Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom Seniora ma już komplet uczestników. - Jesteśmy rodziną - mówi Arleta Ogrodowicz. Czym zajmują się w Kwileniu najstarsi mieszkańcy gminy?

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Były obawy, że nie będzie chętnych, że duże pieniądze zostaną wyrzucone w błoto. Tymczasem ... placówka cieszy się sporym zainteresowaniem wśród seniorów. - Przewidzieliśmy miejsce dla 30 osób i aktualnie mamy komplet - mówi zadowolony burmistrz Marian Wielgosik. Gmina właśnie pozyskała 1,3 mln zł z Urzędu Marszałkowskiego na funkcjonowanie Dziennego Domu „Senior+” w Kwileniu.

Wątpliwości, które nam towarzyszyły, czyli kto będzie tam przychodził, kto będzie z tego korzystał, zostały rozwiane - podkreśla gospodarz gminy. - Mieli trzymać jedno miejsce dla mnie, a już go nie ma - żartuje Wielgosik.

Ja też miałem obawy, i wcale się tego nie wstydzę, czy to wypali. Inne samorządy miały problem, aby wypełnić dom dla 15 osób. Forma, rozwiązania, które przyjęliśmy były skuteczne, przyciągnęły mieszkańców

- dodaje już poważnie burmistrz Chocza.

Pozyskane środki pozwolą na wzbogacenie oferty, rozszerzenie spektrum działania. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. na zakup sprzętu rehabilitacyjnego czy udział seniorów w wydarzeniach kulturalnych.

Zrealizowane marzenie

- Czasami mówię o swoich marzeniach, tych związanych z rozwojem i funkcjonowaniem gminy. Takim moim pragnieniem, do którego dążyłem było utworzenie na terenie gminy Chocz Domu Seniora. Udało się dzięki mojemu uporowi. Pomogło mi w tym przedsięwzięciu wiele osób, m.in. przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego i Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu - mówi burmistrz Marian Wielgosik.

- Działania rozpocząłem od sprawdzenia możliwości uzyskania wsparcia finansowego na przebudowę obiektu. Dzięki uprzejmości starosty Macieja Wasielewskiego, dyrektor Grażyny Kaczmarek, Grzegorza Grygla i Ewy Wasielewskiej mogłem zobaczyć jak takie domy funkcjonują w innych gminach - kontynuuje opowieść gospodarz Chocza.

- Powstał projekt budowlany. Następnie pozyskałem dofinansowanie z Urzędu Wojewódzkiego na przebudowę i funkcjonowanie obiektu, podpisałem umowę z wojewodą. Pomimo tego wsparcia finansowego, szukałem dalszych możliwości i udało się pozyskać z Urzędu Marszałkowskiego około 1,3 mln zł. Pieniądze ubogacą funkcjonowanie domu naszych wspaniałych seniorów. Umowę podpisałem w tym roku. Na samym początku seniorów oddałem pod opiekę Arlecie Ogrodowicz, która swoje zadania wykonuje z sercem. W miarę przybywania uczestników zaczęła wspierać ją Aneta Zięty - podkreśla burmistrz.

Udało się to wszystko dzięki ogromnemu zaangażowaniu pracowników Urzędu, przychylności decydentów. Wszystkim, którzy mnie wspierali w tym dziele serdecznie dziękuję. Nie ukrywam, że było to dość trudne zadanie do zrealizowania. Miałem na to kilka miesięcy. A dziś możemy wspólnie cieszyć się z tego sukcesu. Jestem zadowolony, że swój cel zrealizowałem i służy on lokalnej społeczności

- kończy Marian Wielgosik.

Intensywne pół roku

Dzienny Dom Seniora w Kwileniu funkcjonuje od kilku miesięcy. Jak jego uczestnicy spędzają kolejne dni i tygodnie? Czym się zajmują? Najstarsi mieszkańcy gminy mają zapewniony dowóz. W budynku pojawiają się rano. - Zaczynamy od rozmowy, wymiany doświadczeń. Opowiadamy o tym, co przydarzyło nam się wczorajszego popołudnia. Następnie jest czas na kinezyterapię. Wykonujemy podstawowe ćwiczenia rozruchowe na poprawienie krążenia i kondycji - opowiada Arleta Ogrodowicz, która opiekuje się uczestnikami Dziennego Domu Seniora.

Później seniorzy, w zależności od zainteresowań, dzielą się na grupy. Ci, którzy lubią gotować, udają się do kuchni. - Wszystkie posiłki przygotowujemy sami, sami również dbamy o porządek - podkreśla opiekun. Osoby zainteresowane rękodziełem szydełkują, robią na drutach, poznają nowe techniki. Seniorzy relaksują się przy rozwijających pamięć i koncentrację grach stolikowych, rozwiązują krzyżówki. Na nudę nie mają czasu. - To półrocze mieliśmy bardzo intensywne - podkreśla pani Arleta.

Gmina Chocz i Dzienny Dom Senior+ ściśle współpracuje ze Stowarzyszeniem Centrum Rozwoju w Pleszewie, którego prezesem jest Grażyna Kaczmarek, a rolę koordynatora projektów senioralnych pełni Dorota Olejniczak. Dzięki tej kooperacji seniorzy wzięli udział w cyklu warsztatów (psychologiczne, kulinarne, z pielęgnacji zieleni), szkoleniu z udzielania pierwszej pomocy, zajęciach z muzykoterapii. Jeździli do Pleszewa na basen, do jarocińskiego kina. Byli na koncercie Teresy Werner w Ostrowie Wlkp., spotkaniu integracyjnym w Domu Seniora w Jarocinie. - To wszystko było w ramach projektu. A już we własnym zakresie organizowaliśmy wyjazdy łączące zwiedzanie z piknikiem. Udaliśmy się m.in. do Gołuchowa czy Grodźca - opowiada pani Arleta.

Jak rodzina

Nieocenioną wartością Domu Seniora jest możliwość przebywania w grupie. Tworzą ją ludzie, którzy w większości dobrze się znają, a to pozwala im wymieniać się doświadczeniami, dyskutować, wspominać dawne czasy. Jeden drugiemu pomaga choćby przy wypełnianiu dokumentów.

Grupa jest aktywna, wesoła, wszyscy angażują się w pracę na rzecz ogółu. Śmiało można powiedzieć, że stworzyliśmy rodzinę, która lubi ze sobą przebywać, o czym świadczy wysoka frekwencja

- mówi Arleta Ogrodowicz

"Betlejemska bimba" na ulicach Poznania. Ostatnie kursy świątecznych tramwajów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto