Kajew: Mieszkańcy mają już dość przejeżdżających ciężarówek

Mieszkańcy Kajewa tracą cierpliwość

Mieszkańcy Kajewa narzekają , że jest dużo głośniej, nie mogą mieć w domach otwartych okien. Przejeżdżające samochody ciężarowe powodują też wibracje. A rodzice boją się o bezpieczeństwo swoich dzieci w związku z większym natężeniem ruchu.

W ciągu jednego dnia są w stanie naliczyć nawet kilkadziesiąt samochodów ciężarowych i popularnych tirów. Zdarza się, że ich liczba przekracza nawet 100! Kajewianie podkreślają, że pojazdy te są nadmiernie obciążone co ma wpływ na jakość drogi. Niszczą drogę, która niecałe trzy lata temu była remontowana. Pamiętają doskonale, jak długo musieli czekać na ten remont, jeżdżąc po dziurach i wybojach. Dlatego obawiają się, że z „ich drogą” może być tak jak z drogą Pleszew- Czermin – „kredyt nie spłacony, a droga zniszczona”.

Ze swoim problemem zawrócili się zarówno do starosty Macieja Wasielewskiego, jak i do redakcji „Gazety Pleszewskiej”. W liście, który otrzymaliśmy, mieszkańcy Kajewa powołują się na rozporządzenie Ministra Transportu, dotyczące wykazu dróg krajowych oraz dróg wojewódzkich. Podkreślają, że droga powiatowa Tursko – Ludwina nie jest tam wymieniona. Według nich, na tej drodze nie mają prawa poruszać się pojazdy, wymienione w rozporządzeniu.

Mieszkańcy Kajewa postanowili zapytać starostę, który jest odpowiedzialny za drogę, dlaczego nie ustawił znaku z ograniczeniem dopuszczalnej masy całkowitej? Chcą również wiedzieć, dlaczego został zlikwidowany znak (D-42) informujący o terenie zabudowanym, który znajdował się przed posesją nr 61A (jadąc od strony Bielaw).
Tomasz Wojtala, rzecznik starostwa twierdzi, że w Bielawach na drodze krajowej zarówno od strony Kalisza, jak i Pleszewa, a także od strony Turska oraz w Kajewie od strony Cieśli , są ustawione znaki informacyjne (D-42), oznaczające początek obszaru zabudowanego. Gdy w Bielawach skręca się z drogi krajowej do Kajewa jest zielona tablica typu E-17a z białymi literami, która oznacza tylko i wyłącznie wjazd do miejscowości, ale nie może być mylona ze znakiem D-43 „Koniec obszaru zabudowanego”. - Przez Kajew samochody powinny więc jechać wolniej. Cały czas jest to teren zabudowany w myśl prawa o ruchu drogowym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości. Pod tym względem nic się nie zmieniło - tłumaczy Wojtala.

Rzecznik podkreśla, że drogę Ludwina - Kajew udało się wyremontować dzięki dotacji z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych tzw. „schety-nówek”. Przy ocenie formalnej, wniosek o dofinansowanie otrzymał dodatkowe punkty, ponieważ ta droga stanowi alternatywne połączenie między drogami krajowymi nr 11 i 12. Projekt ten zajął wysokie 2 miejsce na liście rankingowej. - Najistotniejsze jest to, że w okresie tzw. trwałości projektu - czyli 5 lat od zakończenia inwestycji (do 2018r.) - nie może być mowy o zamknięciu czy ograniczeniu ruchu dla pojazdów osobowych czy ciężarowych na tej drodze - zaznacza Tomasz Wojtala. Dodaje, że takie są warunki umów o dofinansowanie modernizacji dróg publicznych z NPPDL.

Jak ,,Gazeta Pleszewska’’ może pomóc autorom listu? Zarząd Dróg Powiatowych w Pleszewie może przeprowadzić badania natężenia ruchu na drodze Ludwina - Kajew, bo władze powiatu muszą mieć podstawy do ewentualnych starań np. o ograniczenie tonażu. - Ale jakiekolwiek decyzje w tej sprawie, będzie można podjąć nie wcześniej, niż za dwa lata po zakończeniu okresu trwałości projektu - podkreśla rzecznik starostwa Tomasz Wojtala.