Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chocz. Nauczyciele i dyrekcja chcą unieważnienia konkursu na dyrektora szkoły

PL
Konkurs na dyrektora ZS w Choczu, spotkanie Rady Pedagogicznej z władzami gminy Chocz
Konkurs na dyrektora ZS w Choczu, spotkanie Rady Pedagogicznej z władzami gminy Chocz Paulina Latosinska
Chocz nie odpuszcza i walczy o unieważnienie konkursu na dyrektora szkoły. - Musicie mnie zrozumieć. Tutaj ludzie na mnie liczą. Nie jestem żadnym łowcą stołków - mówiła na zebraniu w władzami gminy Mirosława Ostrowska, której nie dopuszczono do konkursu...

W szkole w Choczu odbyło się zebranie władz gminy, części członków komisji konkursowej, dyrekcji szkoły i nauczycieli. Tematem spotkania był rozstrzygnięty konkurs na dyrektora placówki, który wygrała Alina Banaszak - była dyrektorka szkoły w Kuczkowie, a obecnie pracownik Kuratorium Oświaty w Kaliszu. Z konkursu została wyeliminowana wicedyrektorka Mirosława Ostrowska, ponieważ nie dostarczyła kompletu dokumentów - zabrakło jednego oświadczenia.

Na początku zebrania, odchodzący na emeryturę dyrektor ZS Krzysztof Wegner zaznaczył, że jest to pierwsze spotkanie pedagogów. – Jeżeli wychodziły jakieś komentarze w tej sprawie, to były one indywidualne i nieoficjalne – mówił. Dodał, że jeżeli na spotkaniu dojdzie do jakichkolwiek wypowiedzi, to będą traktowane, jako oficjalne. Zaznaczył też, że w poniedziałek rano część nauczycieli założyła związek zawodowy „Solidarność”. – Mam już dokument. Prezesem tego koła została pani pedagog –tłumaczył.

Wicewójt Magdalena Marciniak, która była przewodniczącą komisji konkursowej odczytała protokół komisji. Wójt Marian Wielgosik wspomniał także o listach, które otrzymał od grona pedagogicznego, pracowników szkoły, emerytowanych nauczycieli i wicedyrektorki Mirosławy Ostrowskiej.

Sama zainteresowana przyznaje się do winy. – Faktycznie nie miałam tego dokumentu. To był tzw. czeski błąd. Wiem, że w innych miejscowościach np. w Pleszewie jest kompetentna osoba, która przegląda dokumenty kandydatowi – mówiła.

Dodała, że na drugi dzień, po rozstrzygnięciu konkursu przyszli do niej nauczyciele, tłumacząc, że nie chcą innego dyrektora. - To ja mam nim być i nie mogę ich zawieźć. Dlatego napisałam to odwołanie. Chcę zrobić wszystko, by móc stanąć do konkursu ponownie. Uważam, że w gestii pana wójta jest to, by ten konkurs odwołać. Musicie mnie zrozumieć. Tutaj ludzie na mnie liczą. Nie jestem żadnym łowcą stołków. Niestety z mojej winy, do czego się przyznaję, nie zostałam dopuszczona do drugiego etapu, ale uważam, że wy (komisja konkursowa) też moglibyście „coś” zrobić by mi pomóc. Nie musieliście wybrać tej pani. A ta pani (Alina Banaszak przyp. red.) złożyła dokumenty w trzech miejscach. To świadczy o tym, że zależy jej być dyrektorem w sensie bycia.

Marian Wielgosik zacytował fragmenty listu Mirosławy Ostrowskiej do władz gminy:: „Wywierany był również na nich (członków komisji, którzy reprezentowali szkołę przyp. red.) nacisk ze strony innych członków komisji, że muszą zagłosować przeciw dopuszczeniu mnie, jako kandydatki na stanowisko dyrektora ZS w Choczu."

Wójt dodał, że jeżeli taka sytuacja miała miejsce, to jest to przestępstwo. - Tym powinna zająć się prokuratura? Jeżeli były naciski, to musimy je ujawnić – stwierdził wójt. – Na którymś odcinku jest poświadczenie nieprawdy, ponieważ wszyscy podpisali protokół i nie mieli do niego żadnych uwag – mówił.

W obronie Mirosławy Ostrowskiej głos zabrała druga wicedyrektorka Aldona Kędzierska. Dopytywała komisję, jak ma się zachować, gdy przychodzą do niej rodzice, a nawet radni. – Mówią mi: zróbcie coś z tym, bo tak być nie może – tłumaczyła. Miała tez żal, że komisja konkursowa nie pozwoliła się zaprezentować Mirosławie Ostrowskiej.

Wśród pedagogów pojawiły się głosy, że można było głosować „inaczej”. Tzn. doprowadzić do tego, by większość głosów była nieważna, a tym samym konkurs zostałby unieważniony. Na sali pojawiły się głosy, że komisja nie miała odwagi się wstrzymać, a wystarczyło 20 minut prezentacji kandydatki Aliny Banaszak, by wygrała konkurs. Przewodniczący rady gminy Jan Woldański stwierdził, że jest to ustawianie konkursu.

Pracownicy szkoły sprawdzili kompetencje nowej dyrektorki. – Studia skończyła ze słabym wynikiem, zero doświadczenia, wielkie ambicje oraz kwestia finansowa odgrywała tutaj dużą rolę. . Taką wybraliście, a wcale nie musieliście. Wasz wybór – mówili zdenerwowani.

Wójt Wielgosik stwierdził, że szantażom nie ulegnie. - Jeżeli będzie odpowiedź z kuratorium, że komisja niesłusznie nie dopuściła kandydatki do konkursu, to go unieważnię. Jeżeli natomiast postąpiła słusznie, te przesłanki, które wskazujecie nie stwarzają takiej możliwości – tłumaczy wójt.pl

Pleszew.naszemiasto.pl na Facebooku - dołącz do naszej społeczności!

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected] lub zadzwoń: (62) 742 00 62, (62) 742 58 25, 502 499 363

Więcej w ,,Gazecie Pleszewskiej''

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto