Obostrzenia wprowadzone przez rząd pod koniec 2020 r. mocno ograniczyły możliwości dotyczące organizacji wypoczynku dla dzieci w czasie ferii zimowych. Skromna paleta rozwiązań sprowadzała się jedynie do półkolonii organizowanych w miejscu zamieszkania dla uczniów klas I–IV szkoły podstawowej lub klas szkoły artystycznej. Wyjazd poza miejsce zamieszkania dopuszczalny był tylko w przypadku obozów szkoleniowych dla uczniów szkół mistrzostwa sportowego oraz oddziałów mistrzostwa sportowego w szkołach ogólnodostępnych.
Na organizację trzydniowego zimowiska dla uczniów z klas I-IV Szkoły Podstawowej w Broniszewicach zdecydowało się działające przy placówce Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci "Promyk". - Mieliśmy duży dylemat - nie ukrywa prezes Ewa Witczak. - Wcześniej ze względu na zawirowania związane z koronawirusem zrezygnowaliśmy z organizacji letnich półkolonii, natomiast tym razem postawiliśmy podjąć wyzwanie. Stwierdziliśmy, że dzieci są tak stęsknione za szkołą i za aktywnością tutaj, że warto spróbować - dodaje.
Zimowisko zorganizowano zgodnie z wszelkimi wytycznymi i z zachowaniem zasad reżimu sanitarnego. Wchodząc do budynku każdy uczestnik musiał zdezynfekować ręce. Dzieci zostały podzielone na dwie grupy. W przestrzeniach wspólnych - korytarze, szatnie - uczestnicy byli zobowiązani do zakrywania ust i nosa maseczką ochronną. Sprzęt używany przez uczniów był dokładnie czyszczony i dezynfekowany. Lista zaleceń i wytycznych, które było trzeba spełnić była długa.
W czwartek mieliśmy kontrolę. Zostaliśmy dobrze ocenieni
- mówi Ewa Witczak. Pozytywnie o całym przedsięwzięciu wyrażają się również rodzice. - Otrzymaliśmy dużo podziękowań, padło wiele miłych słów. Cieszymy się, że nasza praca została doceniona – podkreśla prezes Stowarzyszenia.
Zajęcia każdego dnia rozpoczynały się o 9.00 i trwały 3 godziny. W tym czasie dzieci uczestniczyły w warsztatach: florystycznych, podczas których tworzyły kompozycje kwiatowe, językowych, tanecznych czy krawieckich. Były zajęcia relaksacyjne, ruchowe, sensoplastyczne oraz gra w tenisa. - Część zajęć prowadzili członkowie Stowarzyszenia, którzy poświęcili młodzieży swój wolny czas, a część osoby z zewnętrz - podkreśla Ewa Witczak.
Zimowisko zostały sfinansowane ze środków własnych Stowarzyszenia "Promyk", a także dzięki wsparciu gminy Czermin. Przygotowania rozpoczęły się miesiąc przed feriami. - Dokumentacja, zgłoszenia, oświadczenia, podpisanie umów, przejście kontroli i rozliczenie w tych dodatkowo trudnych okolicznościach. Pracy było sporo, ale myślę, że warto było zaryzykować. Byliśmy jedyni w powiecie. Mam nadzieję, że nasze działania przyniosły korzystne efekty i zadowolenie najmłodszych i ich rodziców - podsumowuje Ewa Witczak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Ewa Mierzejewska i stoliki, które ułatwiają życie
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?