Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GAZETA PLESZEWSKA - Karsy: wykopali szczątki Niemców

Jacek Tomczak
Pierwsze ludzkie kości wydoboto z głębokości okolo 1 metra
Pierwsze ludzkie kości wydoboto z głębokości okolo 1 metra fot. JACEK TOMCZAK
Szczątki kilkudziesięciu żołnierzy Wehrmachtu zostały w miniony weekend ekshumowane na polu Roberta Mechlińskiego w Karsach. Zostaną pochowane w wojskowej mogile na poznańskim Miłostowie. Miejsce pogrzebania zwłok niemieckich żołnierzy wskazali ostatni żyjący świadkowie potyczki hitlerowców z czerwonoarmistami w Karsach zimą 1945 roku.

Byli to: Gertruda Okoniewska, Mirosław Kaźmierczak i Zdzisław Dobrzyński. – To było w sty-czniu albo w lutym – wspomina zdarzenie sprzed 65 lat Mirosław Kaźmierczak. – We wsi byli już Rosjanie, gdy nagle na drodze od Krzywosądowa pojawiły się dwa samochody z Niemcami. Wieźli jakiś prowiant, czy coś w tym rodzaju. Po chwili rozpętała się strzelanina, ucichło nagle, gdy Ruscy wygarnęli z działa. Wszyscy Niemcy zginęli. Leżeli tak ze dwa tygodnie, dopiero jak Sowieci odeszli, to ludzie ze wsi wzięli się za pochówek. Miałem wtedy dziesięć lat. Przypominam sobie, jak dorośli znosili ich na ,,smykach’’, inni na rękach i składali do okopu.

Zdzisław Dobrzyński miał wówczas osiem lat. Pamięta jak mężczyźni układali ciała martwych Niemców na dnie okopu obok siebie. Mówi, że biegał po polu z kolegami i zbierał porozrzucane części wyposażenia i żołnierskiego ekwipunku. Potem wrzucał je do dołu. Tych żołnierzy naliczył 38 – mówi.

– Jak ich już ułożyli, to przykryli ziemią a na wierzch posypali wapno. Wśród tych, którzy grzebali Niemców był ojciec Stanisława Kaźmierczaka, który z ciekawości przyszedł zobaczyć jak postępują prace ekshumacyjne. – Ojciec opowiadał mi potem, że musieli ich pogrzebać, bo ciała zaczęły się rozkładać. Niektóre nawet śmierdziały  – twierdzi.

Członkowie Stowarzyszenia ,,Pomost’’ z Gostynia, którzy w piątek i w sobotę wydobyli szczątki żołnierzy niemieckich z ziemi, dokonali jeszcze jednego cennego odkrycia. Kilkadziesiąt metrów od miejsca potyczki Niemców z sowieckimi żołnierzami, odkryli fragment podłogi z opla blitza, niemieckiej ciężarówki, którą armatni pocisk 65 lat temu rozerwał na kawałki. Ocalała, bo najprawdopodobniej nie znaleźli jej złomiarze.

W piątek towarzyszyliśmy ekipie. Na pierwszy przedmiot nie trzeba było długo czekać. Najpierw na głębokości około 80 cm, spod łyżki koparki wyłonił się hełm niemiecki, nieco głębiej odnaleziono pojedyncze ludzkie kości, potem całe szkielety. Z ziemi wydobyto też tzw. żołnierskie nieśmiertelniki, dzięki którym będzie można ustalić personalia żołnierzy i jednostkę, w której służyli. – Nieśmiertelniki zostaną przesłane do siedziby Związku Opieki nad Grobami w Kassel, natomiast szczątki zostaną pochowane z wojskowymi honorami – mówi kierownik gostyńskiego oddziału ,,Pomost’’ Paweł Gruszka, który na terenie południowej Wielkopolski i ziemi lubuskiej poszukuje wojennych mogił
– Informację o pochówku w Karsach otrzymaliśmy z PCK, ale bez wskazówek mieszkańców wsi, trudno by nam było natrafić na szczątki. Dlatego zwracam się się do Czytelników ,,Gazety Pleszewskiej’’ z prośbą o informacje w sprawie mogił ,o których nie wiemy. Nasz kontakt tel. 607 101 703.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto