Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grudniowa opowieść o Świętym Mikołaju

Redakcja
Byliście grzeczni w tym roku? Jeśli tak to nadszedł czas na ...
Byliście grzeczni w tym roku? Jeśli tak to nadszedł czas na ... sxc.hu
Byliście grzeczni w tym roku? Jeśli tak to nadszedł czas na grudniową opowieść o Turcji, bogactwie, biskupie, Holendrach, Nowym Jorku, rysownikach i marketingu Coca- Coli.

Starszy pan z siwą brodą, w czerwonym kubraku, z lekką nadwagą i zaprzęgiem reniferów. Tak w skrócie możemy go opisać. Jednak mało kto wie, że dzisiejszego Mikołaja wypromowała Coca- Cola, ale żeby poznać prawdziwą historie Świętego musimy cofnąć się w czasie.

Mikołajki 2014: Sprawdź co będzie się działo w Krakowie

Był rok 270 n.e. na świat w Turcji w Patarze przyszedł Mikołaj. Rodzina nie posiadała się ze szczęścia, bo to był ich jedyny syn, jednak nie spodziewali się, że będzie tak pobożny i stanie się biskupem Miry. Po śmierci rodziców Mikołaj, jako jedyny spadkobierca otrzymał cały majątek swojej rodziny. Nie zastanawiał się długo co zrobić z tak olbrzymim bogactwem, pomagał biedny, chorym i potrzebującym. Jedna z legend głosi, że kiedyś biedny człowiek nie był w stanie zapewnić posagu swoim trzem córkom, gdy biskup o tym usłyszał postanowił pomóc mężczyźnie wrzucając przez komin worek złota. Biskup zmarł 6 grudnia w wieku 70-80 lat. Szczątki Mikołaja zostały ukryte pod posadzką w kościoła w Mirze. Miasto zostało najechane przez piratów z Bari, którzy wdarli się także do świątyni i w pośpiechu ukradli część ciała. Później miasto zostało najechane także przez Wenecjan, i zagrabili pozostałe szczątki, chcąc mieć kompletne ciało, dorzucili do nich także trochę innych kości.

Wraz z rozpowszechnieniem się chrześcijaństwa, historia Świętego Mikołaja rozpowszechniła się po świecie. W Rosji połączono go z Dziadkiem Mrozem, we Włoszech z Dobrą Wróżką, a w Skandynawii z Trollem. Holendrzy wierzą w Siner Klaas (był biskupem i podróżował na białym koniu).

Jak Święty Mikołaj przywędrował do Ameryki?

Przypłynął z Holendrami kolonizować nowy ląd. Sympatyczny zwyczaj wręczania prezentów 6 grudnia szybko rozpowszechnił się W Nowym Amsterdamie dziś nazywanym Nowym Jorkiem. Holenderskie imię Siner Klaas, było zbyt trudne w wymowie, i tak w Ameryce Święty Mikołaj jest znany jako Santa Claus. W 1809 roku nijaki Washington Irwing postanowił zażartować z holenderskich osadników i napisał satyryczny artykuł o Sinter Klaasie. Mikołaja zamienił w nordyckiego krasnoluda ubranego w krótkie flamandzkie spodnie, kapelusz z szerokim rondem i fajką w ustach. Mikołaj, Irwinga całą noc biegał po dachach domów i wrzucał prezenty przez kominy. Autor artykułu nie spodziewał się, że jego żart zmodyfikuję wersje Mikołaja, a jego rysunek wejdzie do powszechnego opisu Siner Klaas.

W 1821 roku zamerykanizowaną wersję postaci wypromował William Gilley. To właśnie on dodał sanie i zaprzęg reniferów. Dzisiejszą postać Świętego Mikołaja wymyślił Thomasa Nasta. Nowojorski rysownik przeniósł Mikołaja na Biegun Północny podpisując ilustrację Santa Claus.

Już wiemy, że Mikołaj porzucił białego konia na rzecz reniferów, ale dlaczego stał się małym grubaskiem w czerwonym kubraku?
Za tym wszystkim stoi amerykański koncern Coca- Cola. To oni w 1931 roku na potrzeby kampanii reklamowej wypuścili rysunek z Mikołajem, który ma gęsta biała brodę, czerwone ubranko i siedzi w domu trzymając butelkę Coca- Coli. Autorem rysunku był Huddon Sundblom. Za modela Sundblomowi posłużył jego sąsiad, emerytowany sprzedawca, Lou Prentiss.

Kampania przygotowana przez Huddonsa chwyciła, a Coca- Cola zaczęła wykorzystywać postać Mikołaja co roku przedstawiając go w coraz to innych sytuacjach. Był już niegrzeczny Mikołaj, przyłapany na podkradaniu butelki Coca-Coli z lodówki lub bawieniu się przyniesionymi prezentami. Na reklamie z 1942 roku Święty Mikołaj naniósł śniegu do pokoju, zaś w 1959 roku buszował w lodówce, w poszukiwaniu Coca-Coli.

Z czasem nadano imiona wszystkim reniferom Świętego, pokazano fabrykę zabawek i elfy, które pomagają pakować prezenty. I tak od ponad 30 lat Święty Mikołaj swoim rubasznym śmiechem z butelką Coca- Coli przypomina nam o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto