Cała sytuacja zaczęła się od standardowego pytania przewodniczącego gizalskiej Rady. Piotr Lis pytał, czy radni mają uwagi do przedstawionego porządku obrad. Właśnie wtedy Zenon Tomaszewski wystąpił z wnioskiem formalnym. Przewodniczący uznał, że radny trochę się pospieszył i sprawa powinna być omawiana w punkcie wolne głowy i wnioski. Początkowo chciał poddać wniosek pod głosowanie, ale ostatecznie wycofał się z tego pomysłu. Wpływ na to miała opinia radcy prawnego Jerzego Matyjaszczyka. - To nie był wniosek formalny do porządku obrad, tylko wniosek merytoryczny. To, o co prosił pan Tomaszewski nie wymaga nowego punktu. Radny zgłosił wniosek dotyczący budowy drogi. W porządku obrad jest już punkt, w którym można zgłaszać wnioski, więc nie widzę potrzeby tworzenia dodatkowego punktu - tłumaczył.
Decyzja o niepoddaniu wniosku pod głosowanie nie podobała się Krzysztofowi Walendowskiemu. Radny nawet dosadnie stwierdził, że w Gizałkach demokracja w ogóle nie istnieje, a radni nie mają żadnego prawa. - W statucie jest zapis, że wniosek formalny powinien zostać przegłosowany. Radca prawny może powiedzieć, jak ten wniosek powinien zostać sformułowany, ale nie można zabraniać głosowania. Powinniśmy go przegłosować, a następnie omówić w punkcie wolne głosy i wnioski - mówił. Radny wyrażał również wątpliwość, czy przebieg sesji był zgodny z prawem. Wszystko przez to, że przewodniczący Rady w całym zamieszaniu zapomniał poddać pod głosowanie... porządek obrad.
Decyzji Piotr Lisa nie rozumiał również wnioskodawca. - Ja nie jestem radnym od wczoraj. W styczniu zaproszono mnie na sesję w innej gminie. Tam też trzech radnych przed zatwierdzeniem porządku obrad zgłosiło trzy wnioski formalne. Wszystkie zostały przegłosowane. Ja nie wiem dlaczego tutaj tak się stało - podkreślał Zenon Tomaszewski.
Ostatecznie, gdy sesja dobrnęła do punktu wolne głosy i wnioski radny postanowił wycofać swój wniosek. Sytuację próbował wyjaśnić Robert Łoza. Zdaniem wójta w całej sytuacji doszło do poważnego nieporozumienia. - Jeśli w porządku obrad mamy punkt podjęcie uchwał. I tam znajduje się zmiana planu budżetu na 2018 r. To jednoznacznie wskazuje na to, że ta uchwała zawiera to co gmina będzie realizowała. Więc jeśli któryś radny uważa, że się z nią nie zgadza, to nie głosuje „za”. Jeśli jest zdania, że uchwała powinna mieć zmienioną treść, to powinien zaproponować zmianę treści. Natomiast wstanie i powiedzenie, że zgłaszam wniosek formalny, to przepraszam, ale nie do końca wystarczy - mówił wójt. Robert Łoza podkreślał, że stwierdzenia o braku demokracji są nieuprawnione, bo każdy ma prawo złożyć wniosek formalny odpowiednio sformułowany, który będzie poszerzał lub zawężał porządek obrad.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?