Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobrzyca podpisze umowę o współpracy z niemiecką gminą Rastede? Z inicjatywą zawarcia porozumienia wyszli nasi zachodni sąsiedzi

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Powiat pleszewski od kilkunastu lat współpracuje z niemieckim powiatem Ammerland. Jeden i drugi samorząd tworzy sześć gmin, które w większości podpisały ze sobą umowy partnerskie.

Pleszew wymienia się doświadczeniami z miastem Westerstede, Gizałki z gminą Apen, Chocz z Wiefelstede, Gołuchów z Bad Zwischenahn, a Czermin z Edewecht. Do tej pory tylko Dobrzyca nie miała podpisanych dokumentów o współpracy z Niemcami. Czy to się zmieni? Być może tak, bo z inicjatywą zawarcia porozumienia wyszła gmina Rastede. – Kilkanaście lat temu nie udało nam się sfinalizować umowy. My byliśmy na tak, nasi zachodni sąsiedzi wykazywali mniejszą chęć. Teraz jednak wpłynęło do nas pismo, w którym wyrażają oni zainteresowanie współpracą – opowiada burmistrz Jarosław Pietrzak.

Gospodarz Dobrzycy wspólnie z przewodniczącym Rady Miejskiej Witalisem Półrolniczakiem uzgodnili, że napiszą list do włodarza niemieckiej gminy. Oprócz słów aprobujących kooperację, w kopercie znalazł się wzór umowy oraz zaproszenie na tegoroczne Dni Dobrzycy. – Takie poczyniliśmy kroki, by tę współpracę zawiązać – podkreśla burmistrz Pietrzak.

Na czym owa współpraca miałaby polegać? Przede wszystkim na wymianie doświadczeń, poszczególnych grup społecznych, poznaniu tajników funkcjonowania samorządów. – My będziemy mogli zobaczyć, jak to wygląda w niemieckiej gminie, a nasi zachodni sąsiedzi sprawdzą, co zmieniło się u nas, a zmieniło się dużo – opowiada gospodarz Dobrzycy.

Zmiana władzy i... kontakt się urwał

Samorząd kierowany przez Jarosława Pietrzaka ma podpisane umowy partnerskie z gminą Jampol z Ukrainy oraz Spissky Hrussov ze Słowacji. W obu przypadkach relacje układały się dobrze lub bardzo dobrze do momentu wyborów samorządowych. Dotychczasowi włodarze przegrali, nowi do tej pory nie wykazują chęci dalszego współdziałania. Dobrzyczanom szczególnie szkoda straconego kontaktu z południowym sąsiadem. - Te wymiany były bardzo pouczające, nasi mieszkańcy zbierali ciekawe doświadczenia. Niestety, po zmianie włodarza, mimo zaproszeń kierowanych z naszej strony na dożynki powiatowe, wysyłanych życzeń świątecznych, z drugiej strony nie było żadnej reakcji. Myślę, że do momentu zmiany władz, nic się w tej kwestii nie zmieni – tłumaczy Jarosław Pietrzak. – Szkoda, bo te wymiany ze Słowakami były bardzo owocne. Rzadko się zdarza tak udana współpraca, jaka do pewnego momentu była udziałem obu gmin. Nasze koła gospodyń wiejskich tam jeździły, zespół „Błękitne Modraczki”, wszystko było dobrze zorganizowane. Później pojawiły się jakieś dziwne komentarze, że ktoś zarabia na gościach z Polski, do tego doszła zmiana władz i kontakt się urwał, ale warto byłoby spróbować go odnowić – mówi Witalis Półrolniczak.

Blisko zawiązania ściślejszych relacji swego czasu Dobrzyca była z gminą francuską, w której zamieszkiwało dużo osób polskiego pochodzenia. Tam zawarciu porozumienia przeszkodziła zmiana władzy. - Po 4 latach został ponownie wybrany ten wcześniejszy mer. Wysłaliśmy pismo, rozmawialiśmy telefonicznie, ale już było widać, że ta rozmowa nie kleiła się tak jak za pierwszym razem - tłumaczy Pietrzak.

Norwegia wstrzymuje miliony dla Polski przez zaniepokojenie stanem praworządności. "Zaraz możemy mieć do czynienia z kolejnymi sankcjami"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto