Tylko w 2016 roku w całej Wielkopolsce zanotowano ponad 35 tysięcy porodów. Zgodnie z obowiązującym prawem, każdy noworodek w Polsce powinien otrzymać dwie szczepionki. Jedną przeciwko gruźlicy, drugą przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. Z pierwszego z wymienionych szczepień, w zeszłym roku zrezygnowało 2 tysiące Wielkopolan. Z kolei z drugiego - 4 tysiące.
A jak te statystki mają się do naszego miasta? O to postanowiliśmy zapytać dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Pleszewie, Jolantę Ulatowską.
Może nie jest to na taką skalę, bo to zaledwie kilka przypadków, ale są one widoczne. W ubiegłym roku 6 rodziców zdecydowało o odstąpieniu od szczepień. W tym roku jest już ich 10, a do końca roku mamy jeszcze 3 miesiące.
Obecnie lekarze nie mają żadnej realnej mocy, by przekonać rodziców do zaszczepienia maleństw. Obowiązujące przepisy pozwalają na różne manewry. Rodzic może dokonać wyboru i powiedzieć „tak” lub „nie” dla szczepienia swojego dziecka, bo kary administracyjne nakładane na rodziców są znikome.
Jaką drogę najczęściej wybierają rodzice? Podpisują specjalny dokument, czyli oświadczenie o odmowie szczepień ochronnych. Trafia ono do inspektora sanitarnego. Ten oczywiście nawołuje do zmiany zdania, lecz zazwyczaj, po wymianie korespondencji, tylko niewielki odsetek decyduje się ulec i szczepić noworodka. Większość się odwołuje. Grzywnę nakłada wojewoda. Z reguły są to kwoty rzędu od 200 do 700 zł.
W oświadczeniach rodziców pojawiają się najczęściej podobne argumenty. To choćby niepożądane odczyny szczepienne. Chodzi m.in. brak pełnych danych dotyczących bezpieczeństwa szczepionek, czy występującą w nich rtęć.
Jedną z propozycji dodatkowych „sankcji“ za nieszczepienie, zaproponowaną przez Naczelną Izbę Lekarską, było przyjmowanie do żłobków, przedszkoli i szkół, tylko dzieci zaszczepionych. Apel w kierunku Ministerstwa Zdrowia nie przyniósł zamierzonych efektów i spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem rodziców.
Niektórzy z odmawiających szczepień rodziców boją się i nie chcą ryzykować i szczepić, nie mając gwarancji, iż postępują dobrze tzn. nie na szkodę dziecka.
Wielu podkreśla, że w większości europejskich krajów rodzice mają wybór, czy będą szczepić swoje dzieci i domagają się liberalizacji szczepionkowych przepisów. Kompromis pomiędzy ich stanowiskiem a przekonaniem Ministerstwa Zdrowia będzie bardzo trudno osiągnąć.
Te produkty powodują cukrzycę u Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?