardzo dziękuję za rozmowę. Było mi bardzo miło ciebie poznać.
Mnie również, dziękuję.

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lila Charniuk mieszka w 9-metrowej kawalerce w Poznaniu. "Tutaj wszystko mam" - Poznań Nasze Miasto

Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto