Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak wygląda sytuacja na granicy? Jacek Piotrowski jechał cały dzień po Ukraińców, którzy przekroczyli granicę i potrzebowali schronienia

Piotr Fehler
Piotr Fehler
Jak wygląda sytuacja na granicy? Jacek Piotrowski jechał cały dzień po Ukraińców, którzy przekroczyli granicę i potrzebowali schronienia
Jak wygląda sytuacja na granicy? Jacek Piotrowski jechał cały dzień po Ukraińców, którzy przekroczyli granicę i potrzebowali schronienia fot krzysztof kapica/c fot pawel dubiel / polska press
Jak wygląda sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej. Tysiące osób ruszyło z całej Polski, żeby odebrać znajomych, przyjaciół oraz uchodźców z ukraińskiej granicy, którzy uciekają przed wojną. Wśród nich był również Jacek Piotrowski z Pleszewa, który w trasie spędził ponad 15 godzin. Dzięki niemu do Pleszewa trafiła czteroosobowa rodzina: kobieta z dwójką dzieci oraz ojciec inwalida

Pleszew. Pojechał na granicę odebrać uchodźców

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę tysiące ludzi ucieka do Polski. Mówią, że drogi w kierunku zachodnim są zablokowane przez gigantyczne korki i tłumy ludzi zmierzających do granicy. Teraz Jacek Piotrowski jechał przez cały dzień do Przemyśla, aby zabrać stamtąd Ukraińców, którzy przekroczyli granicę i potrzebowali schronienia.

Czytaj więcej:

- Wszystko działo się spontanicznie, z dobrego serca. Ale my nie robimy nic niezwykłego – działamy, jak wszyscy. Z Pleszewa wyruszyłem o godzinie 8 rano. Jechałem przez cały dzień. Na miejscu dotarłem 7 godzin później, żeby odebrać czteroosobową rodzinę uchodźców z Ukrainy i wróciłem z nimi do Pleszewa o godzinie 24. Choć miałem jeszcze miejsce w busie, to ilość chętnych na razie nie była zbyt nieduża. W sumie przejechałem 1277 kilometrów - opowiada Jacek Piotrowski i dodaje, że na granicy polsko-ukraińskiej jest masa ludzi. Na większość z nich czekają obecnie znajomi, rodzina oraz przyjaciele, którzy w Polsce mieszkają i pracują od dłuższego czasu, choć nie brakuje Polaków gotowych pomóc uchodźcom. - Próbowałem zabrać jeszcze jakąś mamę z dziećmi, ale niestety się nie udało. Wyjazd na granice bez konkretnego odbioru jest bez sensu - zaznacza

Czytaj więcej:

Pleszewianin w rozmowie z portalem pleszew.naszemiasto.pl podkreśla, że ukraińska rodzina, która przyjechała do Pleszewa chyba jeszcze do końca nie wierzy, w to co dzieje się w ich kraju.

- Byli bardzo zamknięci w sobie, przerażeni, tym co się dzieje - zaznacza.

Sytuacja na granicy ukraińskiej

Zapytaliśmy Jacka Piotrowskiego, jak wygląda sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej. Okazuje się, że pomoc na granicy jest ogromna, czuć w powietrzu ducha solidarności i jedności. Każdy stara się pomóc, jak potrafi najlepiej.

- Na przejściu granicznym w Medyce i Przemyślu jest bardzo wielu ludzi. Przyjeżdżają osoby z całej Polski, które chcą odebrać spod granicy znajomych oraz rodziny. Jest też bardzo wielu Polaków - tłumaczy Jacek Piotrowski. Pleszewianin dodaje, że w okolicy znajdują się trzy główne punkty, gdzie trafiają uchodźcy z Ukrainy. Wszystko jest organizowane. Polscy strażacy przewożą Ukraińców do punktów recepcyjnych, w których mogą odpocząć.

Czytaj więcej:

Jacek Piotrowski zaznacza, że nie ma sensu przyjeżdżać na granicę z prywatną pomocą i darami

. - Tutaj jest ich pełno! Jest jedzenie. Są również ubrania dla potrzebujących - zaznacza

i dodaje, że w tym momencie pomoc musi być ukierunkowana na konkretne potrzeby osób, które przyjeżdżają do Polski. W głównej mierze są to kobiety z dziećmi oraz osoby powyżej 60 roku życia.

Długie kolejki po stronie ukraińskiej

Najtrudniejsza sytuacja jest po stronie ukraińskiej.

Jak tłumaczy pleszewianin po polskiej stronie uchodźcy mogą liczyć na ciepłe posiłki oraz kawę czy herbatę. - Po stronie ukraińskiej dzieją się dantejskie sceny. Tworzą się kilkudziesięciokilometrowe korki, aby pokonać 5 kilometrów potrzeba kilka godzin. Ci ludzie po stronie ukraińskiej pozostawieni są sami sobie. Część decyduje się, aby w dalszą drogę udać się pieszo - tłumaczy Jacek Piotrowski.

Czytaj więcej:

Oprócz ukraińskich uchodźców na granice trafiają również studenci, którzy uciekają m.in. z Kijowa czy Charkowa. Są to głównie Niemcy, Holendrzy czy Anglicy.

Polub nas na FB

ZOBACZ RÓWNIEŻ

"To talent na europejską skalę". Oliwia Szymczak z małego Ka...

Studniówka 2022. Pleszew. Tradycji stało się zadość. Uczniow...

Studniówka 2022. Pleszew. Młodzież z I Liceum Ogólnokształcą...

Oblężenie stacji benzynowych w Pleszewie i powiecie pleszews...

Pleszew. Promocja nowego "Rocznika Pleszewskiego" w Muzeum R...

Od 3.45 jesteśmy w stanie wojny. W sklepach, na stacjach, ws...

Ukraińcy mieszkający w Pleszewie są przerażeni. Boją się o swoich bliskich

Wojna na Ukrainie. Ukraińcy mieszkający w Pleszewie są przer...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto