Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka - Przepraszam kibiców Open!

Marek Blandzi
Andrzej Kowalczyk
Andrzej Kowalczyk Archiwum
Andrzej Kowalczyk wyjaśnia, dlaczego Open nie wywalczył awansu do I ligi...

Dlaczego, mimo pana zapewnień, drużyna Open nie wywalczyła awansu do I ligi?
Do dzisiaj czuję w sobie ogromny niedosyt, zazwyczaj było tak, że jak podejmowałem się wykonania jakiegokolwiek zadania, to je wypełniałem! Niestety o braku naszego awansu zadecydował stał zdrowia lidera drużyny Marcina Stokłosy. Jakby tego mało, proszę sobie przypomnieć, że przed ostatnią akcją meczu z akademikami wziąłem czas, po którym Stokłosa miał za zadanie dograć piłkę do Wojtka Żurawskiego, niestety Stoki poślizgnął się i było po meczu...

Ale przecież jeden zawodnik nie jest w stanie sam przesądzić o losach drużyny w play off...
Zgadza się, ale w obwodzie na tę pozycję miałem jedynie Sławka Buczyniaka i Jakuba Szymczaka. Obaj sprawdzali się na treningach na jedynce, ale już w meczach lepiej reprezentowali się na pozycji niskiego skrzydłowego . Proszę zwrócić uwagę, że Buczyniak znakomicie spisywał się na parkiecie, ale tylko wówczas, gdy grał razem z Marcinem Stokłosą na jedynce lub grał na dwójce. Natomiast, kiedy sam miał być na jedynce, to się gubił, Sławek jest po prostu typową „dwójką”. Także i Kuba Szymczak powinien występować na „dwójce”, bo prowadzenie gry przez niego było inne niż oczekiwał tego cały zespół...

Panie trenerze, ale dlaczego Open odpadł w półfinale play off?
Otóż Stokłosa dzień przed pierwszym półfinałowym meczem z AZS Poznań zgłosił mi, że ma alergię. Szybko udał się do lekarza, jednak przez tę dolegliwość we wspomnianym spotkaniu Marcin widział tylko pół boiska. A jakby tego było mało, w rewanżowej batalii wspomniany lider drużyny szybko nabawił się kontuzji, która już w 3 minucie meczu wyeliminowała go z gry...

Może jednak koszykarze nie wytrzymali presji spotkania?
Coś w tym jest... Na pewno gdybym jeszcze raz miał okazję budować drużynę, to szczególną uwagę zwróciłbym na psychikę zawodników. Na ostatniej konferencji szkoleniowej potwierdzono fakt, że o grze danego koszykarza decyduje 25 procent talentu, a aż w 75 procentach psychika. To jest wręcz nieprawdopodobne. Dlatego uważam, że drużyna Open pod tym względem była źle ułożona, w jej składzie powinien znaleźć się jeszcze jeden „Stokłosa”.

Chwileczkę, ale przecież to pan sam dobierał sobie koszykarzy do drużyny?
Zgadzam się z tym, ale niestety nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak istotna w ostatecznym rozrachunku może być konstrukcja psychiczna zawodników i oczywiście ta nieszczęśliwa kontuzja Marcina w play off. Nie możemy mieć pretensji do obsadzenia pozycji dwa, trzy, cztery lub pięć, tylko powinna być druga jedynka o mocnej psychice jak Stokłosa. Problem polegał na tym, ze w momencie kiedy Stokłosa zszedł z boiska, to wtedy nie miał go tak naprawdę kto zastąpić... Swoją rolę w zespole spełniali doskonale: Buczyniak i Szymczak, ale niestety nie na pozycji jeden, tak jak ja chciałem, bo obaj są typowymi dwójkami. Martwiłem się każdego dnia, aby Marcin dograł do końca bez żadnej kontuzji sezon, bo czułem zagrożenie dla awansu...

Pojawiają się jednak głosy, że tak naprawdę to Stokłosa rządził w drużynie, a pan jedynie realizował jego podpowiedzi...
Nie przesadzajmy! Jestem trenerem, który pozwala wypowiedzieć się zarówno asystentowi jak i zawodnikom. Słucham ich sugestii, ale obojętnie co by sugerowali, to ostateczne zdanie zawsze podejmuję sam, bo to ja jestem odpowiedzialny za ostateczną decyzję! Oczywiście często było tak, że to co sugerował Marcin, było zgodne z moimi obserwacjami.

Nie było jednak błędem i to, że za wszelką cenę chcieliście w rundzie zasadniczej wygrać wszystkie mecze, co zresztą wam się udało?
To na pewno była jakaś „pułapka”, że chcieliśmy ustanowić swoisty rekord sezonu bez porażki w zasadniczej części sezonu. Osiągnęliśmy ten cel, ale rzeczywiście w play off psychika, w którymś momencie zaszwankowała...

Teraz jednak większość kibiców to pana wini za brak awansu!
Chciałbym przede wszystkim przeprosić kibiców i sponsorów Open od siebie i całej drużyny. Wszyscy oczekiwali naszego awansu, a tego nie udało nam się zrealizować... Tak to jednak bywa w sporcie. Drużyna AZS grała bez żadnych obciążeń i na luzie, a jak wspomniałem wcześniej, przy 100% presji u niektórych zawodników spadają umiejętności czasami aż do 30%.- nieprawdopodobne! Myślę, że to tez były również przyczyny braku awansu w poprzednich sezonach. Ci sami zawodnicy graliby lepiej w I lidze, tam nie ma takiej presji, jak to ma miejsce II lidze, gdzie jest duża presja z powodu awansu. Jestem przekonany, że gdyby Stokłosa grał, byłby na 10 % awans! Na tym polegał błąd, ze nie mieliśmy drugiego „Stokłosy”, nie pod względem umiejętności, ale pod względem pozytywnego tzw. „skurczybyka”. Pamiętam też sytuację sprzed roku, gdy byłem w Kutnie, tam był tym pozytywnym „skurczybykiem” Mariusz Bacik, gdyby go nie było lub by odniósł kontuzję, też nie byłoby awansu - tam jednak szczęście dopisało, a u nas niestety nie...

Co dalej z pańska karierą trenerską?
Z mojego punktu widzenia Pleszew to pierwsze miejsce, w którym dalej chciałbym pracować, bo pragnąłbym dokończyć to, co rozpocząłem! „Rozwalenie” zespołu byłoby największą głupotą! Mam co prawda kilka innych ofert, w tym dwie z I-ligowej męskiej koszykówki i trzy z żeńskiej ekstraklasy, ale Open jest numerem 1 na mojej liście! Dodam, że na owej liście nie ma propozycji pracy w ostrowskiej Stali!

Chciałby więc pan, aby Open wykupił tzw. "dziką" kartę?
Najbardziej ze wszystkich klubów to właśnie Pleszewowi należy się I liga! Uważam, że na pewno nie będzie jakiejkolwiek ujmy dla klubu, jeśli to Open wystąpi o przyznanie prawa gry na zapleczu ekstraligi. Z tego co wiem, wiele innych drużyn również o tym myśli, ale powtórzę: Open jak żaden inny klub w Polsce, zasługuje na występy w tej klasie rozgrywkowej czyli w I lidze!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto