Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowa obwodnicy Chocza ujęta w planie transportowym województwa wielkopolskiego. Termin realizacji nie jest znany

Damian Cieślak
Damian Cieślak
O obwodnicy Chocza mówi się od wielu lat. Niektórzy w tym czasie zdążyli się już nieco zestarzeć, inni przestali wierzyć w realizację projektu. Tymczasem w ostatnich miesiącach pojawiło się światełko w tunelu

Obwodnica Chocza awansowała na 6 miejsce w planach inwestycyjnych województwa wielkopolskiego. O tym, że realizacja przedsięwzięcia jest brana poważnie pod uwagę zapewniali na spotkaniu w Choczu, przy okazji otwarcia chodnika przy ul. Pleszewskiej, obaj wicemarszałkowie: Wojciech Jankowiak i Krzysztof Grabowski. Ich słowa potwierdza Andrzej Staszewski, zastępca dyrektora Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. - Budowa obwodnicy Chocza w ciągu drogi wojewódzkiej nr 442 jest ujęta w „Planie Transportowym dla województwa wielkopolskiego w perspektywie 2020 roku”, który przedstawia zidentyfikowane na dziś potrzeby na drogach wojewódzkich. Termin realizacji przedmiotowej inwestycji obecnie nie jest jednak znany, gdyż łączna wartość zadań ujętych w „Planie Transportowym” znacznie przewyższa realną, możliwą do uzyskania kwotę unijnego dofinansowania i ich realizacja jest uzależniona od możliwości finansowych Województwa - podkreśla.

Inwestycyjne marzenie

Tak więc jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o konkretnych terminach wykonania inwestycji. - Ta pozycja, którą zajmujemy w tej chwili nie gwarantuje mi, że decyzja zostanie podjęta jeszcze w tym roku. Myślę, że kolejne rozdanie środków unijnych powinno zabezpieczyć nasz obszar w tę niezbędną dla nas inwestycję, ale na pewno wiążące decyzje nie zapadną przed 2020 r. - opowiada burmistrz Marian Wielgosik. Dla włodarza gminy Chocz budowa obwodnicy jest jednym z największych inwestycyjnych marzeń.

Pewnym zagrożeniem dla realizacji owych pragnień są zbliżające się wybory samorządowe. Jeśli w Urzędzie Marszałkowskim dojdzie do zmian na szczytach władzy, plan budowy obwodnicy może znów obsunąć się w dół wojewódzkiego rankingu potrzeb.

- Chciałbym, żeby po wyborach władza w Wielkopolsce myślała tak samo, jak myśli w chwili obecnej, niezależnie kto wygra. Mam nadzieję, że pójdą konkretne, wiążące decyzje i będziemy przesuwać się w górę - podkreśla Marian Wielgosik.

Zwlekanie z realizacją inwestycji też nie może trwać w nieskończoność. Przynajmniej z kilku powodów. A tym najważniejszym jest blokowanie możliwości rozwojowych na obszarze, przez który ma przebiegać obwodnica. - Dzisiaj nikt tam nie otrzymuje zgody na budowę zakładu, domu czy siedliska. Nie wyobrażam sobie żeby taki stan rzeczy utrzymywał się jeszcze latami. To jest niemożliwe - mówi Wielgosik.

Brak obwodnicy utrudnia życie

Wlot na obwodnicę planowany jest tuż za stacją paliw, wylot w Nowolipsku. Właściwy przebieg trasy omijającej Chocz i Stary Olesiec nie jest jeszcze znany. Brak takiego objazdu utrudnia życie lokalnej społeczności. Realizacja inwestycji odciążyłaby ruch na drodze wojewódzkiej nr 442, na który narzekają mieszkańcy. - Na moim domu pojawiły się pęknięcia i do kogo ja mam się z tym zgłosić? Chyba do Pana Boga? - narzekała na zebraniu wiejskim mieszkanka Chocza.

Kobieta podkreślała, że o budowie obwodnicy słyszała już w momencie kiedy rodzice przekazywali jej dom, czyli w... 1950 r. I choć może trochę przesadziła to faktem jest, że o tym zagadnieniu mówi się już od przynajmniej 30 lat.

- Ja po raz pierwszy zderzyłem się z tym tematem w 1988 r. Byłem wtedy radnym gminy Chocz - opowiada Marian Wielgosik. Obwodnica w owym czasie planowana była w terenie nadrzecznym i została zablokowana przez mieszkańców Starego Oleśca. - I słusznie, ponieważ tam są najlepsze grunty rolne dające możliwość uprawy chociażby pszenicy - podkreśla włodarz.

Jak relacjonuje burmistrz gminy Chocz interwencja ówczesnych radnych: Michała Marka i Andrzeja Maciejewskiego zablokowała tę opcję. Nie wyszło z terenem nadrzecznym, więc wymyślono obwodnicę z drugiej strony. - I tak boksujemy się o realizację tego pomysłu od 28 lat. Idzie się zestarzeć - mówi włodarz.

Wyjęci z kosza

- Wiem, że są większe, ważniejsze miasta, gdzie ta uciążliwość jest dużo większa, ale my wcale nie jesteśmy zadowoleni, że to się tak ślimaczy. Cieszę się, że padają takie mocne deklaracje władz województwa i że my z tego kosza zostaliśmy wyjęci z powrotem do rozważań, bo byliśmy już odrzuceni - opowiada włodarz.

Burmistrz podkreśla, że dzięki obwodnicy budynki znajdujące się przy drodze wojewódzkiej mogłyby odżyć. - Poza tym sądzę, że może bylibyśmy trochę lepszym gospodarzem dla tych dróg, bo tutaj też są przecież spore oczekiwania mieszkańców. Tylko jak znam życie, skoro jest to droga wojewódzka, to pewnie przekazaliby ją powiatowi - mówi włodarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto