Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura na sesji w gminie Gizałki. To był wniosek formalny czy nie?

Damian Cieślak
Damian Cieślak
Zenon Tomaszewski podczas sesji zgłosił wniosek formalny. Radny chciał, aby w porządku obrad znalazł się punkt dotyczący remontu drogi Wierzchy - Kolonia Ostrowska - Świerczyna, o który zabiega już od dłuższego czasu. Wniosek nie został poddany pod głosowanie, co nie spodobało się radnym

Cała sytuacja zaczęła się od standardowego pytania przewodniczącego gizalskiej Rady. Piotr Lis pytał, czy radni mają uwagi do przedstawionego porządku obrad. Właśnie wtedy Zenon Tomaszewski wystąpił z wnioskiem formalnym. Przewodniczący uznał, że radny trochę się pospieszył i sprawa powinna być omawiana w punkcie wolne głowy i wnioski. Początkowo chciał poddać wniosek pod głosowanie, ale ostatecznie wycofał się z tego pomysłu. Wpływ na to miała opinia radcy prawnego Jerzego Matyjaszczyka. - To nie był wniosek formalny do porządku obrad, tylko wniosek merytoryczny. To, o co prosił pan Tomaszewski nie wymaga nowego punktu. Radny zgłosił wniosek dotyczący budowy drogi. W porządku obrad jest już punkt, w którym można zgłaszać wnioski, więc nie widzę potrzeby tworzenia dodatkowego punktu - tłumaczył.

Decyzja o niepoddaniu wniosku pod głosowanie nie podobała się Krzysztofowi Walendowskiemu. Radny nawet dosadnie stwierdził, że w Gizałkach demokracja w ogóle nie istnieje, a radni nie mają żadnego prawa. - W statucie jest zapis, że wniosek formalny powinien zostać przegłosowany. Radca prawny może powiedzieć, jak ten wniosek powinien zostać sformułowany, ale nie można zabraniać głosowania. Powinniśmy go przegłosować, a następnie omówić w punkcie wolne głosy i wnioski - mówił. Radny wyrażał również wątpliwość, czy przebieg sesji był zgodny z prawem. Wszystko przez to, że przewodniczący Rady w całym zamieszaniu zapomniał poddać pod głosowanie... porządek obrad.

Decyzji Piotr Lisa nie rozumiał również wnioskodawca. - Ja nie jestem radnym od wczoraj. W styczniu zaproszono mnie na sesję w innej gminie. Tam też trzech radnych przed zatwierdzeniem porządku obrad zgłosiło trzy wnioski formalne. Wszystkie zostały przegłosowane. Ja nie wiem dlaczego tutaj tak się stało - podkreślał Zenon Tomaszewski.

Ostatecznie, gdy sesja dobrnęła do punktu wolne głosy i wnioski radny postanowił wycofać swój wniosek. Sytuację próbował wyjaśnić Robert Łoza. Zdaniem wójta w całej sytuacji doszło do poważnego nieporozumienia. - Jeśli w porządku obrad mamy punkt podjęcie uchwał. I tam znajduje się zmiana planu budżetu na 2018 r. To jednoznacznie wskazuje na to, że ta uchwała zawiera to co gmina będzie realizowała. Więc jeśli któryś radny uważa, że się z nią nie zgadza, to nie głosuje „za”. Jeśli jest zdania, że uchwała powinna mieć zmienioną treść, to powinien zaproponować zmianę treści. Natomiast wstanie i powiedzenie, że zgłaszam wniosek formalny, to przepraszam, ale nie do końca wystarczy - mówił wójt. Robert Łoza podkreślał, że stwierdzenia o braku demokracji są nieuprawnione, bo każdy ma prawo złożyć wniosek formalny odpowiednio sformułowany, który będzie poszerzał lub zawężał porządek obrad.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pleszew.naszemiasto.pl Nasze Miasto