Szybkość realizacji przedsięwzięcia w dużej mierze była uzależniona od tego, czy uda się pozyskać środki zewnętrzne. Władze gminy długo czekały na decyzję Samorządu Województwa Wielkopolskiego. Niestety, wniosek złożony w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego nie został rozpatrzony pozytywnie. - Mam złą wiadomość. Nasz projekt nie będzie realizowany w tym rozdaniu WRPO - mówi Marian Wielgosik. W ramach programu można było uzyskać dotację sięgającą aż 85% wartości inwestycji. A ta w gminie Chocz wyceniana jest na 13 mln zł. - Poprzedni etap robiliśmy z 50% dofinansowaniem, teraz mieliśmy ambitniejsze zamierzenia - podkreśla burmistrz.
Jednak władze gminy nie składają broni. - Nie zostawiamy tematu samemu sobie, tylko działamy. Odbyły się rozmowy, które dają nam szansę na realizację zadania - opowiada włodarz. W związku z tym, że gmina ma wymagane dokumenty, uzgodnienia oraz promesę kredytową możliwe są dwa rozwiązania.
Pierwsze zakłada dokończenie inwestycji tylko w samym Choczu. W tym przypadku samorząd - przy założeniu, że zadanie będzie realizowane z wykorzystaniem pożyczki w części umarzalnej - musiałby porozumieć się jedynie z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska. Druga możliwość daje szansę budowy kanalizacji na obszarze całej aglomeracji. - Kilka miesięcy temu mówiłem, że to jest ostatnie rozdanie, że ta furtka się dla nas zamyka, ale teraz otworzono ją nam na nowo i ona będzie aktywna we wrześniu. Dzięki temu możemy powtórnie złożyć wniosek do WRPO - wyjaśnia burmistrz. W całej Wielkopolsce jest bardzo duże zapotrzebowanie na realizację tego typu zadań. Dlatego władze regionalne dostrzegając potrzeby samorządów gminnych znalazły w budżecie dodatkowe 80 mln zł.
Małgorzata Wróblewska dopytywała, czy na chocki samorząd spadną kary, jeśli inwestycja nie zostanie zrealizowana do końca czerwca przyszłego roku? - Państwo poruszacie dwie różne sprawy. Ja mówiłem, że jeżeli wygramy ten projekt, to taki będzie nałożony na nas termin wykonania zadania. Ewentualne sankcje będą dotyczyć całego kraju - tłumaczy Marian Wielgosik. Włodarz gminy wyjaśniał, że Unia Europejska dała czas Polsce na zrealizowanie wszystkich aglomeracji do końca 2014 r. Tego nie udało się zrobić. - Nasz kraj wydłużył sobie ten okres, ale nieformalnie. Oficjalnie nikt takiego przyzwolenia nam nie dał. Unia jeszcze po prostu nie zaczęła nas karać, ale te sankcje w końcu wejdą i państwo podzieli się nimi z gminami - opowiada burmistrz.
Kary dla Chocza nie będą tak drastyczne, jak mogłyby być. Początkowo w skład aglomeracji wchodziły wszystkie miejscowości przyległe do drogi wojewódzkiej, a więc oprócz wcześniej wymienionych także Brudzewek, Kuźnia i Niniew. Z czasem, gdy stawało się jasne, że całościowa realizacja tego zadania nie będzie możliwa, te wsie zostały wyeliminowane z aglomeracji.
Burmistrz Wielgosik miał żal do części radnych, że kiedy była szansa uzyskania dofinansowania z PROW-u Rada zdecydowała się na takie przesunięcia finansowe, które to uniemożliwiły. - W naszej gminie, jak zdejmuje się 5 tys. zł, to już jest problem - twierdzi włodarz. Z burmistrzem nie zgadzała się Małgorzata Wróblewska. - Przecież zaciągnęliśmy wtedy kredyt o wartości 500 tys. zł na realizację inwestycji, która nie była priorytetowa i mogła spokojnie poczekać, tym bardziej, że teraz nie mamy srogich i mroźnych zim - mówiła przewodnicząca Komisji Oświaty, Kultury i Polityki Społecznej mając na myśli remont kotłowni w ZS w Choczu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?