Amcar Westernland Spot 2021 coraz bliżej! Co będzie działo się na pleszewskim rynku i w Wiosce Indiańskiej w Józefowie?

Przed nami druga edycja imprezy Amcar Westernland Spot. Miłośnicy amerykańskiej motoryzacji ponownie zawitają do Wioski Indiańskiej w Józefowie. Dlaczego akurat to miejsce zdecydowaliście się uczynić centralnym punktem Waszej imprezy?

- Pomysł wyszedł od mojej żony Natalii - przyznaje Adrian Kulus. - Po raz pierwszy odwiedziłam to miejsce przy okazji imprezy firmowej. Wcześniej uczestniczyliśmy w różnych zlotach i gdy dokładnie rozejrzałam się wokół, uznałam, że to będzie idealne miejsce na takie wydarzenie. Później już wspólnie z mężem - wtedy narzeczonym - jeszcze raz przyjechaliśmy do Józefowa. Porozmawialiśmy z właścicielami Westernlandu, którzy wyrazili zgodę i rozpoczęliśmy przygotowania - opowiada Natalia.

To było jednodniowe wydarzenie. Już wtedy jednak zapowiadaliście, że marzy Wam się dłuższa impreza i w tym roku Amcar Westernland Spot potrwa dwa dni.

Natalia: Pierwsza edycja była robiona dość spontanicznie. Trzy tygodnie przed imprezą zrobiliśmy wydarzenie na Facebooku.
Adrian: Już wtedy były liczne obostrzenia związane z koronawirusem. Dopiero, gdy je poluzowano zdecydowaliśmy się działać. Produkcja plakatów czy podziękowań dla uczestników to wszystko była domowa robota. Poprzez media społecznościowe udało nam się rozreklamować to wydarzenie. Byliśmy bardzo zaskoczeni frekwencją. Wówczas zgłosiło się 40 osób, a przyjechało ponad 100 samochodów. Teraz tyle mamy już oficjalnych zgłoszeń.

W tym roku koronawirus również nie ułatwiał Wam zadania.

Adrian: Sytuacja nadal była mocno niepewna. Niektórzy sponsorzy, którzy wstępnie wyrażali chęć pomocy ostatecznie się wycofali. Tych atrakcji będzie mniej niż pierwotnie planowaliśmy, ale myślę, że uczestnicy i goście na pewno nią będą żałować wizyty na pleszewskim rynku czy w Wiosce Indiańskiej.
Natalia: Planowaliśmy organizację koncertów, ale raz te obostrzenia były luzowane, innym razem znów je zaostrzano. Tak jak wspomniał Adrian cała ta sytuacja spowodowała, że część sponsorów się wycofała i uznaliśmy, że na razie nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę.

Impreza po raz drugi będzie gościć w gminie Chocz, ale po raz pierwszy w Pleszewie. Jak doszło do współpracy z Zajezdnią Kultury?

Adrian: Rok temu próbowałem coś wskórać w Kaliszu, ale spotkałem się z kategoryczną odmową. Nie było nawet pozwolenia na przejazd przez miasto. Wówczas znajomy poinformował mnie, że w Pleszewie prężnie działa Zajezdnia Kultury. Dlatego w tym roku od razu zgłosiłem się do burmistrza Arkadiusza Ptaka, który przekierował mnie do dyrektora Przemysława Marciniaka. Po kilku dniach otrzymałem informację, że są zainteresowani współpracą. Spotkaliśmy się i zaczęliśmy działać. Na ten moment jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo wszystko układa się rewelacyjnie.

Co będzie działo się na rynku?
Adrian: Rozpoczynamy o 14.00. Zaplanowaliśmy pokaz dla mieszkańców, którzy będą mogli porozmawiać z właścicielami aut, zrobić sobie zdjęcie. Konferansjer ze sceny opowie o całym wydarzeniu, o akcji charytatywnej itd. Po dwóch godzinach uczestnicy zlotu wyruszą do Westernlandu. To będzie taka symboliczna parada ulicami miasta i drogami powiatu pleszewskiego.

Dalsza część zlotu odbędzie się w Wiosce Indiańskiej.

Adrian: Tak, w sobotę mamy zamkniętą imprezę dla uczestników. Będą konkursy - m.in. strzelanie z łuku czy rzut tomahawkiem - oraz wspólne ognisko ufundowane przez Westernland.
Natalia: Będziemy również prowadzić licytacje, z których dochód zostanie przeznaczony na leczenie Sobusia. Do wylicytowania jest m.in. sesja fotograficzną, leżaki, vouchery na rożnego rodzaju usługi kosmetyczne i fryzjerskie czy narzędzia.
Adrian: Niedziela to już część otwarta. Zapraszamy wszystkie osoby, które chcą obejrzeć amerykańskie pojazdy oraz miłośników Dzikiego Zachodu. Będą pokazy Indian i wszystkie atrakcje, które na co dzień oferuje Wioska Indiańska.

Bardzo ważnym punktem tegorocznej imprezy jest akcja charytatywna. Zdecydowaliście, że podczas zlotu będziecie zbierać pieniądze na rzecz małego mieszkańca Józefowa, trzyletniego Sobusia, który ma zdiagnozowaną genetyczną chorobę mięśni miopatię SEPN1.

Natalia: Sobuś mieszka blisko Wioski Indiańskiej. Mamy nadzieję, że uda nam się w znaczący sposób pomóc. Zaplanowaliśmy m.in. amcarowe taxi. Osoba, która przyjdzie z zewnątrz obejrzeć samochody będzie mogła - po wpłaceniu określonej kwoty na rzecz chłopca - przejechać się wybranym autem w fotelu pasażera. Taka możliwość będzie w niedzielę od 11:00 do 14:00.

Będzie trzecia edycja?
Adrian: Plan jest taki, żeby była to impreza cykliczna. Cały czas się uczymy. W tym roku przygotowania zaczęliśmy w styczniu i musieliśmy się sporo nabiegać, więc już wiemy, że zaraz po zakończeniu jednej edycji trzeba rozpoczynać prace nad kolejną.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Policjantka uratowała dziecko, które dławiło się ciastkiem