Naprawdę niewiele brakowało, by mogło dojść do tragedii, ale bohaterska postawa i czujność Doroty Kilińskiej nie pozwoliły na rozprzestrzenienie się ognia, który mógł zagrozić bawiącym się na boisku dzieciom i młodzieży.
Kiedy w niedzielę (20 sierpnia), późnym popołudniem pani Dorota wyjrzała przez okno swojego mieszkania, aby zobaczyć jak koleżanki idą do kościoła, w pobliżu budynku szkoły i hali sportowej dostrzegła dym i pojawiający się powoli ogień. - Jakby Indianie puszczali znaki - mówi już teraz z uśmiechem kobieta. Ale wówczas na jej twarzy malował się strach, bo z czasem ogień był coraz większy. Nie zastanawiając się ani chwili, sięgnęła po telefon i zadzwoniła na policję. - Chyba kierował mną strach, ale zaryzykowałam, bo tak trzeba.- podkreśla. Dziś jednak cieszy się, że mogła pomóc, bo jak sama podkreśla co roku chodzi na organizowane w hali sportowej koncerty z okazji Dnia Kobiet.
Za swoją obywatelską postawę odebrała gratulacje od burmistrza Mariana Adamka, prezesa Spółki „Sport Pleszew” Bartosza Oleksego, komendanta KP PSP st. kpt. Rolanda Egierta oraz komendanta Powiatowego Policji mł. insp. Romana Pisarskiego. W nagrodę otrzymała również rower. - W końcu będę miała okazję nauczyć się jeździć -
śmieje się pani Dorota.
Burmistrz Marian Adamek był pod wrażeniem postawy pani Doroty. - Czasem jeden telefon może zdecydować o wielu czynnikach. Jeden telefon pozwolił uratować mienie o ogromnej wartości - zaznaczył na specjalnej konferencji
Szerzej w piątkowym wydaniu "Gazety Pleszewskiej"
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?