Daria Janowicz zagra w pierwszoligowym zespole Wisły Warszawa

Z Libero Pleszew do Wisły Warszawa

Swoją przygodę z siatkówką zaczęła w drugiej klasie gimnazjum. Na pierwszy trening przyszła po długich namowach trenera. Tak jej się spodobało, że siatkówka w jej życiu zagościła na dłużej. Dziś nie wyobraża sobie bez niej życia. Choć jak wspomina początki do łatwych nie należały, to kiedy wchodzi na boisko przenosi się do innego świata, pełnego sportowych emocji i dopingu kibiców.

20-letnia Daria Janowicz jest kolejną siatkarką Pleszewskiego Stowarzyszenia Piłki Siatkowej „Libero”, która powoli poznaje co oznacza profesjonalna siatkówka w naszym kraju. Po latach spędzonych w Pile przeniosła się do Budowlanych Toruń, żeby od nowego sezonu zagrać w barwach Wisły Warszawa.

Klub ze stolicy naszego kraju nie doznał porażki w drugoligowych rozgrywkach i w nagrodę awansował na zaplecze Orlen Ligi. - Pod koniec poprzedniego sezonu prezes z trenerem byli na kilku ostatnich meczach w Toruniu. Wtedy rozpoczęły się pierwsze rozmowy na temat mojego kontraktu z Wisłą - mówi siatkarka.
Nad podpisaniem umowy nie zastanawiała się zbyt długo, bo jak tłumaczy warszawski klub jest dobrze zorganizowany, a i stolica przypadła młodej siatkarce do gustu. - Chcę się rozwijać, a Wisła daje mi taką możliwość - podkreśla.

Za Darią Janowicz już pierwsze spotkanie z nowym klubem i koleżankami. W poniedziałek i we wtorek zawodniczki przechodziły w Warszawie badania wydolnościowe oraz odbyły już lekki trening . Czwartego sierpnia wyruszyły w trasę do Zakopanego. W stolicy polskich Tatr zespół z Warszawy spędzi prawie miesiąc, gdzie w ciszy i spokoju będzie przygotowywać się do tegorocznych rozgrywek. - Nowy zespół, to nowe wyzwania. Czeka mnie wiele ciężkiej pracy, ale myślę, że przyniesie ona efekty i będę mogła pomóc drużynie w osiągnięciu kolejnych sukcesów - tłumaczy.

Młoda siatkarka wie, że bez ciężkiej pracy nic nie osiągnie i nawet opinia o trenerze Mirosławie Zwieraczu jako o tytanie pracy jej nie przeraża. W klubie będzie mogła liczyć nie tylko na wsparcie kibiców, ale również koleżanek z pierwszoligowych parkietów oraz Sandrę Zaczkowską z którą grała w pilskich juniorkach dwa lata temu.
-–Oczywiście jako zespół naszym celem jest wygrać ligę i walczyć o awans do Orlen Ligi. Ja jako zawodniczka chcę się po prostu jak najwięcej nauczyć od bardziej doświadczonych koleżanek - mówi o celach w nadchodzącym sezonie.

Chociaż te może zweryfikować Polski Związek Piłki Siatkowej oraz władze Orlen Ligi, które zamknęły ją dla drużyn na wzór amerykańskiej ligi NBA i Plus Ligi siatkarzy. - Moim zdaniem zamknięcie ligi nie jest dobrym rozwiązaniem ponieważ możliwość awansu działa bardziej motywująco na zespoły pierwszej ligi.