Bushcraft i survival to hobby, które w Polsce ma coraz więcej zwolenników. Szacuje się, że miłośników tych dziedzin w naszym kraju jest już około 40-50 tysięcy. A pandemia koronawirusa jeszcze bardziej spopularyzowała tę formę wypoczynku. Lasy Państwowe już pod koniec 2019 roku wyznaczyły – wówczas pilotażowo – miejsca do realizowania tej pasji.
Czym jest survival i bushcraft?
O ile to pierwsze słowo jest dość popularne w przestrzeni publicznej i oznacza sztukę przetrwania w trudnych warunkach, o tyle bushcraft dla przeciętnego obywatela jest już pojęciem o wiele trudniejszym do rozszyfrowania. Zgodnie z branżowymi definicjami, to umiejętność życia w dzikim, naturalnym otoczeniu z wykorzystaniem technik survivalowych i tego, co człowiekowi daje natura. To nietypowe formy aktywności terenowej, nastawione na bliski kontakt z naturą, minimalizm, samowystarczalność i długie przebywanie w lesie. W skrócie: wchodzimy do lasu, zbieramy materiały na schronienie i budujemy je przy użyciu jednie noża, siekiery i piły; jeśli potrzebne są naczynia, to trzeba je sobie wystrugać; jeśli potrzebna jest woda, to trzeba ją pozyskać i uzdatnić; jeśli potrzeba jedzenia, to „dary runa leśnego” będą idealnym rozwiązaniem. Pasjonaci survivalu i bushcraftu nie pojawili się w Polsce nagle. Żyją i rozwijają swoje pasje od wielu lat. Tyle, że jeszcze do niedawna – w świetle obowiązujących przepisów prawa – robili to na jego granicy. Do niedawna bowiem noc w lesie można było spędzić jedynie w miejscu oficjalnie wyznaczonym do biwakowania. A to było po prostu sprzeczne z ideałami głoszonymi przez survivalowców i bushcrafterów, którzy podkreślają, że ich dewizą jest to, że mają sobie radzić w jak najbardziej dzikich terenach.
Dlatego też Lasy Państwowe – najpierw pod koniec 2019 roku w formie rocznego programu pilotażowego w kilkunastu regionach w Polsce – udostępniły obszary, gdzie można było biwakować w dowolnym miejscu. Na początku 2021 roku zrobiono to już we wszystkich nadleśnictwach w kraju. Program działa od 1 maja. Ale trzeba spełnić kilka warunków, by z niego skorzystać. W jednym miejscu może nocować maksymalnie dziewięć osób i to nie dłużej niż przez dwie noce z rzędu. Wówczas nie trzeba zgłaszać tego w nadleśnictwie. Nocleg powyżej tych limitów podlega już zgłoszeniu mailowo na adres danego nadleśnictwa, nie później niż dwa dni robocze przed przyjazdem. Zgłoszenie wymaga mailowego potwierdzenia od nadleśnictwa. Rekomendowane jest używanie hamaka, płachty biwakowej, a w przypadku namiotu trzeba pamiętać, by nie uszkodzić runa leśnego i nie rozgarniać ściółki leśnej.
Dwa obszary
Dla wszystkich chętnych, którzy chcieliby spędzić noc w lesie Nadleśnictwo Taczanów wyznaczyło dwa obszary. - Jeden znajduje się na terenie Leśnictwa Grodzisko, drugi na terenie Leśnictw Biskupice oraz Miłaszka - opowiada Martyna Frontczak, specjalista SL ds. zagospodarowania lasu w Nadleśnictwie Taczanów.
Dwa obszary wyznaczono również w Nadleśnictwie Grodziec. Pierwszy na terenie Leśnictw Borowiec i Biała Królikowska, drugi na terenie Leśnictwa Kamień
- Wybierając się do „leśnego hotelu” należy jednak pamiętać, że w lesie nie ma kranów, bieżącej wody, restauracji czy parkingu. Są za to wspaniała przyroda, dzikie zwierzęta czy owady i nie zawsze sprzyjające warunki atmosferyczne. Akcja „Zanocuj w Lesie” skierowana jest przede wszystkim do osób przygotowanych do bytowania w trudnych warunkach terenowych - podkreśla Michał Matłoka, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Grodziec.
Szczegóły na stronach internetowych Nadleśnictw.
Polub nas na FB
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Kryminały i true crime coraz popularniejsze. Dlaczego lubimy mroczne historie?
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?