Eskulap 2014 Bogusława Konrady
Bogusława Konrady mieszka Dobrzycy. Od 34 lat jest pielęgniarką w pleszewskim szpitalu. Szlify zdobywała pod okiem siostry Angeli na oddziale chirurgicznym jeszcze starego szpitala przy ul. Bojanowskiego. Ordynatorem był dr Jerzy Pietrzak, ale to siostra Angela uczyła młodą pielęgniarkę dokładności, profesjonalizmu, a przede wszystkim empatii do chorych. W nowym szpitalu też pracowała na chirurgii żeńskiej. - Chciałam być przy zabiegach na sali zabiegowej - wspomina siostra Bogusława.
Pierwszą przygodę z chirurgią przeżyła jako kilkuletnia dziewczynka. Jedna z gąsek, które hodowali rodzice w Dobrzycy, rozerwała sobie szyję. Przez dziurkę widać było język ptaka.
– Złapałam gąskę, wsunęłam języczek do dzióbka i zszyłam dziurkę. Po kilku dniach wszystko się zrosło, gąska była zdrowa – wspomina siostra Bogusława. Wtedy już wiedziała, co chce robić.
W szkole podstawowej w Dobrzycy, potem w krotoszyńskim liceum należała do Polskiego Czerwonego Krzyża, gdzie uczniowie uczyli się m.in. opatrywania ran. – Nie bałam się krwi, nie brzydziły mnie rany. Po maturze poszłam do studium pielęgniarskiego. I nie żałuję - mówi Bogusława Konrady nominowana w plebiscycie Eskulap 2014 ,,Głosu Wielkopolskiego’’.
Wracając do pierwszych lat pracy na oddziale chirurgicznym pani Bogusława wspomina m.in. pana Władzia Hadrzyńskiego, który uczył ją zakładać gips.Odkąd powstał oddział ortopedyczny, tam pracuje.
W Pleszewie wykonywane są różne operacje ortopedyczne: endoprotezy, artroskopie kolan, barku. Potem jest rehabilitacja, gdzie siostry edukują pacjentów, jak postępować , żeby uniknąć powikłań. – Po endoprotezie trzeba odpowiednio siedzieć, chodzić, wstawać – tłumaczy siostra.W weekend, kiedy nie ma rehabilitanta, pielęgniarka pomaga w rehabilitacji.
W ciągu 34 lat pracy dużo się zmieniło. Kiedyś nie było sprzętu jednorazowego. Igły były wielokrotnego użycia, trzeba było je sterylizować w autoklawach. Rękawice też były wielokrotnego użytku. Trzeba było je płukać, dezynfekować, suszyć, talkować. Teraz wszystko jest jednorazowe. Zmienili się też pacjenci. Kiedyś byli wystraszeni, zadawali mało pytań. – Teraz pacjent ma prawa, których trzeba przestrzegać – mówi pielęgniarka.
W pracy ma powody do radości. Cieszy się, kiedy pacjent widząc ją mówi: o jak dobrze, że siostra jest na dyżurze!.
Jeśli chodzi o dyżury, które przypadają w święta, w wigilie, to zdaniem siostry, można się do nich przyzwyczaić.
– Mama jedzie na dyżur - mówiły dzieci, kiedy jeszcze były w domu.Teraz trójka najstarszych już spod skrzydeł mamy wyfrunęła. Pokończyli studia, synowie założyli rodziny i obdarzyli mamę wnuczętami. Tylko licealista Jakub, jeszcze patrzy w kalendarz, kiedy mama ma dyżur.
Bogusława Konrady chwali sobie pracę w zespole ordynatora dr Marka Kintzi i oddziałowej Aleksandry Pomezańskiej.Jako przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych negocjuje z zarządem PCM warunki płacy i pracy. Podkreśla, że Pleszewskie Centrum Medyczne inwestuje w dokształcanie pracowników.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?