Jan Dziedziczak: ,,nie chodzi o to, żeby Prawo i Sprawiedliwość wygrało, ale żeby zdobyło większość samodzielną"

Jan Dziedziczak mówił, że choć jest pewien, że PiS zwycięży w wyborach, nie przesądza to o tym, kto będzie rządził w kraju. - Jeśli nie zdobędziemy większości samodzielnej, powstanie koalicja opozycji totalnej - mówił, podkreślając, że ważna jest mobilizacja wszystkich osób, także tych spokojnych o zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, powstanie opozycyjnej koalicji będzie - jego zdaniem - bardzo złym scenariuszem dla Polski.

Zarówno Jan Dziedziczak, jak i Andrzej Wojtyła zachęcali do poparcia Leszka Bierły, bo głos oddany na niego ,,da realną szansę na to, by Pleszew miał swojego posła". Jan Dziedziczak podkreślał, że nie ma szans, by posłem został pleszewianin kandydujący z pozostałych ugrupowań, a wystarczy, by Leszek Bierła otrzymał połowę z 12 tys. głosów oddanych na niego w wyborach samorządowych, by mieć szansę na uzyskanie mandatu posła.

O udział w wyborach apelował także sam Leszek Bierła. - Nigdy ktoś z tak małego miasta, kto nie jest na jedynce czy dwójce, nie będzie miał szans wejść do Sejmu - podkreślał. Dodajmy, że PiS liczy na uzyskanie minimum 6 mandatów w okręgu kalisko-leszczyńskim.

Zachęcano również na oddanie głosu na Andrzeja Wojtyłę, który, przypomnijmy, ubiega się o reelekcję w wyborach do Senatu. - Jest ambasadorem Pleszewa - mówił o nim Jan Dziedziczak, a i sam Wojtyła podkreślał, że zarówno prezes Pleszewskiego Centrum Medycznego, z którym od lat związany jest zawodowo, jak i pleszewscy samorządowcy mogą na niego liczyć. - Jak mogę, to pomogę - podkreślił z uśmiechem.